Bura... i inni - potrzebny DT dla trzech maluchów - Kraków

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 03, 2007 8:11

Mamuśka jest dzika i w dodatku zestresowana, jak się jej po raz kolejny zabierze dzieci na tak długo (mamy spory kawałek do wetek), to dostanie strasznej schizy.

Jak ją wpuściłyśmy do wolierki, to długo nie chciała wejść do dzieci do transportera (transporter bardzo duży, stare marchioro trójka). Siedziała na półeczce i warczała. Wymyśliłam, żeby przesadzić maluszki do pudła, to może łatwiej się przekona. Jak wkładałam pudło z dziećmi, to kota zwiała na garaż. Był mały sajgon, żeby ją przekonać do powrotu do wolierki, ale się w końcu udało. Siedzi w pudełku i karmi.
Jest pomysł, żeby zabrać do weta tylko te dwa chore, a jednego jej zostawić. Najwyżej pojedzie się na dwie raty.

No i boję się o te wirusy i kokcydia w domu. Garaż odkażony, ale i tak mam stresa. :(
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon wrz 03, 2007 8:13

No właśnie o matkę chodzi. Ona jest bardzo zestresowana ale karmi. Dlatego myślałam aby zabrać na pierwszy rzut dwa i zostawić jej jednego, bo bedzie wariować z rozpaczy. Maluchy nie zaczną kichać, bo już kichają. Szczególnie ten na oko zdrowy :cry: .

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 03, 2007 8:18

A sluchajcie- nie wiem, czy to jest dobry pomysl, ale sa weci, ktorzy przyjezdzaja na wizyty domowe - moze to jest jakies wyjscie? Z tego o wiem, to takze wet z Kordiana tak jezdzil, a on jest chyba calkiem sensownym lekarzem?

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 03, 2007 8:42

Ufff...

Co za durna kota :? Dobrze, że jednak się przełamała :) Niech maluszki zdrowieją i rosną jak na drożdżach :ok:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 03, 2007 9:13

No, kota to chyba niezbyt lotna na umyśle - mam nadzieję, że kociaki odziedziczą intelekt po tatusiu. :wink:
Chociaż odziedziczyły urodę, nie są krówkami, a to już coś (nie, żebym miała coś przeciwko krówkom, ale w domkowych castingach zwykle są na końcu).

Byłam u mamusi, zaliczyłam parę syków i spojrzenie będące mieszaniną nienawiści i strachu. Z miseczek nic nie zniknęło (ma szwedzki stół: wołowinka, indyczek, sucha purina pro plan, puszka gourmet - na tę ostatnią się złapała w nocy). Na pewno jakieś ruchy dot. weta to najwcześniej po południu, ona jest teraz kłębkiem nerwów. Polałam legowisko resztką feliwaya z zużytego pojemniczka: nie pomoże, nie zaszkodzi. :wink:
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon wrz 03, 2007 9:16

Może jak ją cycki przestana boleć (no bo pewnie bolą, bo były chyba bardzo pełne) to się trochę uspokoi :twisted: .

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 03, 2007 9:22

A teraz trudne pytanie: czy ktoś zamierza informować panią karmicielkę?
Ostatnio edytowano Pon sie 18, 2008 18:39 przez Nordstjerna, łącznie edytowano 1 raz
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon wrz 03, 2007 9:30

Ja jej powiem jak sama zadzwoni (co pewnie zrobi), bo mi szkoda pieniążków na rozmowy z nią. Niech sobie myśli co chce i mi to lotto. Niech żyje w świadomości, że nie spoczniemy póki nie wytniemy co trzeba i kogo trzeba. Obstawiam, że się ucieszy.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 03, 2007 10:37

Gratulacje łapanki.

Co do informowania karmicielki - myślę, że Sylwka ma rację. Kobita wie, gdzie dzwonić, nie dzwoni. Wyście i tak poniosły już duże koszty tej imprezy, więc niech chociaż ten koszt ona poniesie.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon wrz 03, 2007 10:41

Agn pisze:Gratulacje łapanki.

Co do informowania karmicielki - myślę, że Sylwka ma rację. Kobita wie, gdzie dzwonić, nie dzwoni. Wyście i tak poniosły już duże koszty tej imprezy, więc niech chociaż ten koszt ona poniesie.

Nie jesteś wtajemniczona. Ona dzwoni codziennie (odkąd Bura u mnie) i wręcz naprasza się z pomocą (jedzenie, szczepienie, żwirek, itd) ale my wolimy się z nią za bardzo nie integrować. Robimy swoje a ona niech nam tylko nie przeszkadza to będzie OK.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 03, 2007 10:47

Sylwka pisze:
Agn pisze:Gratulacje łapanki.

Co do informowania karmicielki - myślę, że Sylwka ma rację. Kobita wie, gdzie dzwonić, nie dzwoni. Wyście i tak poniosły już duże koszty tej imprezy, więc niech chociaż ten koszt ona poniesie.

Nie jesteś wtajemniczona. Ona dzwoni codziennie (odkąd Bura u mnie) i wręcz naprasza się z pomocą (jedzenie, szczepienie, żwirek, itd) ale my wolimy się z nią za bardzo nie integrować. Robimy swoje a ona niech nam tylko nie przeszkadza to będzie OK.


:oops: miało być: `niech dzwoni` - co oczywiście nie zmienia faktu, żem nie wtajemniczona. :wink:

Z grubsza chodziło mi o to, że pani wie gdzie może uzyskać informacje. :wink:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon wrz 03, 2007 10:57

Z drugiej strony rozumiem jej obawy gdy jakaś kotka nie pojawia się w porze karmienia i karmicielka raczej powinna wiedzieć dlaczego.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 03, 2007 11:06

Sylwka pisze:Z drugiej strony rozumiem jej obawy gdy jakaś kotka nie pojawia się w porze karmienia i karmicielka raczej powinna wiedzieć dlaczego.


Też to rozumiem. Tylko wtedy trzeba by zakładać watki bazarkowe z dedykacją `na informowanie środowiskowe`. Już tłumaczę, skąd ta moja irytacja - ostatnio spotykam się z plotkami typu: `bo wie pani, ktoś wyłapywał tu niedawno koty do Niemiec`, albo: `pojawili się tacy młodzi, którzy w taką klatkę koty łapali, a potem to nie wiadomo, co z tymi kotami robili`.
Oczywiście wszystko to dotyczyło łapanek organizowanych przez nasza fundację - zawsze na prośbę i za wiedzą lokalnych karmicielek. :roll: Tylko jakoś te `właściwe` informacje jakoś gorzej się rozchodzą.

Sory za OT.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon wrz 03, 2007 16:55

Dziewczyny, gratuluję udanej superakcji :D


Pani karmicielki bym nie informowala, wie co robicie i sama może zapytać, jak się kotki na karmieniu nie doliczy. A jak się pomartwi, to też nic się jej nie stanie. Przecież to przez nią trzy nowe maluszki u Nordstjerny siedzą, wymagają leczenia i szukania domków. A o mało co, byłoby siedem :strach:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Pon wrz 03, 2007 18:59

No wlasnie, i co z maluszkami? Wet je juz ogladal?

A pani dzwonila? :roll: ;)

Tez jestem zdania, ze owszem, jak zadzwoni, to mozna jej powiedziec (bo tez bym sie martwila, jakby mi jakis kot spod bloku zniknal). Ale niech te pogawedki beda na jej koszt ;)

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 1349 gości