
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mjs pisze:Kinya pisze:
Ale jak widzę to nie jedyny problem; oczywiście brak jedzenia dla kotów jest zdecydowanie ważniejszy, niemniej świadczy o tym samym: przy takiej genialnej "organizacji" to daleko zajdziemy
Kinya, no dajże se na wstrzymanie... Koty z głodu na pewno nie umrą, na śniadanie mają świeżutkie serduszka, z całą pewnością nie schudną przez kilka dni. Nie mogę na forum napisać, że papu wyszło, bo od razu łapiesz się tego kurczowo i wykorzystujesz jako broń do procy!?
Spokojnego, miłego dnia
lutra pisze:Kosma, ave w krainie wielorybiego mięsa i tuńczykowych afrodyzjaków.
Hane i Hugo proponowałam w pierwszym mail do nich, Szuwarki i w ogóle wszystkie parki, niektóre nawet wymyśliłam (Mięta i Rumianek), ale oni chcieli miziaki, więc H&H odpadły, jak Chupa i Chups, chcieli dwa różne, więc odpadły Szuwarki i Java i Jaro (choć według mnie są różne), chcieli chłopaka i dziewczynkę, więc Puszek i Grafit też zostali odrzuceni.
Została Irma i Ryś oraz Maja i Waldi, którzy chorują.
Pamięć mam słonią i jak dzwonią to zaraz recytuję wszystkich, nie ma kotów lepszych i lepsiejszych, są tylko domy lepsze i gorsze
Pijesz sake?
lutra pisze:Kosma, ave w krainie wielorybiego mięsa i tuńczykowych afrodyzjaków.
Hane i Hugo proponowałam w pierwszym mail do nich, Szuwarki i w ogóle wszystkie parki, niektóre nawet wymyśliłam (Mięta i Rumianek), ale oni chcieli miziaki, więc H&H odpadły, jak Chupa i Chups, chcieli dwa różne, więc odpadły Szuwarki i Java i Jaro (choć według mnie są różne), chcieli chłopaka i dziewczynkę, więc Puszek i Grafit też zostali odrzuceni.
Została Irma i Ryś oraz Maja i Waldi, którzy chorują.
Pamięć mam słonią i jak dzwonią to zaraz recytuję wszystkich, nie ma kotów lepszych i lepsiejszych, są tylko domy lepsze i gorsze
Pijesz sake?
lutra pisze:Kinya, co do zaprzepaszczonej szansy na dom, to nie tak, ja pisałam, że proszę o namiar, a skoro ludzie wzięli kociaki ze schroniska, to może nawet lepiej, bo tam pewnie trudniej o dom, gdyby chcieli nasze koty, to też były na allegro.
Co do transportera, to rozumiem, poczuwam się, bo to ja zawaliłam, miałam odebrać i nie odebrałam, bo musiałam jechać. Postaram się załatwić to dziś, jutro. Jeśli kwestią jest tylko przewożenie do Arwetu, to mogą wziąć nasz transporter podpisany AFN (zielony), który tam zostawiłam w zamian.
Proszę, nie kłóćmy się.
Kinya pisze:lutra pisze:Kinya, co do zaprzepaszczonej szansy na dom, to nie tak, ja pisałam, że proszę o namiar, a skoro ludzie wzięli kociaki ze schroniska, to może nawet lepiej, bo tam pewnie trudniej o dom, gdyby chcieli nasze koty, to też były na allegro.
Co do transportera, to rozumiem, poczuwam się, bo to ja zawaliłam, miałam odebrać i nie odebrałam, bo musiałam jechać. Postaram się załatwić to dziś, jutro. Jeśli kwestią jest tylko przewożenie do Arwetu, to mogą wziąć nasz transporter podpisany AFN (zielony), który tam zostawiłam w zamian.
Proszę, nie kłóćmy się.
Dziewczyna (@sica) została olana i to mnie wpienia. Oczywiście sama przed sobą też się pocieszam, że wzięli bidy ze schronu, ale dobrze wiesz, że to nie jest sedno sprawy, niestety.
Z doświadczenia widzę, że lepiej sobie odpuścić wszelkie kombinacje z podmianami, pożyczaniami i podkładaniami transporterów, bo robi się bigos. Po raz n-ty napiszę, że każdy MUSI być podpisany; nie może być tak, że dzwoniąc z lecznicy tracę czas i pieniądze, bo opowiadam przez długą chwilę, że jest tam niepodpisany transporter z szarą górą, zielonym dołem i plastikową kratką i przez telefon doszukuję się cech szczególnych, bo takie krążą wśród nas trzy lub cztery![]()
Kłócić się nie chcę, bo nie lubię; ale szlag mnie trafia kiedy dzieląc się jakimikolwiek uwagami (o które wcześniej była prośba!) jestem traktowana jak gówniarz i kretynka, zwłaszcza przez osoby które na ten temat mają guzik do powiedzenia. Z własnej nieprzymuszonej woli działam w tym zespole i nie mogę sobie pozwolić na to żeby było to udręką i użeraniem się z olewaczami i niekompetentnymi osobami, bo zupełnie traci sens. Zresztą powiela się (że pozwolę sobie przywołać przykład) sytuacja kiedy Akima zwróciła uwagę, że Kastapra nawaliła z Allegro. I to nie Kastrapra była winna, nie na jej głowę spadły jak jeden mąż forumowe gromy, tylko na Akimę, która pozwoliła sobie w grzeczny i rzeczowy sposób wyjaśnic jak bardzo to szkodzi naszym kotom i działaniom innych osób. (Akurat obie pracujemy w korporacjach i mamy wyniesione z pracy podobne podejście do obowiązków i odpowiedzialności).
