» Wto paź 30, 2012 22:25
Re: PJD-Operacja ZABIEG 2012! sieczem bezdomność że ha! 216.
Ostatnio jestem wyłączona ze sterylizacji, ale czasem zdarza mi się odebrać jakiś telefon np. od osoby dokarmiającej.
Rozmowa bywa pouczająca, na przykład dzisiejsza:
"- Halo, słucham?
- Ja mam pani numer, bo sąsiadka to starsza kobieta i dokarmia koty i jej się rozmnożyły i ona mówi, że ma ich już dosyć i chce się ich pozbyć.
- Przede wszystkim można koty wysterylizować.
- ale to są dzikie koty!
- Są takie specjalne klatki...
- ... ja mam taką na kunę, może być?
- ...i za ich pomocą można rzeczywiście złapać kota bez użycia rąk...
- bo ja myślę, że złapać do tej klatki na kunę, do weterynarza i uśpić!
- ale proszę pani, to jest przestępstwo...
- no tak! Oczywiście! Tak!!! No ale co zrobić??
- wysterylizować, żeby się więcej nie mnożyły...
- no bo sąsiadka chce się ich pozbyć!!
- proszę pani, jak już mówiłam, trzeba te koty wysterylizować...
- ale jak ich nikt nie chce, to co ja z nimi zrobię?"
i tak dalej.
Żeby było jasne, osoba, z którą rozmawiałam, nie zechciała mi się przedstawić, a w dalszej części rozmowy, kiedy już wyjaśniłam jej (przynajmniej tak mi się zdawało), że koty trzeba wysterylizować i wypuścić w tym samym miejscu, wyraziła swój żal ze względu na to, że nie mogę jej problemu rozwiązać za pomocą radykalnych środków. Pożegnałyśmy się. Mam nadzieję, że nie trafi na kogoś naprawdę nerwowego w swoich próbach, bo także dla kotów, na szczęście dzikich, może się to źle skończyć.
Jestem dalej trochę wstrząśnięta, więc jeszcze nie przeżyłam pełni oburzenia.