Maleńka burasia [`] Biegnij maleństwo na łąki pełne światła i motyli. Nie miałaś dzieciństwa
Donoszę uprzejmie, iż Joluś, obecnie Lucek (zdrobnienie od Lucyfera

) został braciszkiem Espero. Ale chłopaki maja wypas - dwa drapaki, leżaczki, dwie kuwety z siliconem, pod telewizorem sześc misek (sic!) z żarełkiem do wyboru.
Nowy opiekun zażył mnie ostatecznie jak wyjął
prawdziwą wędkę

z uwiązaną na końcu myszką, którą to zarzuca przez całą długośc mieszkania, a maluchy biegają.
Trochę smutno mi się zrobiło, jak nowi
pańciostwo opowiadali o Espero (obecnie - Bartuś) - że on zwyczajnie nie wiedział co to drapak czy zabawka. Dopiero teraz jak przyszedł Joluś-Lucek, mały podpatrzył do czego służą te sprzęty i zaczął się bawic. Smutne miał dzieciństwo - mam nadzieję, iż teraz je nadrobi z nawiązką. Zatem wcale się
pańciostwu nie dziwię, że Jolo-Lucek wydał się wcieleniem Lucyfera z jego energią i brakiem manier

Zwykły rozwydrzony malec, jakich my, kociary produkujemy na pęczki

A potem nowy dom musi się z takim użerac.
Roszek-groszek-paproszek jest cudowny..... Dalej dzwonią wariaci. No... większośc z nich. Hasło: "Dzwonię z Gliwic, może pani kota mi przywieźc?" - a w ogłoszeniu, bardzo krótkim zresztą (co jest zupełnie do mnie nie podobne

-
http://tablica.pl/oferta/male-rude-mco- ... fd494465c4) pisze wyraźnie o wizytach i warunkach.
Cytat za inna Panią : "On jest taki śliczny, że już nie czytałam ogłoszenia, od razu chwyciłam za słuchawkę" - Pani dzwoniła z Gdańska.
W tej powodzi miałam dwa rozsądne telefony. Dwa - na kilkadziesiąt!
Wybieram się z Roszkiem do weterynarza - już widzę ten szał w poczekalni....
