koty z łódzkiego schroniska czekają, Malibu ma dom:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 07, 2005 18:17

jak juz zostalo tu 100 razy napisane TRANSPORT KOTKA Z B-STOKU DO WAWY ORAZ ODWIEZEINIE TRANSPORTERKA CORSE NIE STANOWI PROBLEMU
i trzymam kciuki za opcje nr 1, nie wiem czemu,a le naprawde wierze w to, ze Niebianski zostanie juz u Corse.... :D :D

smutno mi ze to tak wyszlo z Bigmilka....qrcze... trudno, trzeba dzialac

Anitcka

 
Posty: 54
Od: Wto paź 26, 2004 10:55
Lokalizacja: Warszawa, Kabaty

Post » Pt sty 07, 2005 18:36

Anda pisze:Jak to dobrze, że sama szukałam domku dla Dzikiego vel Barniego vel Marcela, nie prosząc o pomoc 8)
Nie wiem jaką sytuację ma Bigmilka, ale wiem jaka miałam ja. Po wyleczeniu kociambra i jego ponadmiesięcznym u mnie pobycie, musiałam szukać mu nowego domu.
Było mi bardzo przykro nie tylko dlatego, że w uratowanie tego kota zaangazowanych było kilka osób z całej Polski, ale głównie dlatego, że kocio nabrał zaufania do mnie, wypiękniał, a ja go pokochałam.
Bardzo chyba przezyłabym takie traktowanie przez Forumowiczów.
Tym bardziej dziękuję teraz tym dziewczynom, które mogły i pewnie miały ochotę na mnie krzyczeć i wymyslac mi od nieodpowiedzialnych, że się powstrzymały i zaufały mi na tyle, że uwierzyły w moje dobre intenecje.
Uwierzcie, że Marcel ma się wspaniale, jest sam i kochany przez domowników. Ja w końcu wyleczyłam Wacka z ropni po pogryzieniu przez Marcela ( trwało to 7 tygodni ) choć jeszcze wygląda to nieszczególnie a kot zgubił dużą część sierści ( ponoć stres).
Dlatego, mimo tego, że Bigmilka nie wyjaśniła do końca o co chodzi, przestańmy ja już oceniać. Może nie jest aż tak. Człowiek ma w życiu różne problemy.
Pozdrawiam

Anda... Tylko wiesz, widze drobną róznicę: w sytuacji, gdy okazało się, ze kot nie moze u Ciebie zostac- znalazłas mu WSPANIAŁY dom. Poswięciłas na to tyle czasu i wysiłku, ile trzeba było.
Ja nawet moge zrozumiec, ze cos nie wyjdzie z adopcją, cos sie wydarzy- ale wtedy MINIMUM odpowiedzialności i poczucia przyzwoitości musi wykazac ten, który sie zobowiązał dac zwierzęciu dom i z jakichs przyczyn musi sie ze zobowiązania wycofac. Wg. mnie to minimum- to przetrzymanie kota tak długo, az znajdzie mu sie naprawde dobry, stały juz dom.
A Bigmilka nie dosc, ze do tej odpowiedzialności sie nie poczuwa, to dała forumowiczom łaskawie całe 3 czy 4 dni na rozwiązanie JEJ (a tak!) problemu. A to juz mi sie bardzo, bardzo nie podoba... :?

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39512
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt sty 07, 2005 18:49

