Koci mieszkańcy ptasiej dziupli i....RUDI [*]

Trzymam Halinko :ok:

Maluszki pewnie urosły :mrgreen:

Pewnie dziś pod waszą nieobecność Dieguś świetnie się nimi zaopiekuje :1luvu:

trzymamy mocno :ok:

Jak tam kociaki? Lepiej?

Alyaa pisze:Jak tam kociaki? Lepiej?

Kociaki lepiej :ok:

Lenka,suczka,już w nowym domu :1luvu:

Ale ,żeby mi za wesoło nie było,to Nali się znowu te dziąsła odezwały

Klara,znowu ma nawrót wysypki na grzbiecie,i to ze zdwojoną siła

Tak się drapie,i wylizuje,że aż sobie sierść wyrywa

Jutro jadę do wetki i dam zeskrobinę do badania,bo coś te srodki,które do tej pory brała ,to o doopę rozbić :evil:

W dodatku od dzisiaj zaczęłam rehabilitację kolana,i zeszło mi ze trzy godziny. :evil:

Tylu pacjentów naprzyjmowali,że trzeba czekać po pół godziny,między jednym zabiegiem ,a następnym .Normalnie koszmar:evil: :evil:

W dodatku Diego ,od czasu adopcji maluchów łazi po domu i wydziera się w niebogłosy.Myślałam ,że mu po kilku dniach przejdzie,ale Jemu się to chyba spodobało,bo drze się coraz głośniej :evil:

Idzie normalnie zwariować :evil:

u mnie było podobnie podczas rehabilitacji, zabieg 20 minut...czekania pół godziny a efektu żadnego
stwierdziłam, że na razie nie mam na to czasu...może kiedyś, zresztą Piasecki wszystko wyleczy

zadowolenia z futerek, Halinko i dużo zdrowia dla Was :ok:

Witaj Halinko!
Dobrze, że masz rehabilitację i miejmy nadzieję, że Ci choć troszkę pomoże, a z tym czekaniem na zabiegi u mnie też było tak jak u Basi:)
Biegałam po 4 gabinetach w których byłam po 8-10 min. a na korytarzu przesiadywałam między zabiegami w "nieskończoność" :mrgreen:

Gdy byłam już po, to byłam bardziej zmęczona czekaniem i nudzeniem się niż tymi zabiegami...
Kciukasy za zdrówko Twoje i kociaków!

Współczuję Halinko.
Oby zabiegi pomogły i problemy z kolanem minęły za to będę trzymać ogromne :ok:

Za zdrowie koteczków również :ok:

i za Diegusia co by stał się mniej rozmowny :ryk:

Zaraz pędzę robić przelew :wink:

przede wszystkim za Ciebie :ok:

no i za kociaki :ok:

i za Tż

puszatek pisze:u mnie było podobnie podczas rehabilitacji, zabieg 20 minut...czekania pół godziny a efektu żadnego
stwierdziłam, że na razie nie mam na to czasu...może kiedyś, zresztą Piasecki wszystko wyleczy

zadowolenia z futerek, Halinko i dużo zdrowia dla Was

Gdyby to nie było kolano ,to już by mnie tam nie oglądali :mrgreen:

Ale kolano sprawne jest mi niezbędne,bo w mojej pracy często z drabiny korzystam .A jak nie dam rady pracować,to kto na koty zarobi :?:

Więc ,mimo,że się wkurzam ,to chodzę :evil:

AnnAArczyK pisze:Witaj Halinko!
Dobrze, że masz rehabilitację i miejmy nadzieję, że Ci choć troszkę pomoże, a z tym czekaniem na zabiegi u mnie też było tak jak u Basi:)
Biegałam po 4 gabinetach w których byłam po 8-10 min. a na korytarzu przesiadywałam między zabiegami w "nieskończoność"
Gdy byłam już po, to byłam bardziej zmęczona czekaniem i nudzeniem się niż tymi zabiegami...
Kciukasy za zdrówko Twoje i kociaków!

Masz rację.Bardziej męczy to czekanie,niż zabiegi i gimnastyka :mrgreen:

Miraclle pisze:Współczuję Halinko.
Oby zabiegi pomogły i problemy z kolanem minęły za to będę trzymać ogromne
Za zdrowie koteczków również i za Diegusia co by stał się mniej rozmowny
Oj,trzymaj,trzymaj,najbardziej za Diegusia,i za mnie,żeby mnie do wariatkowa przez Niego nie wzięli

Zaraz pędzę robić przelew