Szczytno - czekają na DT. W schronie odchodzą. Smutno :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 25, 2011 20:52 Re: Szczytno-umierają w schronie s.22 .rude, pingwinek.. Prosimy

Tak mi smutno. Dziś taki okropny dzień. Same wieści o chorobach i....
Dlaczego nic się nie udaje? :(

Basiu, a czy wiesz co z koteńką tri?
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pon lip 25, 2011 20:56 Re: Szczytno-umierają w schronie s.22 .rude, pingwinek.. Prosimy

Straszne to jest, gdy robi się wszystko, co jest możliwe, a i tak z przyczyn, które od nas nie zależą, niewiele albo i nic się nie udaje.

Współczuję ogromnie :(

A wet nic nie mówił o Caniserinie?

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 25, 2011 20:57 Re: Szczytno-umierają w schronie s.22 .rude, pingwinek.. Prosimy

meksykanka pisze:Tak mi smutno. Dziś taki okropny dzień. Same wieści o chorobach i....
Dlaczego nic się nie udaje? :(

Basiu, a czy wiesz co z koteńką tri?
Zosiu nie wiem nie miałam czasu by nawet pomyśleć o niej i nie dzwoniłam.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pon lip 25, 2011 21:03 Re: Szczytno-umierają w schronie s.22 .rude, pingwinek.. Prosimy

[quote="mb"]Straszne to jest, gdy robi się wszystko, co jest możliwe, a i tak z przyczyn, które od nas nie zależą, niewiele albo i nic się nie udaje.

Współczuję ogromnie :(

A wet nic nie mówił o Caniserinie?[/quote ]W Kortowie nic o Caniserinie nie wspomnieli.Najgorzej ,że moja piwnica jest spalona dla tymczasów przez sytuacje teraz,więc następnym nie będę też mogła pomóc.Jeżeli to jest pp a wszystko na to wskazuje nie mamy od dzisiaj żadnego DT na terenie Szczytna. :cry:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pon lip 25, 2011 21:14 Re: Szczytno-umierają w schronie s.22 .rude, pingwinek.. Prosimy

horacy 7 pisze:Szkoda ,że przed wyjazdem nie wiedziałam ,że surowicy tam nie mają to byśmy wcześniej szukały ,a tak na miejscu to było za późno,myślę ,że dziewczyna która nam to załatwiała myślała ,ze koty zostana .Niestety wróciły i myślę ,że szanse na życie są nikłe.Jak do nich weszłam jeden leżał na podłodze w stanie agonalnym ,cały w biegunce .Podłączyłam mu szybko kroplówkę i żyje jeszcze tylko się zastanawiam czy postępuję właściwie,czy nie zaspokajam swojego egoizmu walcząc i męcząc je.Mam wrażenie ,że tym wyjazdem naraziłyśmy je na stres ,ugniatanie itp. i zamiast pomóc zaszkodziłyśmy.Gdybym wiedziała pojechałabym do swojej lecznicy na spokojne założenie venflonów.Jestem załamana ,boje sie strasznie o Tajfuna chociaż wszystko robie w rękawiczkach.Trochę pobędę w mieszkaniu i ide do nich niech nie odchodzą samotnie.One nawet w takim stanie mruczą ,nie mogę ich zostawić.

To byłaby straszna złośliwość losu, jeśli teraz kiedy jest chętny domek dla Tajfunka coś by mu sie stało :? To po prostu nie do pomyślenia...
Trzymam kciuki z maluchy :(
Tzymaj się Basiu, pozdrawiam Cię cieplutko i podziwiam za Twoją wytrwałość.

kasztanowa7

 
Posty: 310
Od: Czw sty 27, 2011 17:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lip 25, 2011 21:18 Re: Szczytno-umierają w schronie s.22 .rude, pingwinek.. Prosimy

Ja nawet nie potrafię zebrać myśli.
Łapy mi się rozjechały :(
Nie zgadzam się z tym i zpełnie po dziecinnemu tupię i protestuję :!:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pon lip 25, 2011 22:03 Re: Szczytno-umierają w schronie s.22 .rude, pingwinek.. Prosimy

Basiu, czytam i placze. Jest mi ich strasznie, strasznie zal. Sama przechodzilam przez usypianie swoich kotow (tylko ze moje przeżyły kilkanaście lat). Straszne. Tym bardziej, ze to takie maleństwa, ze nie zaznaly w swoim króciutkim zyciu Milosci. Mialy szczescie, ze Ty chociaż przez tych kilka dni poswicilas im swoja uwage, ofiarowałaś czułość i cieplo. I ja Ci za to dziekuje. A one dziękują mruczeniem.

Jeśli chodzi o moja adopcje, to w srode pobiegne z ksiazeczka Igi do wet. (ona tez była tylko raz szczepiona). Powiem jaka jest sprawa i poprosze żeby przygotowali ja jak najlepiej na adopcje Tajfuna. Jeśli mogę cos jeszcze zrobic – załatwić – przygotowac - proszę daj znac. W srode tez zrobie przelew, żeby chociaż troszke Ci pomoc.