ecchhh widzę, że wszyscy są w jakimś spisku :twisted: :twisted: :lol: :lol: ....co do Misiaka - uwierzcie ja naprawdę bym BARDZO chciała, żeby on został u mnie(uważam że jest porostu IDEALNY), ale niestety nie zależy to bezpośrednio ode mnie....mieszkam z mamą, nie pracuję (jestem w klasie maturalnej) więc nie mam nawet w ręku argumentu finansowego utrzymania kota...ja SAMA nie jestem w stanie o tym decydować, więc proszę nie wymagajcie tego ode mnie, bo ja od dłuższego czasu ucze sie myśleć czasem rozumem a nie tylko serduchem ;) oczywiście istnieje takie prawdopodobieństwo, że kot u mnie zostanie - jak bardzo rozkocha moją mamę to ona się pewnie złamie....tylko wiecie i ja i moja mama staramy się myśleć przyszłościowo....obie zgadzamy się, że zwierze to olbrzymia odpowiedzialność, dlatego nic nie zostanie postanowione pochopnie...
dlatego bardzo WAS proszę, szukajmy domku dla Niebiańskiego - spokojnie i rozważnie, bo nigdzie się nie spieszy - kot może narazie u mnie mieszkać...a nóż któregoś dnia wejdzie do mnie mama i powie, że kot zostaje :surprise: :1luvu: poprostu nie chce na nią drastycznie naciskać - niech się sama przekonuję jakim cudnym zwierzem jest KOT :D

pozdrawiam wszystkich,
i dzięki za zaufanie :roll:
magda

Corse

 
Posty: 247
Od: Śro sie 06, 2003 15:18
Lokalizacja: Warszawa/Ursynów

Post » Pt sty 07, 2005 19:01

A moze jeszcze wykorzystac szanse nie przewozenia i sprawdzenie czy ten potencjalny dom w Bialymstoku dalej jest aktualny.
Jesli by sie udalo, to zareczam, ze zalatwiaja to osoby bardzo odpowiedzialne i fantastyczne.
Za to moge reczyc :)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 07, 2005 19:06

oczywiście Lidko - jeśli udałoby się kota odrazu umieścić w nowym DOBRYM domu i to jeszcze bez targania go przez pół kraju to byłoby idealnie :D:D:D
Działaj :king:

Corse

 
Posty: 247
Od: Śro sie 06, 2003 15:18
Lokalizacja: Warszawa/Ursynów

Post » Pt sty 07, 2005 19:46

Ja też uważam,że powinniśmy spróbować z domkiem w Białymstoku, pomimo pełnego zaufania do Ciebie, Corse. Chciałabym,żeby Tao miał juz swój dom na stałe. Tao pewnie by się do Was bardzo przyzwyczaił, pokochał Was i gdybyście w końcu musiały go oddać pewnie by bardzo cierpiał. Już wystarczająco duzo razy zmieniał miejsce pobytu przez ostatni tydzień. Chciałabym,żeby teraz pojechał już do swojego domku na stałe

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 07, 2005 20:03

Saskia popieram Cię w 100%!!! moja propozycja była tylko i wyłącznie ostateczną alternatywą! ja również chciałabym, żeby kotuch znalazł dom w Białymstoku....jednak Lidka ma za mało czasu! dlatego myślę, że warto by było poszukać jakichś ludzi z b-stoku którzy przechowali by Niebieskiego do czasu wyjaśnienia się sprawy domku, którego szuka Lidzia! bo jak się przed chwilą dowiedziałam Bigmilka chce się jak najszybciej pozbyć kłopotu i nie ma najwyraźniej ochoty trzymać u siebie kota ani jedego dnia dłużej niz do niedzieli.....BIGMILKO powagi trochę!!!! :evil: :evil: :evil: :evil:

Corse

 
Posty: 247
Od: Śro sie 06, 2003 15:18
Lokalizacja: Warszawa/Ursynów

Post » Pt sty 07, 2005 20:09

ja już nawet nie skomentuję :cry:

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 07, 2005 20:13

8O :evil:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 07, 2005 20:22

błagam was uruchomcie swoje kontakty w b-stoku....może obejdzie sie bez przewożenia kota...jest szansa na dobry dom na miejscu, ale potrzeba więcej czasu!!! kwestia przechowania kota kilka dni...
a swoją drogą to biedne zwierze chyba zwariuje od tych ciągłych zmian domu :evil: :evil: czy ty bigmilko nie mozesz przechować Niebieskiego dłużej?????? może wykaż choc odrobinę zainteresowania i popisz sie odrobinką odpowiedzialności!!! nie uwazasz, że skoro jest mozliwy dom z b-stoku to trzeba zrobic wszystko aby kot TAM właśnie trafił.....no ale nie po co....Anitcka przyjedzie do domku po kota, zabierze kłopot z domu, a reszte załatwi Corse i inni :evil: :evil: :evil: Boże jak tak ma wyglądać dorosłość to ja sie wypisuję....

