TYSKIE MRUCZKI VII - czekają i czekają , domki potrzebne!!

Eustaszek sika po kropelce , ale to wygląda tak ze pęcherz jest wielki i tylko to co jest już za dozo to wycieka ... Coraz gorzej znosi masowanie bo go chyba boli

Jutro rano o 9 jadę z nim do weta . dostaje 2 razy dziennie buskopan

A dziś jak dawałam Czortowi lek to zauważyłam że na brzuchu ma znów nowe rany od grzybicy :cry:

Czorcik jak ty się musisz męczyć.
Ta grzybica nie chce prawie wcale odpuścić. Justynka zrobiła wszystko co możliwe, żebyś pozbył się tego paskudztwa, a ono wraca i wraca.

upierdliwe to paskudztwo jest! I jakies wyjatkowo oporne na leczenie z tego co widze... No i jak kocio ma nie byc agresywny, jak przyjmowac musi ohydne leki na chorobe ktora za nic nie chce odpuscic a kocio drapie sie wciaz do zywego?!
Zal mi Czorcia... Stanowczo za dlugo sie z tym meczy...

Za chwile jedziemy z Eustaszkiem z Czortem i Krecikiem i Gutkiem ( Krecik i Gutek to świnki morskie ) do wet ...
Wczoraj całe stado poczęstowałam stongholdem bo niestety pojawił się świerzb uszny :roll:

Mrusie oby nic poważnego to nie było- szybciutko do zdrowia wracać i do domków lecieć :1luvu:

No więc :
Eustachy dostał do domu saszetki UrinoVet a pęcherz w bezpiecznych rozmiarach :ok:

Czort dostał steryd a te tabl podawać po 1/4 tak jak było a jak nadal będzie się drapać to będzie trzeba go kąpać w specjalnym szamponie ...
Krecik i Gutek dostały po zastrzyku profilaktycznie na świerzba i za 2 tyg na następny a jutro jadę tez z Kubusiem ( królikiem ) .

Dostałam tez sedalin dla 4 kotów które nie byłam w stanie poczęstować stronholdem , uciakają jak tylko się do nich zbliżałam :roll:

Rysiu ma szanse zamieszkać w Sosnowcu :lol:

, szukam transportu ...

Rysiu

może tym razem się uda...
nieustające :ok:

Niestety Rysiu nie pojedzie do Sosnowca , dostałam sms a od niej :
Bardzo pania przepraszam za zamieszanie mąż kategorycznie nie wyraża zgody na kota jeszcze raz przepraszam ...

A miało byc tak pieknie :evil:

Ojojo

a już się prawie cieszyłam...
coś Rysiu ma pecha... raz go chcą, by po chwili już go nie chcieć

i to nie pierwszy raz

no nic, głowa do góry - właściwy dom jeszcze nie trafił na jego słodki pysio :ok:

a ja chociaż zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia i marzy mi się rudy kocio (ciekawe co na to koty trzy - no, Kileczek byłby na pewno zadowolony :mrgreen:

jest super towarzyski w stosunku do innych kotów, gorzej z resztą) niestety nie mogę sobie pozwolić teraz na kolejne futerko... pozostaje trzymać kciuki i dalej kusić znajomych, żeby zechcieli takie cudne kocie szczęście...
:ok:

kurde, Rysiu... nie wierze, no nie wierze!! :evil:

kot niemal ideal! Miziak wielki, mruczy na sam widok czlowieka... spokojny, kuwetkowy... slodziak przeeeeeeeeeeekooooooooochaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaanyyyyyyyy!! Jak mozna go nie chciec!! :evil:

LSVC, ja od drugiego wejrzenia

ten maly cukiereczek o przeslodkim pysiu do schrupania, pysiu, od ktorego ostatnio nie moglam sie oderwac, ciagle zasypywalam go buziakami, wkradl sie w moje serce natychmiast :1luvu:

Chyba juz daaaaaaaawno sie w zadnym kocie tak nie zakochalam :1luvu:

on jest w dodatku taki sliczny :1luvu:

hop hop

Domek się jeszcze zgłosi, i to taki który Justynie będzie dziękował, za to że tak dzielnie walczyła o Jego życie. I że Rysiu też taki silny się okazał :1luvu:

Duzi- zima się zbliża, czas zaopatrzyć się w tej słodki kaloryferek- nie ma nic wspanialszego niż poranne mizianki z futerkami kochanymi, a najcudowniejsze jest to, jak pysiem się przytulają do policzka... Coś bezcennego :1luvu:

-kropeczka- pisze:Domek się jeszcze zgłosi, i to taki który Justynie będzie dziękował, za to że tak dzielnie walczyła o Jego życie. I że Rysiu też taki silny się okazał

Duzi- zima się zbliża, czas zaopatrzyć się w tej słodki kaloryferek- nie ma nic wspanialszego niż poranne mizianki z futerkami kochanymi, a najcudowniejsze jest to, jak pysiem się przytulają do policzka... Coś bezcennego

kaloryferek hehehehe :ryk:

podoba mi sie to okreslenie

ale to prawda, tak jak kot nie ogrzeje zaden grzejnik!
A co do przytulania do policzka... niech jeszcze buziaka od kota dostane chocby w policzek i... juz po mnie... przepadlam

Osobiscie kocham wrecz ocierac sie policzkiem o pysio kotka :1luvu:

uczucie nieporownywalne z niczym innym :1luvu:

Potwierdzam, że koty to świetne kaloryferki zwłaszcza na zimowe wieczorki. Moja Aisha na przykład wygrzewała się dzisiaj pół dnia na parapecie i kumulowała promienie słoneczne, którymi teraz ogrzewa mnie leżąc na moich kolankach. Polecam każdemu :ok:

TYSKIE MRUCZKI VII - czekają i czekają , domki potrzebne!!

Kto przegląda forum