Właśnie wrócił od weta i prawie rzucił się na jedzenie i na picie . Najgorsze jest to że lekarka wykryła u niego jakiś wrzut pod ogonkiem z którego wycisnęła "pachnącą" ropę .! Dostał też jakiś zastrzyk na obniżenie gorączki . Jutro znowu jedziemy do weterynarza .! Pani jeszcze dała mu karmę w puszce bardzo energetyczną . Rozkokosił się już i zaczyna się z nami bawić . ;D
Do weta jedziemy około 16, ale niestety za dużo przechwaliłam, dziś Januszek czuje się okropnie nic nie pił ani nie jadł a do tego od rana biała błona mu na oczka nachodzi, a po wczorajszej wizycie u weta ma biegunkę