Wielbłądzio pisze:Prawdziwymi problemami są 'tylko' mała czarna dzicza (która na 90% wróci w weekend)
Oj, szkoda bidulki

Dla mnie dziczenie się kota nigdy będzie dobrym powodem do oddania go. Może jednak nie wróci
Dziś Pani z Urzędu znowu do mnie dzwoniła z pytaniem, czy nie podjęłabym się wyłapania i zabrania kotów z parkingu przy Regulskiej

Na szczęście tylko się nagrała na pocztę głosową, nie oddzwoniłam.
Tłumaczyłam tej kobiecie, że mam już za dużo kotów w domu, że mogę pomóc komuś łapać i zawieść do kastracji, ale nic więcej. Najwyraźniej do niej nie dotarło, a wygląda na inteligentną kobietę

Rozumiem, że ona ma ciężką pracę, że przychodzą do niej ludzie z całego Ursusa i oczekują, że Urząd coś zrobi w ich sprawie. Ale chyba mogłaby mi tych wszystkich pierdół nie powtarzać?
Podjęłam już decyzję o oddaniu klatki-łapki do Urzędu i wyłączeniu poczty głosowej. To drugie zaraz zrobię. A to pierwsze dopiero jak koty połapię

Bo drugą klatkę muszę oddać Janie.