Koty z kopalni,cz.II: Chuda Berta, Gruba Berta i Lolek

Benia robi postępy, ale młodego nadal nie toleruje, boi się go. Jak jest spokojny, to nawet z jedej miski się napiją, ale jak na nią "poluje", to Benia ucieka i warczy.

Obrazek

Zdzichu we wrorek dostał następna porcję zastrzyków, antybiotyk, coś przeciwzapalnego i cos na uodpornienie. We wtorek rano też pojawił się nowy, mocny wyciek z jednego uszka. Wczoraj było lepiej . Miałam dziń urlopu bo on jednak w chorobie jeszcze bardziej tęskni. W dalszum ciągu jest kłopot z jedzeniem. Suche- zdecydowanie NIE :oops:

Puszki z Animondy tylko niektóre, też średnio. Mięsko świerze, chętnie, ale w b.małych ilościach. Teraz Sonia pojechała do szkoły i wróci w niedzielę wieczorem. Bedzie czekał... A w sobotę przed południem jedziemy do kontroli.

Bo on ma te uszy nie doleczone i za szybko był odstawiony antybiotyk. Powinien mieć na 10 dni i by pomogło. Jeść zacznie jak się zapalenie uspokoi. Ja jestem dobrej myśli, widziałam już koty z zapaleniem ucha i niestety kot wtedy bardzo cierpi, ale to jest do wyleczenia :ok:

Teraz we wtorek dostał drugi raz 3-dniowy antybiotyk. W sumie dostał już 3 dawki antybiotyku. Może jeszcze raz dostanie w sobotę i będzie już wtedy całkiem dobry :ok:

Zdzichowy dom pisze:Teraz we wtorek dostał drugi raz 3-dniowy antybiotyk. W sumie dostał już 3 dawki antybiotyku. Może jeszcze raz dostanie w sobotę i będzie już wtedy całkiem dobry

trzymam mocno kciuki, to nie jest żadna poważna choroba, a ostatnio słysze o infekcjach wielu kotów domowych, które nie wychodzą, a jakoś coś się przyplącze :ok:

Faktycznie, u weterynarza pełno chorych kotów, które nie wychodzą. Bo rozmawiam z tymi ludźmi. To coś dziwnego.
Pozdrowie Zdzicha od Pani. :1luvu:

Zdzichowy dom pisze:Faktycznie, u weterynarza pełno chorych kotów, które nie wychodzą. Bo rozmawiam z tymi ludźmi. To coś dziwnego.
Pozdrowie Zdzicha od Pani.

koniecznie go wytarmosić ode mnie mocno! :1luvu:

Zdzichu ma dobre wyniki krwi, więc nie jest to nic powaznego, bo by wyszło w badaniu :ok:

Wytarmoszę go dziś po przyjściu z pracy :ryk:

Zdzichu czuje się lepiej.

wczoraj Sonia czyściła mu uszy. Jedno było całkiem czyste a drugie już prawie. Zaczyna jeść suche, szczególnie kiedy dostaje je od Soni. To jego ulubiona osoba. Kiedy była w szkole kilka dni to np. kuwetę czyściłam raz na dobę, tylko rano. Załatwiał się tylko w nocy. Taraz już wszystko wraca do normy. :1luvu:

Na razie nie wybieramy się do weterynarza :ok:

Zdzichowy dom pisze:Zdzichu czuje się lepiej. wczoraj Sonia czyściła mu uszy. Jedno było całkiem czyste a drugie już prawie. Zaczyna jeść suche, szczególnie kiedy dostaje je od Soni. To jego ulubiona osoba. Kiedy była w szkole kilka dni to np. kuwetę czyściłam raz na dobę, tylko rano. Załatwiał się tylko w nocy. Taraz już wszystko wraca do normy. Na razie nie wybieramy się do weterynarza

Super!