Corse

 
Posty: 247
Od: Śro sie 06, 2003 15:18
Lokalizacja: Warszawa/Ursynów

Post » Pt sty 07, 2005 20:25

Bo wiecie co? Mnie sie wydaje, ze trzeba było od poczatku postawic sprawe jasno: znalezienie dobrego domu docelowego dla Niebieskiego powinno byc obowiązkiem Bigmilki. Ja w ogóle nie rozumiem jak to sie stało, ze nagle okazło sie, ze wszyscy inni powinni wziąc na siebie tę odpowiedzialność, poza bezposrednio "zainteresowaną" :evil:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39512
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt sty 07, 2005 20:31

...
Ostatnio edytowano Pt sty 07, 2005 20:40 przez saskia, łącznie edytowano 1 raz

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 07, 2005 20:33

Po tym wszystkim co tu przeczytałam bardzo chętnie wzięłabym do siebie Tao. Bardzo żałuję, że nie mogę :( Nie mogę tej całej sytuacji po propstu pojąć. Jak można być aż tak okrutnym, aby ot tak oddawać chorego kotka jak popsutą zabawkę? :(
Skoro B. nie jest na tyle chora, by oddawać psa, to jak to możliwe, że jest na tyle chora, by oddawac kota? Nonsens i tyle :evil: Dla mnie bardziej do przyjęcia byłoby stwierdzenie, że np. "kot ma grzybice, a jaj mam małe chore dziecko i boję się, że się zarazi" albo inna szczera odpowiedź, a nie jakieś wciskanie bajek. Swoją drogą ciekawe co by było, gdyby do niedzieli nie znalazł się transport dla Tao...

Agia

 
Posty: 1093
Od: Pon paź 11, 2004 20:00
Lokalizacja: Liverpool

Post » Pt sty 07, 2005 20:36

Nie rozpędzajmy się, OK?
Ja myślę, że wszystko co mogło zostać powiedziane już zostało.
Teraz warto się skupić na szukaniu domu.
To, że dokopie się Bigmilce kotu na pewno nie pomoże.
Ostatnio edytowano Pt sty 07, 2005 20:43 przez Ska, łącznie edytowano 1 raz

Ska

 
Posty: 6073
Od: Sob lut 28, 2004 20:40
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów Górny

Post » Pt sty 07, 2005 20:40

Corse pisze:Saskia popieram Cię w 100%!!! moja propozycja była tylko i wyłącznie ostateczną alternatywą! ja również chciałabym, żeby kotuch znalazł dom w Białymstoku....jednak Lidka ma za mało czasu! dlatego myślę, że warto by było poszukać jakichś ludzi z b-stoku którzy przechowali by Niebieskiego do czasu wyjaśnienia się sprawy domku, którego szuka Lidzia! bo jak się przed chwilą dowiedziałam Bigmilka chce się jak najszybciej pozbyć kłopotu i nie ma najwyraźniej ochoty trzymać u siebie kota ani jedego dnia dłużej niz do niedzieli.....BIGMILKO powagi trochę!!!! :evil: :evil: :evil: :evil:


CO???????? :evil: :evil: :evil: Ona smie jeszcze stawiac warunki???

Nie wiem czy ona zdaje sobie z tego sprawe ze jesli ktos rozmysli sie z adopcji to JEGO 'psim obowiazkiem' jest przekazac zwierze tam skad go zabral w innym przypadku(jesli nie znalazl innego domu dla zwierzaka-ma obowiazek powiadomic schronisko do kogo i gdzie) traktowane jest to jako porzucenie zwierzecia czyli doniesienie do prokuratury o przestepstwie.
Ostatnio edytowano Pt sty 07, 2005 20:44 przez ARKA, łącznie edytowano 1 raz
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Marmotka i 392 gości