przywitała mnie wielkim miałkiem z pretensją "gdzie ja znowu trafiłam"... potem śmiało wyszła z kontenerka w łazience... pozwiedzała włości... wystawiała się na mizianie... i mruczała...
przed chwilą miałam ją na kolanach w dużym pokoju... ufnie przytuliła się do mnie... pomruczała... i w końcu zaczęła się wyrywać... chciała zwiedzać...
więc wróciła do łazienki... ja to wam napisałam... i idę do niej...
CUDNA!!!!!!


