paula_kropcia pisze:A ten znajomy tego Pana Brata, któremu Puchatek się podoba nie nadaje się na nowego właściciela kota? Może stworzył by dobry dom dla niego.... może chociaż jeden kociak znalazł nowego opiekuna.
Pan Brat (bardzo ładne określenie swoją drogą

) jest na cenzurowanym. Niczym się nie interesuje, oprócz tego, żeby kotów się pozbyć, więc nie wierzę, że dom który on rekomenduje jest sprawdzony i dla kota dobry - jest pierwszy lepszy. Najważniejsze dla Pana Brata, że o jednego mniej, trójkę łatwiej zawieźć do schroniska. Także sorry gregory, ale ten pan decydować o losie kotów nie będzie. Dzwoni tylko, żeby spytać czy pies już wyadoptowany, bo musiał płacić za jego wyprowadzanie - im szybciej psa nie będzie, tym większa oszczędność. Na wszelkie prośby o wsparcie finansowe na leczenie i karmienie kotów, reaguje "żadnych pieniędzy nie dam".
Po Puchatka naród wali drzwiami i oknami, mogę powiedzieć, że utworzyła się już lista kolejkowa

Chłopak jest zarezerwowany, teraz dochodzi do siebie po kastracji, i jak dojdzie, to mnie czeka jeszcze wizyta w jego przyszłym domu - jeśli wszystko będzie ok, pojedzie tam w przyszłym tygodniu.
Dzisiaj była dziewczyna oglądać Gapcię. Tutaj jestem ostrożna, nie wiem czy ta adopcja dojdzie do skutku.
I 5 minut temu dostałam też smsa od ludzi, którzy jako pierwsi, 2 tygodnie temu, byli oglądać Puchatka. Nie odzywali się od tamtego czasu, myślałam że sprawa umarła śmiercią naturalną, a tu piszą mi, że przemyśleli sprawę i chcieliby Szeryfa

Także zobaczymy co z tego wyjdzie. Mają już jednego kota, adoptowanego od KasiD z lubelskiego Felisa, zresztą świat jest mały, bo okazało się że wiozła go im do Poznania itaka
Tylko o Nikitę nikt nie pyta

A ona tak odżyła ostatnio. Wiem, że Magis, która hoduje koty rosyjskie, rozpuściła wici na forach dotyczących tej rasy, ale na razie niestety bez efektu...
I miałam też dzisiaj telefon od Państwa, którzy wzięli do siebie Django - chcą się jak najszybciej umówić na podpisanie umowy na dom stały (teraz mieli na tymczasowy), bo są już na 100% pewni, że chcą żeby Django u nich został

Mówią, że jest pogodny, grzeczny, super dogaduje się z kotami, nie mają z nim żadnych kłopotów. U weta też byli, oprócz lekkiej nadwagi nic Django nie dolega. Tu w ogrodzie z nowym kocim współlokatorem (znajdką - kot wskoczył państwu do auta, kiedy zatrzymali się gdzieś na postój i już został

):

Podsumowując:
wciąż intensywnie szukamy domów dla Nikity oraz Gapci! Proszę, rozpuszczajcie wici. Puchatek zaklepany, a Szeryf pod znakiem zapytania.