Dzisiaj razem z Jasdorką uratowałysmy następnego kociaka.Maluszka znalazła Pani nad rzeka w krzakach,a wlasciwie znalazł go pies tej Pani,no i byłby go pewnie pożarl,gdyby go nie odciągnęła.
Pani niestety nie mogła go wziąć ,a zostać tam nie mógł,więc po niego pojechałyśmy.
Tak,że jest jeszcze jedna mordeczka do wykarmienia
A oto dzisiejszy bohater,czy bohaterka(tego jeszcze nie wiemy)

Maluszek ma może z miesiąc ,albo jeszcze mniej.Albo się zgubił mamusi ,albo go ktoś chciał utopić,ale nie trafił do wody

Tego sie nie dowiemy.Najwazniejsze ,że juz bezpieczny.