Albo traktujemy siebie i podejmowane działania poważnie, albo wszystko się w końcu rozlezie - bo taka jest naturalna kolej rzeczy.
Kinya pisze:lutra pisze:Kinya, co do zaprzepaszczonej szansy na dom, to nie tak, ja pisałam, że proszę o namiar, a skoro ludzie wzięli kociaki ze schroniska, to może nawet lepiej, bo tam pewnie trudniej o dom, gdyby chcieli nasze koty, to też były na allegro.
Co do transportera, to rozumiem, poczuwam się, bo to ja zawaliłam, miałam odebrać i nie odebrałam, bo musiałam jechać. Postaram się załatwić to dziś, jutro. Jeśli kwestią jest tylko przewożenie do Arwetu, to mogą wziąć nasz transporter podpisany AFN (zielony), który tam zostawiłam w zamian.
Proszę, nie kłóćmy się.
Dziewczyna (@sica) została olana i to mnie wpienia. Oczywiście sama przed sobą też się pocieszam, że wzięli bidy ze schronu, ale dobrze wiesz, że to nie jest sedno sprawy, niestety.
Z doświadczenia widzę, że lepiej sobie odpuścić wszelkie kombinacje z podmianami, pożyczaniami i podkładaniami transporterów, bo robi się bigos. Po raz n-ty napiszę, że każdy MUSI być podpisany; nie może być tak, że dzwoniąc z lecznicy tracę czas i pieniądze, bo opowiadam przez długą chwilę, że jest tam niepodpisany transporter z szarą górą, zielonym dołem i plastikową kratką i przez telefon doszukuję się cech szczególnych, bo takie krążą wśród nas trzy lub cztery![]()
Kłócić się nie chcę, bo nie lubię; ale szlag mnie trafia kiedy dzieląc się jakimikolwiek uwagami (o które wcześniej była prośba!) jestem traktowana jak gówniarz i kretynka, zwłaszcza przez osoby które na ten temat mają guzik do powiedzenia. Z własnej nieprzymuszonej woli działam w tym zespole i nie mogę sobie pozwolić na to żeby było to udręką i użeraniem się z olewaczami i niekompetentnymi osobami, bo zupełnie traci sens. Zresztą powiela się (że pozwolę sobie przywołać przykład) sytuacja kiedy Akima zwróciła uwagę, że Kastapra nawaliła z Allegro. I to nie Kastrapra była winna, nie na jej głowę spadły jak jeden mąż forumowe gromy, tylko na Akimę, która pozwoliła sobie w grzeczny i rzeczowy sposób wyjaśnic jak bardzo to szkodzi naszym kotom i działaniom innych osób. (Akurat obie pracujemy w korporacjach i mamy wyniesione z pracy podobne podejście do obowiązków i odpowiedzialności).
Albo traktujemy siebie i podejmowane działania poważnie, albo wszystko się w końcu rozlezie - bo taka jest naturalna kolej rzeczy.
Kinya pisze:lutra pisze:Kinya, co do zaprzepaszczonej szansy na dom, to nie tak, ja pisałam, że proszę o namiar, a skoro ludzie wzięli kociaki ze schroniska, to może nawet lepiej, bo tam pewnie trudniej o dom, gdyby chcieli nasze koty, to też były na allegro.
Co do transportera, to rozumiem, poczuwam się, bo to ja zawaliłam, miałam odebrać i nie odebrałam, bo musiałam jechać. Postaram się załatwić to dziś, jutro. Jeśli kwestią jest tylko przewożenie do Arwetu, to mogą wziąć nasz transporter podpisany AFN (zielony), który tam zostawiłam w zamian.
Proszę, nie kłóćmy się.
Dziewczyna (@sica) została olana i to mnie wpienia. Oczywiście sama przed sobą też się pocieszam, że wzięli bidy ze schronu, ale dobrze wiesz, że to nie jest sedno sprawy, niestety.
Z doświadczenia widzę, że lepiej sobie odpuścić wszelkie kombinacje z podmianami, pożyczaniami i podkładaniami transporterów, bo robi się bigos. Po raz n-ty napiszę, że każdy MUSI być podpisany; nie może być tak, że dzwoniąc z lecznicy tracę czas i pieniądze, bo opowiadam przez długą chwilę, że jest tam niepodpisany transporter z szarą górą, zielonym dołem i plastikową kratką i przez telefon doszukuję się cech szczególnych, bo takie krążą wśród nas trzy lub cztery![]()
Kłócić się nie chcę, bo nie lubię; ale szlag mnie trafia kiedy dzieląc się jakimikolwiek uwagami (o które wcześniej była prośba!) jestem traktowana jak gówniarz i kretynka, zwłaszcza przez osoby które na ten temat mają guzik do powiedzenia. Z własnej nieprzymuszonej woli działam w tym zespole i nie mogę sobie pozwolić na to żeby było to udręką i użeraniem się z olewaczami i niekompetentnymi osobami, bo zupełnie traci sens. Zresztą powiela się (że pozwolę sobie przywołać przykład) sytuacja kiedy Akima zwróciła uwagę, że Kastapra nawaliła z Allegro. I to nie Kastrapra była winna, nie na jej głowę spadły jak jeden mąż forumowe gromy, tylko na Akimę, która pozwoliła sobie w grzeczny i rzeczowy sposób wyjaśnic jak bardzo to szkodzi naszym kotom i działaniom innych osób. (Akurat obie pracujemy w korporacjach i mamy wyniesione z pracy podobne podejście do obowiązków i odpowiedzialności).
Albo traktujemy siebie i podejmowane działania poważnie, albo wszystko się w końcu rozlezie - bo taka jest naturalna kolej rzeczy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 77 gości