Piesek jak pisałam na FB odnazł włąscicieli na drugi dzień.Zamieściłam ogłoszenia w kilku miejscach i dałam znac do sołtyski.Okazło się ,z e właściciele mieszkali kilka ulic dalej.Zwiał z domu. Skończyło się na słowie dziękuje i szybkim zabraniu psiaka,Nawet po szelki które uprałam się nie zgłosili Dobrze,ze odnalazł domek tylko Tyle,że jakoś oschle wypadłyte podziekowania.ale co tam
Traf chciał ,z e na przebiegąjacego przez drogę Fryderyka trafił mój sąsiad który się niedawno pobudował. nadjezdzajacyacy na skuterzeZnamy sie od ponad 30 lat..Pies go obszczekał i wbiegł na wał.Ja biegłam za nim ale wolniej.Zamiast podjechac czy zadzwonic to du......ę mi obsmarował do śąsiadów jak to go pies na drodze zaatakował i jak musiał się bronic ,a potem niby pies do wsi pobiegł do sklepu straszyć ludzi. Podłe to strasznie bo to nieprawda bo niemal nie spuszczałam psa z oczu tyle ,z e jest szybszy i zanim wyszłam z krzaków to o istotnie był na drodze.Rozumiem ,z e jest duży i go obszczekał..Wiem też ,ze jak czuje się zaniepokojony to szczeka i zrobi łuk okrazajac ale nie atakowuje.Bzdura.To konfabulacja,Mógł się wystraszyć ale rozpoznał nartchmiast psa i zamiast chociaż próbowac mnie zawiadomić czy wiem o jego ucieczce to poszedł do saisadów przy wódce mnie obsmarowywac . Ja zawsze dzwonię ,zawiadamiam ,przepraszam jak sie cos złego,niepokajacego dzieje.Facet jest alkoholikiem..Widuje go ledwo trzymajacego się na nogach niemal co dnia .Pije u siebie ale otacza siedla towarzystwa najwiekszymi łajzami zokolicy bo ma kase i stawia.Sponsor .Niemal stale widze go pijanego,Jaka to podła mentalnośc .Zróciłam uwage jego żonie ,ze w imię dobro sąsiadzkiejj relacji tak się nie robi i opowiadajac takie historie mija się z prawdą..Po zatym mógł podjechac czy zadzwonić z informacja ,ze widział ,ze pies uciekł.Poparła męza chociaz na oczy nie widziała zajścia. Nie dosyc ,z e sąsiadów prawie nie mam to jeszcze tacy ,z e..........S.......o
Druga saiaadka sprowadziła swojego syna z żona i malenkim dzieckiem bo mieli kłopoty z mieszkaniem .Poniewaz kiedyś podlewałam ogród byłam świadkiem jak jej syn anturował się z zoną i chciał ja uderzyć.Mimowolnie trafił do mnie szczątki awanturay która wygladała grożnie. Nie chciałam wiedziec o co chodzi ale awantura miała ostry przebieg i nie wiedziałm czy kobieta nie będzie potrzebowała pomocy.Przy jakimś spotkaniu powiedziałam sąsiadce ,ze o mało nie doszło do rękoczynów i byłam zaniepokojona.Przyznała ,z eniestety tak to wyglada. i nawet czasem do nich dochodzi.Niedawno zaczepiła mnie i spytała czy nie będe zaznawac w sadzie ,ze byłam niby świadkiem takiej awantury W WARSZAWIE !!!!! Bo ona mieszkanie chce odzyskać. Naturalnie odmówiłam bo to nieprawda ,Ja nawet nie wiem gdzie ona w Warszawie mieszka i nie mam zamiaru świadczyc nieprawdy,Zwyczajnie zaniepokoiłam się wtedy o tą młodą kobiete-matkę maleńkiego dziecka.Wierzcie mi ,ze nie mam już ochoty na ludzkie manipulacje.Ja ludziom tez pomgam .Po sezonie informuje ,dzwonię zez zspostrzeżeniami,interesuje sie czy ktos nie poniósl szkód,Czy,nie został ktoś okradzioany,nie zniszczono mu czegoś na posesji co się niestety na działkach zdarza.Chodzac na spacery z psami widze pewne rzeczy i szkoda mi by ktos poniósl straty.Ganiałam złodziejidrzew ,itd.Powiedzcie mi czemu ludzie są tacy podli? Jak chcesz być pomocną ,bez znieczulicy i patrzenia tylko na swoje to jeszcze cie kopną i obmówią zamiast wyjśc po ludzku
