K-ów, adopcje wirtualne naszych kotów - bezcenne!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 24, 2009 5:58

ehh, no mialo byc, ze cos "normalnego" - to od tych pokrzyw mi sie tak placze :P
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pon sie 24, 2009 6:55

Kosma, ave w krainie wielorybiego mięsa i tuńczykowych afrodyzjaków :).
Hane i Hugo proponowałam w pierwszym mail do nich, Szuwarki i w ogóle wszystkie parki, niektóre nawet wymyśliłam (Mięta i Rumianek), ale oni chcieli miziaki, więc H&H odpadły, jak Chupa i Chups, chcieli dwa różne, więc odpadły Szuwarki i Java i Jaro (choć według mnie są różne), chcieli chłopaka i dziewczynkę, więc Puszek i Grafit też zostali odrzuceni.
Została Irma i Ryś oraz Maja i Waldi, którzy chorują.
Pamięć mam słonią i jak dzwonią to zaraz recytuję wszystkich, nie ma kotów lepszych i lepsiejszych, są tylko domy lepsze i gorsze :)
Pijesz sake?
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pon sie 24, 2009 7:14

mjs pisze:
Kinya pisze:
Ale jak widzę to nie jedyny problem; oczywiście brak jedzenia dla kotów jest zdecydowanie ważniejszy, niemniej świadczy o tym samym: przy takiej genialnej "organizacji" to daleko zajdziemy :roll:


Kinya, no dajże se na wstrzymanie... Koty z głodu na pewno nie umrą, na śniadanie mają świeżutkie serduszka, z całą pewnością nie schudną przez kilka dni. Nie mogę na forum napisać, że papu wyszło, bo od razu łapiesz się tego kurczowo i wykorzystujesz jako broń do procy!?
Spokojnego, miłego dnia :D


Widzę, żu ogólne samouwielbienie dla własnych działań nie pozwala dostrzec tego co już napisałam chwilę temu: nie chodzi o to, że stało się coś, bo wpadki to normalna sprawa (pewnie zaraz zostanie to wyboldowane w moim cytacie z tekstem, że po co robię dym, bo nikt nie jest doskonały :roll: ). Skoro czytanie ze zrozumieniem stanowi taki problem na tym forum powtórzę: Tweety już kiedys pisała, że jest dokładnie taki sam problem na Wielopolu, tyle że chyba chodziło o suche. I po RAZ KOLEJNY prosiła żeby informować wcześniej o kończeniu się zapasów. Parę postów wcześniej niejaka (przepraszam za wyrażenie, ale Cię nie znam) @sica pisze, że - tak przynajmniej zrozumiałam - była szansa na dom do kota/kotów, ale nikt nie raczył się z Nią skontaktować i szansa została zaprzepaszczona. Normalka :roll: Ja z kolei od tygodnia słyszę, że ludzie, którym Patia pod swoją nieobecność obiecała pożyczyć duży transporter bo łapią koty-podrostki które zaraz zaczną się mnożyć na działkch w Wieliczce, nachodzą Arwet z pytaniem gdzie jest obiecany transporter, a weci świecą za nas oczami, a ja za kogoś kto go przez długi czas nie oddał - naturalne jest pytanie o zwykłą organizację. Bo ona - mimo sympatycznego spotkania - nawala. Tylko jak widać o tym nie wolno pisać na forum, bo zaraz jest atak. Tweety, czy przypadkiem nie prosiłaś żeby pisać od razu o takich uwagach? (daruję sobie wyszukiwanie cytatu - było to jakiś miesiąć temu). Tylko zauważ, że grzeczne i spokojne zapytania są komplenie lekceważone; żeby doczekać się reakcji trzeba się wkurzyć tak żeby ktoś się poczuł dotknięty albo ucierpiał sielankowy wizerunek krakowskiego AFN. Do konkretów potrafisz się odnieść wyłącznie zarzucając złą wolę i negowanie całości działań - a tego nikt nie napisał. Więc gdzie tu konsekwencja? :roll:

