Rybki jem tylko te co tato złowi (aczkolwiek nie wiem czy to ma znaczenie co do ołowie szczerze powiem

) W McDonaldzie też pracowałam kilka lat temu

dlatego wiem jak zamawiać żeby dostać świeże jedzenie a nie "odpimpowane" -wystarczy poprosić o kanapkę bez jakiegoś składnika np. sosu ostrego którego nie lubię, ogórka czy coś innego

Frytki np. bez soli - i sobie wziąć osobno w saszetce

Takie małe triki zakupowe.
A tak naprawdę to wszystko co jemy to sama chemia. Trzeba by było mieć własne kurki, krówki, ogródek żeby mieć mleko mleko i jajko jajko

Jak się zje maka czy co innego od czasu do czasu to nic nam nie będzie - bo jeść to codziennie to lekka przesada.