Dziękuję Kochani za obecność
Kociaste stęsknione za mną bardzo
dlatego nadrabiamy czułości nocami
nie wiem kiedy będzie chwila wytchnienia
Ja daję jeszcze radę
wydaje mi się że czym więcej kłopotów tym bardziej prę do przodu
o kulach z mega bólem
Kłopoty nie tylko zabijają,one też dziwnie dodają energii czasami
Wczoraj w Sądzie walczyłam o dach nad głową
ale po wyjściu z Sali nie mogłam już wytrzymać napięcia i ryczałam na głos nie mogłam tego opanować zupełnie

ale to też pomogło w pewien sposób bo coś ze mnie w końcu zeszło
Rano byłam na cmentarzu sprzątać grób teściów
dostałam tam propozycję od pewnej Starszej zamożnej Pani
zapytała czy za opłatą posprzątam dzisiaj grób jej męża
matko dostanę za to aż 50zł
Dla mnie to dużo bo dojazdy do szpitala kosztują
i radość że mogę się na coś przydać Starszej Pani
Kombinuję jak mogę bo koszty Sądowe są masakryczne
nie powiem że suma jakiej żąda współwłaściciel za to że mieszkamy tutaj jest powalająca
72,000zł
tylko za co?za to że mieszkamy w swojej części domu?
włosy mi na głowie stają na samą myśl
Ucieszyłam się wczoraj z jednej rzeczy
udało mi się porozmawiać z Właścicielem sklepu
obiecał że dostanę od niego resztki mięsa ,takie małe kawałki których nie uda mu się sprzedać
trzeba kombinować bo Koty chcą jeść
To bardzo ładny gest z jego strony
Myślę że to nie wstyd że Go prosiłam o wsparcie
Staram się myśleć jak można sobie i Kociastym pomóc
a to nie sprzedane mięsko i tak by poszło na straty
Z Mamą nie najlepiej
wczoraj to ja musiałam podpisać zgodę na kolejny zabieg
ale wiedziałam że tak będzie najlepiej
Mama miała trudności w podpisaniu bo źle widzi ,coś tam skrobneła ale to nie był wyraźny podpis
Martwica postepuje coraz szybciej w zawrotnym tempie
Będzie znieczulenie zewnątrzoponowe
ale potem jak wiadomo trzeba leżeć i nie ruszac głową
Mama sama nie jest w stanie tego upilnować
Będę prosić Lekarzy żeby pozwolili mi być przy niej nocą
na płatną pielegniarkę po zabiegu mnie nie stać
Na tym oddziale tylko leki podają,resztę roboty odwala Rodzina chorych
Wczoraj pielegniarka po zakończeniu kroplówki nie zamkneła wenflony i krew sikneła na pościel
nie przebrała
Sama poszłam do salowej po nową i sama doprowadziłam pościel do porządku
Chciała bym wrócić na forum już
ale czasu mi brakuje i zmęczona jestem okropnie
we wsi już byłam a teraz na cmentarz
potem do miasta do szpitala i powrót wieczorem
Tak teraz to wszystko wygląda
Ściskam Was mocno i Kociaste całuję
Iwulec