Słuchajcie mam nietypowy problem..

» Sob sty 27, 2007 21:14

A probowalas opcji: TŻ + sasiad? :twisted:

Z lektury watku wynika, ze sie sprawdza

» Sob sty 27, 2007 21:14

Gutek pisze:VIENNA! CO ROBIĆ????

Gutek wezwała fachowca na pomoc.. :twisted:

» Sob sty 27, 2007 21:15

aamms pisze:
Gutek pisze:VIENNA! CO ROBIĆ????

Gutek wezwał fachowca na pomoc..

Vienna juz sie nie wykreci, zostala "forumowym hydraulikiem honoris causa"

» Sob sty 27, 2007 22:37

Bo zawsze należy szukać pomocy u znających się na rzeczy. O!

Piore teraz hurtowo, własnie zakończyło sie trzecie pranie. Tężyzny fizycznej mi brak żeby na jedno pranko przesuwać pralczysko w okolice wanny.

» Sob sty 27, 2007 22:51

O rany wątek wiecznie żywy :ryk:

Gutek nic nie doradzę, czekaj na Viennę

» Sob sty 27, 2007 23:53

Gutek pisze:Bo zawsze należy szukać pomocy u znających się na rzeczy. O!

Piore teraz hurtowo, własnie zakończyło sie trzecie pranie. Tężyzny fizycznej mi brak żeby na jedno pranko przesuwać pralczysko w okolice wanny.

No to m.in. dlatego doradzam opcje z sasiadem - jak nic nie przetka, to chociaz pralke ci przesunie

A tak serio, to moze cos ci utkwilo w tej rurze, jakis guzik albo cós :roll:

» Pt lut 16, 2007 13:21

Gutek,
jak poszło z pralką ? ;-)

i znów się popłakałam ze śmiechu (albowiem, oczywiście, nie odmówiłam sobie przyjemności przeczytania wszystkiego od początku :-)

)

niedawno wątek jak żywy stanął mi przed oczami, jak... zatkałam kibelek CB+... :twisted:

odetkałam go szczotką toaletową zwaną potocznie wyciorem, którą potem myłam w umywalce... dalej już nie będę pisać, bo sami pewnie się domyślacie...
tylko TŻet głupio pytał, z czego się śmieję dłubiąc drutem do robótek w odpływie umywalki... :twisted:

» Pt lut 16, 2007 14:40

Tia, a podobno należy się uczyć na cudzych błędach :lol:

» Pt lut 16, 2007 15:08

Juz dawno sie tak nie usmialam !!!! Miło czytac o czyms zabawnym i smiac poki nas to nie spotka :lol:

A moze zmienic pytuł wątku na : "Jak Vienna została szambonurkiem nawigatorem "

Vienna bez obrazy :oops:

» Śro lut 21, 2007 3:19

popłakałam się ze śmiechu, pewnie jutro mama spyta z czego się tak w nocy chichrałam :lol:

a w domu mam zapchaną na amen umywalkę- NIC nie pomaga, ani kret, ani odpryszczacz

, ani sprężyna, ani rozkręcanie...
(już kiedyś opisywałam umyperypetie, to może zostawmy ten wątek kibelkom, a ja założę drugi? :twisted:

)

» Śro lut 21, 2007 3:32

Przypomnialo mi sie, jak ostatnio TZ wpadl na genialny pomysl. Resztki z obiadu (min. sporo ziemniakow) postanowil wrzucic do kibelka. Oczywiscie zrobil tak, po czym splukal wode. Nagle slysze krzyk "pomocy!". Kibelek kompletnie zatkany, woda prawie sie wylewa, TZ stoi i oczy wybaluszone

. Po chwili zastanowienia stwierdza "Zaloz rekawiczki gumowe i odetkaj". Oczywiscie dostal "przez leb" i sam musial rozwiazac problem. Szczotki, gumowce i jakos sie udalo :twisted:

» Śro lut 21, 2007 11:33

Aaaaaa!!!
Zatkałam kibel papierem toaletowym :placz:

Diabelski duecik rozwinął pół rolki i ja to wpakowałam do sedesu :placz:

Woda przy spuszczaniu stoi, ale potem jakoś wsiąka.
Myślicie, że ten papier się rozpuści i będzie ok?

» Śro lut 21, 2007 11:39

Papier toaletowy powinien sie rozmoczyc... wczesniej czy pozniej

Gorzej jest z recznikami papierowymi, ktore potrafia "zamurowac" kibel na amen.

» Śro lut 21, 2007 11:39

A to Ty, Kicorku masz taki odruch, że toaletowy - niezależnie od ilości wrzucasz do kibelka? Ja JUŻ nie mam...

Powinno się rozpuścić, chyba, że zostało Ci troszkę Benka w załomkach kolanka odpływowego - wtedy....

A na razie to masz w kibelku całkiem dobry filtr. :lol:

» Śro lut 21, 2007 11:44

Dziękuję wam, dobre kobiety, za pociechę

Bo ja już od 1,5 godziny rwę włosy z głowy

Używam CBE+, mam nadzieję, że nigdzie w załomkach nie siedzi

Słuchajcie mam nietypowy problem..

Kto przegląda forum