Czy isospora to to samo co kokcydia? Jeśli tak, to robiłam już 3 razy, bo tutaj kokcydia są bardzo popularne, za każdym razem wyszło negatywnie.
O lamblie dopytam weta, ostatnie badania kupala były takie bardziej szerokie, ale nie jestem pewna, czy lamblie się w to załapały.
Co do metronidazolu to wiem, długo kurowałam Diablita na wątrobę i trzustkę. Jaki antybiotyk byłby dobry? Jak podacie mi substancję czynną, to pewnie znajdę odpowiednik.
Obce ciało raczej nie, brzuch nie jest bolesny, apetyt bardzo dobry, tylko wszystko "wylata" drugą stroną. Strasznie śmierdzące
Karmię głównie gotowanym kurczakiem i surową wołowiną z dobrego źródła.
O pp martwiłam się na początku, ale tyle czasu to by nie pożyła.
Wady wrodzone - cholera wie, ona syjamkowata, może coś genetycznie się zaplątało (tutaj to dopiero pseudohodowle kwitną

). Ale przez pierwszy tydzień wszystko było bardzo dobrze, biegała, bawiła się, zaczepiała duże koty, podsysała Gustawa (dobry wujek

), dopiero potem znienacka zaczęła wyglądać jak smierć na chorągwi.
Wymuszę badania krwi, może coś wyjdzie.
Generalnie kocina trochę odżyła przez te 2 dni co kupal nie był taki rzadki, ale w świtle dzisiejszych kałuż obawiam się, że to przejściowe.
Dzięki za wszystkie sugestie, w końcu to dzięki forum wyleczyłam Diablito, bo weci by mi go utłukli powtarzanymi kuracjami z Trisulpetu i Metronidazolu.