Więcej nie zamierzam się tłumaczyć, bo to zwykła strata czasu jak widzę. Około 9:30 będę w Arwecie i rozumiem, że ktoś z chóru ciężko dotkniętych moimi chamskimi i nieuprawnionymi uwagami pojawi się z transporterem Patii, o którego zwrot trąbię przez cały weekend. Wtedy będę miała w końcu spokojny dzień.
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pon sie 24, 2009 7:15

lutra pisze:Kosma, ave w krainie wielorybiego mięsa i tuńczykowych afrodyzjaków :).
Hane i Hugo proponowałam w pierwszym mail do nich, Szuwarki i w ogóle wszystkie parki, niektóre nawet wymyśliłam (Mięta i Rumianek), ale oni chcieli miziaki, więc H&H odpadły, jak Chupa i Chups, chcieli dwa różne, więc odpadły Szuwarki i Java i Jaro (choć według mnie są różne), chcieli chłopaka i dziewczynkę, więc Puszek i Grafit też zostali odrzuceni.
Została Irma i Ryś oraz Maja i Waldi, którzy chorują.
Pamięć mam słonią i jak dzwonią to zaraz recytuję wszystkich, nie ma kotów lepszych i lepsiejszych, są tylko domy lepsze i gorsze :)
Pijesz sake?


sake smakuje jak woda ze spirytusem i octem winnym - paskudztwo
no i to nie wodka, tylko cos jak wino, bo ma 14% - zdecydowanie za malo, zeby sie odtruwac bo ich jedzeniu :)
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pon sie 24, 2009 7:32

Kinya, co do zaprzepaszczonej szansy na dom, to nie tak, ja pisałam, że proszę o namiar, a skoro ludzie wzięli kociaki ze schroniska, to może nawet lepiej, bo tam pewnie trudniej o dom, gdyby chcieli nasze koty, to też były na allegro.
Co do transportera, to rozumiem, poczuwam się, bo to ja zawaliłam, miałam odebrać i nie odebrałam, bo musiałam jechać. Postaram się załatwić to dziś, jutro. Jeśli kwestią jest tylko przewożenie do Arwetu, to mogą wziąć nasz transporter podpisany AFN (zielony), który tam zostawiłam w zamian.
Proszę, nie kłóćmy się.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pon sie 24, 2009 7:51

lutra pisze:Kosma, ave w krainie wielorybiego mięsa i tuńczykowych afrodyzjaków :).
Hane i Hugo proponowałam w pierwszym mail do nich, Szuwarki i w ogóle wszystkie parki, niektóre nawet wymyśliłam (Mięta i Rumianek), ale oni chcieli miziaki, więc H&H odpadły, jak Chupa i Chups, chcieli dwa różne, więc odpadły Szuwarki i Java i Jaro (choć według mnie są różne), chcieli chłopaka i dziewczynkę, więc Puszek i Grafit też zostali odrzuceni.
Została Irma i Ryś oraz Maja i Waldi, którzy chorują.
Pamięć mam słonią i jak dzwonią to zaraz recytuję wszystkich, nie ma kotów lepszych i lepsiejszych, są tylko domy lepsze i gorsze :)
Pijesz sake?


Przypominam o Leili ! 2,5 miesiaca okaz zdrowia
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 24, 2009 7:52

Odpowiedz na ogloszenie Natalki Gil:

