Piękny czarny Promyk...trutka...walczymy-prosimy o kciuki

Uffff, bo się na niczym skupić nie mogę dzisiaj...

Czekam na telefon z jakąs konkretną informacją, brzuch mnie boli ze strachu. Żeby się dało zapanować, żeby się dało zapanować :ok:

.

Tyle nas jest i tyle o nim mysli, ze on to musi czuc. Nie dlugo wroci do smarti i ona i TZ beda go miziac.

Oby, oby Dorotko :ok:

Rozmawiałam z Iwonką, Promyczek czuje się lepiej, mruczy.
Wszystkie badania zostaną zrobione jutro, bo kocio musi się trochę wzmocnić.
Wyniki morfologii i biochemii w normie, temperatura niższa, wymioty ustały.

A ja zaraz zemdleję chyba, wypiłam już 1,5 butelki Cardiolu.
Lekomanką zostanę jak tak dalej pójdzie :wink:

też trzymam kciuki za Promyczka :ok:

I ja trzymam :ok:

Oj, to dobrze Erin!
Ale z tym Cardiolem to uważaj, rozumiem, że się denerwujesz, bo ja też od wczoraj jak na szpilkach...

Erin pisze:Rozmawiałam z Iwonką, Promyczek czuje się lepiej, mruczy.
Wszystkie badania zostaną zrobione jutro, bo kocio musi się trochę wzmocnić.
Wyniki morfologii i biochemii w normie, temperatura niższa, wymioty ustały.

A ja zaraz zemdleję chyba, wypiłam już 1,5 butelki Cardiolu.
Lekomanką zostanę jak tak dalej pójdzie

Ale coś w brzuszku jest? Guz, czy ciało obce, krwiak? Czy lekarze mówiąc o otwarciu? Wiem, że nie teraz, bo jest słaby.
:ok:

Iwonka wybiera się później do Promyczka, TŻ również :1luvu:

Bardzo, bardzo Wam dziękuję za opiekę na Promysiem :1luvu:

Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby został u mnie jeszcze na weekend

Jozefina, spokojnie - już trochę ze mnie zeszło.

wiecie...bałam sie wejść na forum nie wiedząc co tu zastanę :roll:

a tu taka pozytywna wiadomość :ok:

PROMYŚ tak trzymaj dalej :ok:

Monia, brzuszek na pewno będzie zbadany, ale trzeba trochę odczekać.
Promyczek musi się wzmocnić. A Iwonkę trzeba wspomóc - może macie jakieś fany na bazarek? :oops: