Joasiu, dzięki za troskę, a tak przy okazji, macie śliczne nowe kocię
Nasze gratulacje!
Ja jestem z Jadzią w stałym kontakcie w sprawie Mamuśki, uskuteczniamy telefoniczne konferencje od czasu do czasu, wiem, jak Jadzi trudno, zwłaszcza, że i do pracy na dniach, i że zakocenie w domu i że niebawem przeprowadzka do mniejszego mieszkania. Jest sprawą oczywistą, że Mamusia musi znaleźć domek, ale tu zdaję się na hasła i decyzje Jadzi. Teraz mamy odrobaczanie, provera, sterylka- domek. Taka kolejność. Gdy tylko Jadzia da hasło- szukamy- ruszamy z fotami, ogłoszeniami, itd. Teraz Jadzia zna Mamuśkę najbardziej, jej zachowania, reakcje, psychikę. Nie wiemy, czy Mamuśka nie toleruje kotów innych w ogóle i jest po prostu samotnicą, czy może to tylko konsekwencje trudnego okresu, jaki ma za sobą, zmiany środowiska, dzieci, które odeszły, i kocurów( a jakich eleganckich

) wokół.
Jedno jest pewne- to śliczna, młoda, za chwilę wysterylizowana kotka, miziak i pieszczoch. Może po trudnym macierzyństwie i sterylizacji wszystko się odmieni? Może będzie tolerowała i nie tylko inne koty?
A za domkiem oczywiście można się rozgladać, podpytywać, ale musimy znaleźć domek wyjątkowy- bo to jest wyjątkowa kicia. Jak każda
Ale ona jest wyjątkowa inaczej.
Ja wiem, jestem przekonana, że ktoś, kto zostanie jej opiekunem, nie będzie żałował.
Trzeba też kici zrobić nowe fotki, a podobno teraz futerko nie za piękne.
Tak, czy inaczej, szykujemy sie do akcji: Dom dla Mamuśki
I niezależnie od ogłoszeń w prasie, od tych, które rozlepimy w lecznicach i nie tylko- bardzo, bardzo prosimy wszystkich zaglądających na ten wątek, o czujność adopcyjną. Wiadomo- forum zakocone, ale niezależnie od powyższego słodkiego faktu, myślmy o domku dla Mamuśki.
Joasiu, ja wiem, że Ty to wszystko wiesz o czym napisałam, ale ja już z rozpędu po prostu wstępnie naszkicowałam sytuację, a i Jadzia tu zapewne coś dorzuci, albo sprostuje.
Mam przeczucie, a oby sie sprawdziło, że to będzie bardzo dobry, kochający domek