Witam!
Kotek jest prawdopodobnie chory na koci katar więc najlepiej nie powinien przebywać z innymi kotami, chyba że zostaną zaszczepione. mój kot też bardzo długo na to chorował, ale zajął się nim bardzo dobry weterynarz, Andrzej Wandas, przyjmuje w krakowie na św. Wawrzyńca 27. Prosze się tam koniecznie udac, a napewno cos poradzi
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 24, 2009 7:58

lutra pisze:Kinya, co do zaprzepaszczonej szansy na dom, to nie tak, ja pisałam, że proszę o namiar, a skoro ludzie wzięli kociaki ze schroniska, to może nawet lepiej, bo tam pewnie trudniej o dom, gdyby chcieli nasze koty, to też były na allegro.
Co do transportera, to rozumiem, poczuwam się, bo to ja zawaliłam, miałam odebrać i nie odebrałam, bo musiałam jechać. Postaram się załatwić to dziś, jutro. Jeśli kwestią jest tylko przewożenie do Arwetu, to mogą wziąć nasz transporter podpisany AFN (zielony), który tam zostawiłam w zamian.
Proszę, nie kłóćmy się.


Dziewczyna (@sica) została olana i to mnie wpienia. Oczywiście sama przed sobą też się pocieszam, że wzięli bidy ze schronu, ale dobrze wiesz, że to nie jest sedno sprawy, niestety.

Z doświadczenia widzę, że lepiej sobie odpuścić wszelkie kombinacje z podmianami, pożyczaniami i podkładaniami transporterów, bo robi się bigos. Po raz n-ty napiszę, że każdy MUSI być podpisany; nie może być tak, że dzwoniąc z lecznicy tracę czas i pieniądze, bo opowiadam przez długą chwilę, że jest tam niepodpisany transporter z szarą górą, zielonym dołem i plastikową kratką i przez telefon doszukuję się cech szczególnych, bo takie krążą wśród nas trzy lub cztery :roll:

Kłócić się nie chcę, bo nie lubię; ale szlag mnie trafia kiedy dzieląc się jakimikolwiek uwagami (o które wcześniej była prośba!) jestem traktowana jak gówniarz i kretynka, zwłaszcza przez osoby które na ten temat mają guzik do powiedzenia. Z własnej nieprzymuszonej woli działam w tym zespole i nie mogę sobie pozwolić na to żeby było to udręką i użeraniem się z olewaczami i niekompetentnymi osobami, bo zupełnie traci sens. Zresztą powiela się (że pozwolę sobie przywołać przykład) sytuacja kiedy Akima zwróciła uwagę, że Kastapra nawaliła z Allegro. I to nie Kastrapra była winna, nie na jej głowę spadły jak jeden mąż forumowe gromy, tylko na Akimę, która pozwoliła sobie w grzeczny i rzeczowy sposób wyjaśnic jak bardzo to szkodzi naszym kotom i działaniom innych osób. (Akurat obie pracujemy w korporacjach i mamy wyniesione z pracy podobne podejście do obowiązków i odpowiedzialności).

Albo traktujemy siebie i podejmowane działania poważnie, albo wszystko się w końcu rozlezie - bo taka jest naturalna kolej rzeczy.
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pon sie 24, 2009 8:25

Kinya pisze:
lutra pisze:Kinya, co do zaprzepaszczonej szansy na dom, to nie tak, ja pisałam, że proszę o namiar, a skoro ludzie wzięli kociaki ze schroniska, to może nawet lepiej, bo tam pewnie trudniej o dom, gdyby chcieli nasze koty, to też były na allegro.
Co do transportera, to rozumiem, poczuwam się, bo to ja zawaliłam, miałam odebrać i nie odebrałam, bo musiałam jechać. Postaram się załatwić to dziś, jutro. Jeśli kwestią jest tylko przewożenie do Arwetu, to mogą wziąć nasz transporter podpisany AFN (zielony), który tam zostawiłam w zamian.
Proszę, nie kłóćmy się.


Dziewczyna (@sica) została olana i to mnie wpienia. Oczywiście sama przed sobą też się pocieszam, że wzięli bidy ze schronu, ale dobrze wiesz, że to nie jest sedno sprawy, niestety.

Z doświadczenia widzę, że lepiej sobie odpuścić wszelkie kombinacje z podmianami, pożyczaniami i podkładaniami transporterów, bo robi się bigos. Po raz n-ty napiszę, że każdy MUSI być podpisany; nie może być tak, że dzwoniąc z lecznicy tracę czas i pieniądze, bo opowiadam przez długą chwilę, że jest tam niepodpisany transporter z szarą górą, zielonym dołem i plastikową kratką i przez telefon doszukuję się cech szczególnych, bo takie krążą wśród nas trzy lub cztery :roll:

Kłócić się nie chcę, bo nie lubię; ale szlag mnie trafia kiedy dzieląc się jakimikolwiek uwagami (o które wcześniej była prośba!) jestem traktowana jak gówniarz i kretynka, zwłaszcza przez osoby które na ten temat mają guzik do powiedzenia. Z własnej nieprzymuszonej woli działam w tym zespole i nie mogę sobie pozwolić na to żeby było to udręką i użeraniem się z olewaczami i niekompetentnymi osobami, bo zupełnie traci sens. Zresztą powiela się (że pozwolę sobie przywołać przykład) sytuacja kiedy Akima zwróciła uwagę, że Kastapra nawaliła z Allegro. I to nie Kastrapra była winna, nie na jej głowę spadły jak jeden mąż forumowe gromy, tylko na Akimę, która pozwoliła sobie w grzeczny i rzeczowy sposób wyjaśnic jak bardzo to szkodzi naszym kotom i działaniom innych osób. (Akurat obie pracujemy w korporacjach i mamy wyniesione z pracy podobne podejście do obowiązków i odpowiedzialności).

Albo traktujemy siebie i podejmowane działania poważnie, albo wszystko się w końcu rozlezie - bo taka jest naturalna kolej rzeczy.


W tym momencie musze sie wlaczyc bo sie wkurzylam. Nie zostala olana - nie dostalam odpowiedzi pol dnia ! pali im sie czy chca kota na cale zycie?!

Jak ktos do mnie pisze/dzowni w sprawie adopcji to podaje mail zbey napisali jakiego kota chca, ew. dopytuje przez telefon i mowie ze oddzwonie jak wybiore jakies kotki do polecenia.... nie da sie tak?
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 24, 2009 8:33

Kinya pisze:
lutra pisze:Kinya, co do zaprzepaszczonej szansy na dom, to nie tak, ja pisałam, że proszę o namiar, a skoro ludzie wzięli kociaki ze schroniska, to może nawet lepiej, bo tam pewnie trudniej o dom, gdyby chcieli nasze koty, to też były na allegro.
Co do transportera, to rozumiem, poczuwam się, bo to ja zawaliłam, miałam odebrać i nie odebrałam, bo musiałam jechać. Postaram się załatwić to dziś, jutro. Jeśli kwestią jest tylko przewożenie do Arwetu, to mogą wziąć nasz transporter podpisany AFN (zielony), który tam zostawiłam w zamian.
Proszę, nie kłóćmy się.


Dziewczyna (@sica) została olana i to mnie wpienia. Oczywiście sama przed sobą też się pocieszam, że wzięli bidy ze schronu, ale dobrze wiesz, że to nie jest sedno sprawy, niestety.

Z doświadczenia widzę, że lepiej sobie odpuścić wszelkie kombinacje z podmianami, pożyczaniami i podkładaniami transporterów, bo robi się bigos. Po raz n-ty napiszę, że każdy MUSI być podpisany; nie może być tak, że dzwoniąc z lecznicy tracę czas i pieniądze, bo opowiadam przez długą chwilę, że jest tam niepodpisany transporter z szarą górą, zielonym dołem i plastikową kratką i przez telefon doszukuję się cech szczególnych, bo takie krążą wśród nas trzy lub cztery :roll:

Kłócić się nie chcę, bo nie lubię; ale szlag mnie trafia kiedy dzieląc się jakimikolwiek uwagami (o które wcześniej była prośba!) jestem traktowana jak gówniarz i kretynka, zwłaszcza przez osoby które na ten temat mają guzik do powiedzenia. Z własnej nieprzymuszonej woli działam w tym zespole i nie mogę sobie pozwolić na to żeby było to udręką i użeraniem się z olewaczami i niekompetentnymi osobami, bo zupełnie traci sens. Zresztą powiela się (że pozwolę sobie przywołać przykład) sytuacja kiedy Akima zwróciła uwagę, że Kastapra nawaliła z Allegro. I to nie Kastrapra była winna, nie na jej głowę spadły jak jeden mąż forumowe gromy, tylko na Akimę, która pozwoliła sobie w grzeczny i rzeczowy sposób wyjaśnic jak bardzo to szkodzi naszym kotom i działaniom innych osób. (Akurat obie pracujemy w korporacjach i mamy wyniesione z pracy podobne podejście do obowiązków i odpowiedzialności).

Albo traktujemy siebie i podejmowane działania poważnie, albo wszystko się w końcu rozlezie - bo taka jest naturalna kolej rzeczy.


ja rowniez pracuje w korporacji i u nas sie nie wyjasnia takich spraw na forum publicznym, tylko rozmawia sie face to face, a stanelam iedzy innymi ja w obronie kastapry, bo nie znosze nagonki, a tak to wygladalo, mozna bylo zadwzonic i wyjasnic sprawe zaproponowac pomoc a nie wieszac psy :/
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 24, 2009 8:35

Kinya, nie została zignorowana, ja napisałam, że proszę o namiar.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pon sie 24, 2009 8:43

Jest mi bardzo przykro, ze tak siedzieje. Dopoki ktos cos robi dobrze, to jets cisza, zadnego podziekowania uznania nic, ale jak sie zawlai to jets nagonka przez kilka postow...smutne
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 24, 2009 9:32

Nie ma nagonki! Nie bierzcie wszystkiego tak personalnie. Faktem jest, że jest u nas bałagan organizacyjny i mimo naszych najlepszych chęci nie jest jeszcze tak jak powinno być. Zmienia się na lepsze i będzie coraz lepiej. Potrzebujemy tych naszych spotkań co miesiąc. Moim zdaniem póki jest super nie trzeba nikogo chwalić, bo najlepszą dla nas nagrodą jest to, że kociakom wiedzie się lepiej. Czego więcej chcieć. Jak coś się dzieje złego, czy niezgodnie z naszymi oczekiwaniami to trzeba mówić. Forum pewnie nie jest najlepszym do tego miejscem. Lepiej rozmawiać w cztery oczy albo w dwadzieścia pare - o tym już wspominalismy na spotkaniu.
Moim zdaniem największy problem jest w tym, że jest kilka osób bardzo obciążonych, takich do wszystkiego: Tweety, Lutra Każdy z nas powinien wziąć na siebie ile może i nie oczekiwać, że ktoś inny go zastąpi. Tak się stało na Wielopolu odkąd jest mjs. Tak się wszyscy przyzwyczailiśmy, że mjs tam jest, że trudno znaleźć zastępstwo jak ona nie może. Na Kocimską też nie było lasu rąk. Ciągle liczymy na innych, a jest wiele spraw, które możemy sami załatwić. Nie pytaj się co AFN może zrobić dla Ciebie ale co Ty możesz zrobić dla AFN :-)
Teraz jest dla AFN szczególnie ciężki czas bo brakuje na wszystko kasy. Trzeba się starać dwa razy mocniej, żeby Fundacja nie padła. Pozytywne myślenie!!!!
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 24, 2009 9:33

Kinya pisze:
lutra pisze:Kinya, co do zaprzepaszczonej szansy na dom, to nie tak, ja pisałam, że proszę o namiar, a skoro ludzie wzięli kociaki ze schroniska, to może nawet lepiej, bo tam pewnie trudniej o dom, gdyby chcieli nasze koty, to też były na allegro.
Co do transportera, to rozumiem, poczuwam się, bo to ja zawaliłam, miałam odebrać i nie odebrałam, bo musiałam jechać. Postaram się załatwić to dziś, jutro. Jeśli kwestią jest tylko przewożenie do Arwetu, to mogą wziąć nasz transporter podpisany AFN (zielony), który tam zostawiłam w zamian.
Proszę, nie kłóćmy się.


Dziewczyna (@sica) została olana i to mnie wpienia. Oczywiście sama przed sobą też się pocieszam, że wzięli bidy ze schronu, ale dobrze wiesz, że to nie jest sedno sprawy, niestety.

Z doświadczenia widzę, że lepiej sobie odpuścić wszelkie kombinacje z podmianami, pożyczaniami i podkładaniami transporterów, bo robi się bigos. Po raz n-ty napiszę, że każdy MUSI być podpisany; nie może być tak, że dzwoniąc z lecznicy tracę czas i pieniądze, bo opowiadam przez długą chwilę, że jest tam niepodpisany transporter z szarą górą, zielonym dołem i plastikową kratką i przez telefon doszukuję się cech szczególnych, bo takie krążą wśród nas trzy lub cztery :roll:

Kłócić się nie chcę, bo nie lubię; ale szlag mnie trafia kiedy dzieląc się jakimikolwiek uwagami (o które wcześniej była prośba!) jestem traktowana jak gówniarz i kretynka, zwłaszcza przez osoby które na ten temat mają guzik do powiedzenia. Z własnej nieprzymuszonej woli działam w tym zespole i nie mogę sobie pozwolić na to żeby było to udręką i użeraniem się z olewaczami i niekompetentnymi osobami, bo zupełnie traci sens. Zresztą powiela się (że pozwolę sobie przywołać przykład) sytuacja kiedy Akima zwróciła uwagę, że Kastapra nawaliła z Allegro. I to nie Kastrapra była winna, nie na jej głowę spadły jak jeden mąż forumowe gromy, tylko na Akimę, która pozwoliła sobie w grzeczny i rzeczowy sposób wyjaśnic jak bardzo to szkodzi naszym kotom i działaniom innych osób. (Akurat obie pracujemy w korporacjach i mamy wyniesione z pracy podobne podejście do obowiązków i odpowiedzialności).

Albo traktujemy siebie i podejmowane działania poważnie, albo wszystko się w końcu rozlezie - bo taka jest naturalna kolej rzeczy.



Widzisz Kinya, cały problem był w tym, że to nie był ani grzeczny, ani rzeczowy sposób! Tylko dlatego były głosy oburzenia, a nie ze względu na zwrócenie uwagi, to normalne.

Odnośnie żarcia, napisałam że mogę dostarczyć dziś awaryjne puszki....Potrzeba? Czy jedzenie już jest (mogę popołudniu/wieczorem)


Tak Patka mi też jest przykro...

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 24, 2009 9:45

Agnieszki nie ma. Myślę, że puszki się przydzadzą czy dziś czy jutro, czy kiedyś.
Koty głodne nie są, ale dobrze mieć zapas.
Jeśli chodzi o forumowe kłótnie i sprawy, to, jak mówiła Anna09, powinniśmy je załatwiać face a face.
Sprawę @sicy uważam za niepotrzebną, bo miała mój numer, numer agnieszki, mai i jeśli sprawa była super pilna, to mogła napisać sms.
Z kontenerem zawaliłam i biję się w pierś i nie ma co wałkować.
W sprawie organizacji uważam, że odkąd stery na wieloplu przejęła Mariola, to jest tam ład i porządek, a koty mają prawie jak w domu.
Myślę, że wprowadzanie zmian wymaga czasu, robimy ewolucję, a nie rewolucję. Kłótnie konstruktywne, propozycje rozwiązań, rozwiązania itp. miło widziane.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 77 gości