Ciepła Bułeczka przyniesiona przez TŻ ,Lolita

To już po strachu, pozdrowienia!

Jestem już w domku. Jutro więcej napiszę, słaba jestem.Brzuch boli.Trzeba umieć wstawać,siadać.
Ewcia-dziękuję. :1luvu:

Dziękuję za kciuki.

Byle do przodu :ok:

Jeszcze dopiszę jak TŻ odbierał mnie ze szpitala.
Wracałam w koszuli,szlafroku ale w butach.
Wszystko zapomniał.

Ale przyjechał po Ciebie ,nie zapomniał :mrgreen:

Pamiętam jak mama poprosiła tatę aby zrobił Jej kisiel i przywiózł do szpitala ,owszem przywiózł ale w torebkach :lol:

dorcia44 pisze:Ale przyjechał po Ciebie ,nie zapomniał
Pamiętam jak mama poprosiła tatę aby zrobił Jej kisiel i przywiózł do szpitala ,owszem przywiózł ale w torebkach

A co w szpitalu wody goracej nie mieli :ryk:

muza_51 pisze:Jeszcze dopiszę jak TŻ odbierał mnie ze szpitala.
Wracałam w koszuli,szlafroku ale w butach.
Wszystko zapomniał.

Jak Dorcia pisze grunt ze ciebie nie zapomnial :mrgreen:

Hej Martuś

Jak się czujesz ?

Jeszcze nie do końca dobrze.Jestem słaba,boli mnie kość ogonowa od leżenia w łóżku szpitalnym.
Sześć szwów mam zdjęte, zostały dwa w pępku.Miałam ściągany płyn surowiczy z pępka i tam dalej mnie boli i ciągnie.
Ale jest już trochę lepiej niż było zwłaszcza piąty i szósty dzień po operacji.Wtedy bolało cięcie jak nie wiem.

Po długiej przerwie jestem .
Dzisiaj 17 lat skończyła moja jamniczka Betti.
Rano złożone zostały życzenia 100 lat.Po południu maciupeńki torcik mięsny z świeczką.
Stare to moje suczydło ale kochane nad życie.
Łapki słabe,trzeba wnosić i znosić z kilku schodów.Całe szczęście,że mieszkam na parterze.
Dobrze nie widzi, słabo słyszy jak się Ją woła.Ale o dziwo dźwięk otwieranej lodówki słyszy.
Wszystkie moje cztery koty żyły 17 lat.Tylko jamniczka Muza 13 lat.
Jak widać ta liczba została przekroczona i niech trwa jak najdłużej.

gratulacje dla Babuni Betty ... Super, że trzyma się pomimo choroby ... :ok:

Sto lat szacownej jubilatce życzymy :birthday:

Piękny wiek! Dobrze jest być u Was kotem czy psem

Wszystkiego najlepszego Betti . Zdrówka , zdrówka i jeszcze raz zdrówka życzymy :balony:

Solenizantka bardzo serdecznie dziękuje za życzenia skierowane do Niej.Oczywiście je przekazałam.
Muszę się Wam do czegoś przyznać przy okazji jubileuszu.
Po śmierci Muzy nie chciałam już żadnego psa. TŻ naciskał.Walka trwała pół roku.Wtedy kupił po raz pierwszy czasopismo skierowane do hodowców psów i znalazł ogłoszenie o dwóch suczkach w Lublinie. Zaproponował wycieczkę do Lublina a przy okazji oglądanie jamników. Pojechaliśmy i wtedy Bakteria była już Jego.
Na piśmie,na rodowodzie i przysiędze ,że będzie się Nią zajmował. W drodze do domu pies leżał na Jego kolanach a nie z tyłu samochodu . Mój stosunek do Betti był obojętny. Nie miałam do Niej serca. Cały czas była w nim Muza.Trochę to trwało.
A teraz chyba same wiecie :1luvu:

Ciepła Bułeczka przyniesiona przez TŻ ,Lolita

Kto przegląda forum