Magda.T

 
Posty: 325
Od: Pon lip 18, 2011 19:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 25, 2011 22:25 Re: Szczytno-umierają w schronie s.22 .rude, pingwinek.. Prosimy

Basiu, trzymaj się.
Widziałam, jak rudaski garnęły się do ludzi. Maleństwa, których nie karmiono a potem oddano do schronu, ale które tuliły sie do mojej nogawki i mruczały.
Nie wiem co robić.
Na porzadną kwarantannę w schronie nie ma miejsca, a bez kwarantanny nic się nie zrobi. Na psiarni już pojawiły się pieski wakacyjne, wszędzie tłok.
Trzy godziny temu próbowałam przekonać do sterylizacji sasiadkę, ma kotkę w rui. Nie wysterylizuje, bo to kosztuje. Obiecałam wsparcie TOZ - nie skorzysta, bo przecież nie potrzebuje, wstyd. Próbowałam przekonać, że to zapobiega rakowi. To ją poruszyło, ale troszeczkę. Nie wiem jak będzie

wat

 
Posty: 473
Od: Śro lut 23, 2011 10:28

Post » Pon lip 25, 2011 22:36 Re: Szczytno-umierają w schronie s.22 .rude, pingwinek.. Prosimy

Jakie to wszystko jest trudne ,najgorzej ,ze to przez nas ludzi dużo takich sytuacji.Wat trudna sprawa z tą sąsiadką ,próbuj Ty masz cierpliwość może Ci się uda. :ok: Maluszki rudaski dostały kroplówkę ,umyłam im dupcie ,pucholki bo były całe brudne ,głaskałam i mówiłam do nich podczas kroplówki ,tylko tyle moge dla nich zrobić i płakac nad paskudnym losem który zgotował im czlowiek.Wiem o dwóch maluchach pozostawionych w kartonie pod laboratorium ,co z nimi?Świat zwariował .Tajfunek przychodzi się do mnie przytulać i nie da się przegonić mam nadzieję ,ze po tej jednej szczepionce ma już trochę odporności i wszystko z nim będzie dobrze.Boję się ranka. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pon lip 25, 2011 22:49 Re: Szczytno-umierają w schronie s.22 .rude, pingwinek.. Prosimy

Magda.T pisze:
Jeśli chodzi o moja adopcje, to w srode pobiegne z ksiazeczka Igi do wet. (ona tez była tylko raz szczepiona). Powiem jaka jest sprawa i poprosze żeby przygotowali ja jak najlepiej na adopcje Tajfuna. Jeśli mogę cos jeszcze zrobic – załatwić – przygotowac - proszę daj znac. W srode tez zrobie przelew, żeby chociaż troszke Ci pomoc.


Zaszczep ją drugi raz i adopcja za min. 2 tygodnie - czas na nabranie odporności.
horacy7 -0 zaszczep Tajfuna drugi raz niezależnie od jego samopoczucia.

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lip 26, 2011 4:39 Re: Szczytno-umierają w schronie s.22 .rude, pingwinek.. Prosimy

wat pisze:Trzy godziny temu próbowałam przekonać do sterylizacji sasiadkę, ma kotkę w rui. Nie wysterylizuje, bo to kosztuje. Obiecałam wsparcie TOZ - nie skorzysta, bo przecież nie potrzebuje, wstyd. Próbowałam przekonać, że to zapobiega rakowi. To ją poruszyło, ale troszeczkę. Nie wiem jak będzie


Mam sąsiadkę, która nie pomaga w sterylizacjach (karmi) i przeszkadza - przynajmniej biernie. Jak wysterylizowałam koteczkę, którą najpierw wypuściłam (była bardzo dzika), a potem znalazłam jej dom (bardzo się oswoiła), przez cały czas sąsiadka mówiła, że dlatego miauczy, że jest wysterylizowana. Wczoraj (najwyraźniej po obejrzeniu jakiegoś programu w tv) jęczała, że strasznie dużo zwierząt na świecie. Dziś powiedziała, że wysterylizowana kotka (Czarna, wysterylizowana wiosną) "ma problemy hormonalne". To tylko trzy wyimki z kilkuletnich zmagań. To, że oszaleję, jest pewne. :evil:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto lip 26, 2011 4:40 Re: Szczytno-umierają w schronie s.22 .rude, pingwinek.. Prosimy

Basiu, trzymaj się - Ty i kociaki :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto lip 26, 2011 5:09 Re: Szczytno-umierają w schronie s.22 .rude, pingwinek.. Prosimy

Będę miała lampę bakteriobójczą,taką ze szpitala-tylko nie wiem jak szybko ale dowiem się dziś;zresztą Zocha będzie ją odbierała od Moniki ;będę miała też dostęp do różnych leków....

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Wto lip 26, 2011 5:45 Re: Szczytno-umierają w schronie s.22 .rude, pingwinek.. Prosimy

Dwa rude maluszki odeszły za TM[*]
Dlaczego to się dzieje?
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Wto lip 26, 2011 5:50 Re: Szczytno-umierają w schronie s.22 .rude, pingwinek.. Prosimy

horacy 7 pisze:Dwa rude maluszki odeszły za TM[*]
Dlaczego to się dzieje?

[*][*]
Basiu a moze Tajfunowi podac psia surowice. Wiem,ze tak robią nie czekając na objawy. Doszczep go ew.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 131 gości