» Czw wrz 24, 2009 9:03
Re: Koty z Kostrzyna mają schronienie! Zbieramy na karmę!!!!
Dzień dobry!
Szybciutko, bo muszę wyjść do pracy.
Odnalazła się Pani Regina, była na pielgrzymce!
Po pierwsze ogrom podziękowań dla nas wszystkich jest niewyobrażalny, kamień z serca jej spadł, że mamy taki szczęśliwy finał.
Bardzo pytała o warunki, o działki, o koty, o to, czy nic im się nie stanie i czy pan, który bierze kotunię oswojoną to dobry człowiek i czy zdrowy na duszy i ciele. Mam nadzieję, że tak, aczkolwiek znam Pana tylko z rozmów telefonicznych.
W pierwszym odruchu sugerowała, żeby kotunię też na działki, bo jak będzie samotna, to się będzie źle czuła, że to stadna kicia, itd.
Wytłumaczyłam, że dom będzie dla niej lepszy i mam nadzieję, że mamy tu rację.
Osmarkaniec podobno bardzo przyjaźni się z czarną małą koteczką, zawsze chodzili razem, ocierali się, itd.
Ale musi jeszcze chwilę pewnie poczekać. jak się ma?
Sugeruje Pani Regina, żeby w altankach podzielić wstępnie na dwa i dwa.
Kto z kim, to ja już nie wiem.
W Kostrzynie zostało 6 kotów, Pończocha, który gryzł i drapał daje się głaskać. Reszta, to znaczy wszystkie, pokochały suche żarełko, puszki szamają, wszystko ok.
Zapas karmy kostrzyńskiej jest na oko jeszcze na półtora miesiąca.
Pani, która posługuje się komputerem i pomaga, to pani Małgosia.
Teraz moje rachunki:
z poprzedniej aukcji kolczykowej otrzymałam wpłaty: 50, 15 i 10 zł, i to mam na koncie.
Z aktualnej aukcji Yossarina przelewa mi już 15, Amidalka ma do wysłania 40, tylko nie wie do kogo.
Uciekam na razie, pa!
