Karmicielka prześladowana-WYGRANA!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 04, 2012 6:49 Re: Karmicielka prześladowana-WYGRANA!

Axa76 pisze:
tajemnica jest tylko gdzie się załatwia, śladów nie ma w kuwecie, na panelach też
A w doniczkach? ;)
A propos tego wychodzenia i wracania, to widziałam ostatnio śmieszny obrazek:
Obrazek

swietny ten obrazek. :D
co do zalatwiania sie w doniczkach, prawda to, nawet kuwetkowe tam ciagnie, zwlaszcza jak doniczka duza i wygodna. ja specjalnie zamowilam w sklepie ogrodniczym takie zielone metalowe druciki, ktore oni zwykle kupuja na swoje potrzeby i chyba uzywaja ich do wiazanek. powsadzalam w ziemie, w dupsko kluje, to zniecheca skutecznie. kwiatki maja spokoj. :twisted:
My two American dreams. Disco [*] June 10, 2009, Jazz [*] October 16, 2005
Fiodor [*] 30.01.2011 - na zawsze w moim sercu.
Pysia [*] 18.04.2014 - moja księżniczka.

aga-zgaga

 
Posty: 1443
Od: Sob lip 04, 2009 8:28
Lokalizacja: Jozefow near Otwock

Post » Wto sie 07, 2012 20:35 Re: Karmicielka prześladowana-WYGRANA!

Witam wszystkich w to znów deszczowe lato! niestety już po morskich wojażach. W trakcie naszych pobytów w nadmorskich miejscowościach pogoda była calkiem, całkiem, a wieczorem ulewy!!!
Kociaki są i mają się dobrze, były dziś zdziwione,że się pojawiłam, bo już ich "niania" cieszyła się,że do niej biegną. Te parę przytulastych dawało łebki i brzuchole do głaskania. W nagrodę dziś dostały puszki na obiadek co uwielbiają ale ze względu na cenę dostają je rzadko. Przez te kilka dni mojej nieobecności jadły tylko suche.
Przed wyjazdem byłam u Mambo i Znajdka. Duży na mój widok przeciągnął się na kanapie i nadstawił brzuchola a mały jak zwykle w obecności ludzi za kanapą.
Fotek w tym przypadku nie było sensu robić.
Ale jest dobrze. Duży zaprzyjaźnił się z kocicą, która rzadko nocuje w domu, wpada tylko podjeść a tak poluje albo leży w ogródku. Teraz we dwójkę noce spędzają na podwórku a większość dnia przytuleni śpią na kanapie albo na ogrodowej trawce w słońcu.
Mały wybrał sobie na towarzyszkę zabaw drugą kocicę, bardziej domatorkę. Musiał trochę ją do siebie przekonać i się ponaprzykrzać aby zrozumiala co to przyjaźń. Teraz całe noce buszują po mieszkaniu, bawią się ,gonią a mały przy okazji trochę co nieco poprzewraca , no bo np. po co te kwiatki w doniczkach na oknie jak fajniej jest zrzucić takie coś i pogrzebać w ziemi.
Wie już do czego jest kuweta a do jedzenia pędzi jak szalony i narazie je szybko i dużo. Przygląda się swojej pani z ciekawością i coraz bliżej podchodzi ale ciągle trzyma dystans. Nadal śpi za kanapą ale zdarza się wdrapać też na poduchę koło swojej przyjaciółki ale tylko wtedy kiedy Pani nie widzi.Najczęściej jest to dzienna dawka spania bo w nocy na to nie ma czasu. Myślę,że to jeszcze nakazy mamy działają kiedy do jedzenia przychodził ostrożnie po kryjomu, trzeba było zjeść jak najszybciej i jak najwięcej by potem uciec do ciemnej szopki i się schować od dużych.
Jestem przekonana,że to dobry znak, że tak szybko zupełny dzikusek sobie już radzi. O Znajdka się nie bałam, byłam pewna,że sobie poradzi. Teraz Znajdek nie bije już Mambusia tylko ucieka przed nim na dwór.

pogoda1053

 
Posty: 650
Od: Sob sty 15, 2011 14:19

Post » Nie sie 12, 2012 19:47 Re: Karmicielka prześladowana-WYGRANA!

