Przez weekend nas nie było, kociarstwo rządziło się samo, moja mama wpadała do nich tylko na karmienie. Ale w tej chwili wygląda to tak samo jak w piątek - Blue chciałaby już jeść z innymi kotami, a także z nimi brykać. Np. dzisiaj widziałam jak podbiegła do Malucciego - wyraźnie w zabawowych zamiarach. On niestety tego nie docenił - prychnął, wygiął grzbiet i zwiał z pokoju

Ale nie tracę nadziei, że w końcu nastąpi przełamanie lodów

Poza tym Malutka wyraźnie się zaokrągliła i robi się słodką kluseczką. Stanowczo też dementuję pogłoski jakoby ten kot niewiele jadł


Także w tej chwili jedynym kotem niejedzącym suchego u mnie w domu jest Malucci. Malucci zresztą stosuje jakąś dziką dietę eliminacyjną, przez co jada już wyłącznie indyka lub kurczaka, od wielkiego dzwonu gerberka lub serek. I to praktycznie raz dziennie, bo nad poranną saszetką mlaśnie 3 razy językiem - albo i nie mlaśnie - zależnie od humoru księciunia