była wczoraj u Znajdka i Mambo
Oto fotki:Obrazek
Tak zastałam Znajdka jak weszłam
Obrazek
Odsypia noc po polowaniu z przybraną siostrą Mimi
Obrazek
Dajcie mi spokój bo się wkurzę!
Obrazek
Obrazek
a kto powiedział,że brzuszka nie można drapać?
Obrazek
zwłaszcza jak to robi moja nowa Pani
A tam zastałam Mambo, jak zwykle w dzień jak ktoś jest z ludzi śpi za kanapą, w nocy hulanki z piłeczkami, grzechotkami " czytanie" gazety. W dzień wychodzi do jedzenia i kuwety nawet jak jak jego Pani jest w pobliżu ale nadal trzyma odległość by w razie co uciec. Jak pani się nie rusza to w nocy przeskakuje przez nią i uwiesza sie na oparciu kanapy i tak spi jak ona sie poruszy to szybko za kanapę. Wczoraj widziałam jaki on już duży i szybki jak błyskawica. Trochę go wygioniłysmy zza kanapy to jak huragan przeleciał po stół i potem znowu na swoje miejsce ledwo wyrobił zakręt na panelach. ZZa ukrycia gapił sie tymi swoimi dużymi zielonymi ślipkami czego ja chce od niego.
Obrazek
Obrazek

pogoda1053

 
Posty: 650
Od: Sob sty 15, 2011 14:19

Post » Nie sie 12, 2012 21:17 Re: Karmicielka prześladowana-WYGRANA!

Super kocia krówka :ok:
i daje radę :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon sie 13, 2012 6:30 Re: Karmicielka prześladowana-WYGRANA!

Ach, jakie super widoki :ok: :1luvu:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon sie 13, 2012 18:51 Re: Karmicielka prześladowana-WYGRANA!

Kilka dni z rzędu dostaję prezenty na działce. Prezent prezentem nie każdemu taki odpowiada ale liczą sie dobre chęci i kocia wdzięczność za opiekę.
Dziś naszłam takiego ofiarodawcę i zrobiłam, fotki z nornicą.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

pogoda1053

 
Posty: 650
Od: Sob sty 15, 2011 14:19

Post » Nie sie 19, 2012 23:11 Re: Karmicielka prześladowana-WYGRANA!

Mambo wyszedł zza kanapy!! Przeważnie śpi na głowie swojej pani i pazurkami "czesze"w nocy jej włosy ( a ma co), jak fryzura nie wychodzi to bęc pazurkiem gdzie popadnie. Pani podrapana ale szczęśliwa. W dzień rozrabia po całym mieszkaniu, wszędzie wchodzi, sprawdza, jest bardzo żywym i ciekawskim kociakiem. Tyle,że jak pani woła w dzień to jeszcze ucieka ale już nie za kanapę, jedynie siada w pobliżu koło szafy i patrzy dużymi zielonymi ślipkami. Apetycik dopisuje i po co kuweta odgadnął niemal od początku.
Znajdek pani uznała,że nie jest znajdkiem bo ma swój domek, a ponieważ go pilnuje z wielkim zaangażowaniem i goni obcych to został Bacą. Reaguje już na nowe imię, noce nadal spędza z kocicą na podwórku, chodzi po daszkach i drzewach a w dzień śpi z wywalonym do drapania brzuchalem na kanapie albo na swoim krześle w kuchni. Apetyt też ma spory.
Dostałam dziś mms z fotkami ale mam problem ze zgraniem z samsunga na komputer. Może we wtorek będę to uda mi sie małemu też porobić fotki jak nie zwieje.

pogoda1053

 
Posty: 650
Od: Sob sty 15, 2011 14:19

Post » Pon sie 20, 2012 5:09 Re: Karmicielka prześladowana-WYGRANA!

"Pani podrapana ale szczęśliwa" :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon sie 20, 2012 9:03 Re: Karmicielka prześladowana-WYGRANA!

Rozpacz wielka, morze łez w adopcyjnej rodzinie Kacperka... Kacper wyszedł przeszło tydzień temu i nie wrócił. Nie wiadomo co z nim się stało.Był kotem wychodzącym i nie sposób było go utrzymać w domu, tym bardziej,że drzwi wyjściowe prowadzą prosto do ogrodu. Jest to ulica domków jednorodzinnych z masą różnych przybudówek więc wchodził wszędzie, zwłaszcza na daszki, drzewa.
Jego domek położony pod dużą górą i tam właśnie jego pani go ostatni raz widziała jak pobiegł prosto z domu na górę.Jest kotem przytulastym i każdemu kładzie się brzuchem do góry i się łasi, do psów też...Boimy się czy właśnie nie poszedł gdzieś na posiadłość przywitać jakiegoś psa i został zagryziony. Druga opcja,że ktoś go wziął jak się łasił. Nie wierzę,że mógłby nie trafić do domu, tyle miesięcy już spacerował i zawsze wracał.Szukano go wszędzie, nawet wołano na górze i nic.Jego pani wypłakuje sobie oczy i cały czas wierzy, że Kacper wróci..

pogoda1053

 
Posty: 650
Od: Sob sty 15, 2011 14:19

Post » Pon sie 20, 2012 20:42 Re: Karmicielka prześladowana-WYGRANA!

:(
nic więcej nie mogę napisać.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto sie 21, 2012 21:17 Re: Karmicielka prześladowana-WYGRANA!

I co z tego,że byłam w odwiedzinach u Mambo???Fotek nie było mowy by zrobić.Jego pani mieszka sama więc jak ktoś wejdzie to się chowa ale już
nie za kanapę tylko za jakiś mebel i podgląda.Na mnie głośno fukał i na nic tłumaczenia,że to ja znalazłam mu wspaniały domek - jestem obca i wypad!! Nie do wiary, że taki dzikusek, który całe dnie spędzał w ciemnej malutkiej szopie na drewka po trzech tygodniach już się całkowicie zadomowił. Zaczęło się od nocnego wchodzenia pani na głowę i czesania a juz teraz przychodzi na ręce, daje się przytulać i głaskać. W nocy nadal układa fryzurę i do tego głośno nad uchem ćmoka.Pozostała trójka łącznie z Bacą(Znajdkiem) spędza większość czasu na dworze a on rozrabia po mieszkaniu.Dom pełen kocich zabawek i miseczek ( każdy ma swoje miseczki na wodę i jedzenie). Baca oczywiście rozłożony w ogrodzie pod tują, zjadł wędzoną rybkę w prezencie i rozłożył się do głaskania.Kiedy można głaskać to już on ustala reguły.
Podziwiam moją siostrzenicę.. Fakt,że nie ma rodzinnych obowiązków ale dojeżdża do pracy czasem na wiele godzin i nigdy obojetnie nie przejdzie koło żadnego kociątka.Oprócz swojej teraz czwórki i królika dokarmia wszystko co przyjdzie.A przychodzi... Sąsiedzi mają przecież koty i nie zawsze się nimi opiekują bo "przecież kot jest po to by łapał myszy i nie trzeba go karmić"
Przychodzi więc kotka ciężarna (boję się co dalej), dwa inne kocury ale teraz Bacuś goni obcych.
Jakiś czas temu idąc do pracy zauważyła na jednym z podwórzy na swojej ulicy wychudzone małe kociątko. Musiało biedactwo być głodne bo łapczywie łykało znaleziony kawałek suchego chleba.Chodziła więc codziennie do pracy z woreczkiem karmy i dawała maleństwu.Dzwoniąc wczoraj do mnie szlochając opowiadała o tej biduli. Chciałam zadzwonić do Animalsów by się zainteresowali ale uznała,że narazie nie bo może ona go weźmie... Już wiedziałam co będzie.
Dziś weszłam a tam śłiczna ruda w cetki i miejscami w paski kocia dziewczynka siedzi na drapaku. Ma ponoć 4 m-ce i oddano ją za paczkę kawy i papierosów a przeddtem nie dbano i nie zawsze karmiono. Jest bardzo wychudzona ale śmiała bo tam była na dworze. Narazie zwiedzała każdy kącik, wskakiwała na szafki, krzesła, zdziwiona co się dzieje, co chwilę sie łasiła. Widząc Mambo usiadła obok i fukała na niego. Aha! Już sprawdzone - Mambo to jednak chłopiec, nie pomyliłam sie oceniając po zachowaniu.

pogoda1053

 
Posty: 650
Od: Sob sty 15, 2011 14:19

Post » Śro sie 22, 2012 15:08 Re: Karmicielka prześladowana-WYGRANA!

Mambuś odnalazł nową metodę okazywania miłości do swojej pani: pogoń za jej piętami i podryzanie. Dziś rano nowy nabytek rudaska Miłka i Mambo razem jedli śniadanko z jednej miseczki i razem urządzali gonitwy po mieszkaniu.
Zaczyna się przyjaźń męsko-damska.......
A Kacperka nie ma...........

pogoda1053

 
Posty: 650
Od: Sob sty 15, 2011 14:19

Post » Nie sie 26, 2012 23:36 Re: Karmicielka prześladowana-WYGRANA!

Mambuś z dzikuska stał się pełnoprawnym kociakiem domowym. Lubi siedzieć w oknie na parapecie, spać na desce do prasowania albo w łóżku na swojej pani. Legalnie wchodzi jej na kolana, uwielbia pieszczoty.
Ma niezły apetycik i stał się grubaskiem.Bawi się z rudaską Miłką, na oko to pewnie są w zbliżonym wieku gdzieś ok. 3 - 4 m-cy. Razem wojażą po mieszkaniu, uprawiają zapasy. Dziś na krótko obydwoje byli na podwórku pod bacznym okiem swojej opiekunki i świetnie się bawili aż Baca biegał za nimi zdziwiony co te młokosy wyrabiają. Mambuś to straszny zawiadka, zaczepia pozostałe kociaki i jest bardzo natarczywy, starszaki więc uciekają przed nim by mieć spokój. Nie mogę się doczekać kiedy maluch zapozuje mi do zdjęcia i nie ucieknie. Pozdrawiam.

pogoda1053

 
Posty: 650
Od: Sob sty 15, 2011 14:19

Post » Pon sie 27, 2012 5:28 Re: Karmicielka prześladowana-WYGRANA!

Żeby Kacperek się znalazł, bardzo trzymam kciuki.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon sie 27, 2012 20:22 Re: Karmicielka prześladowana-WYGRANA!

MalgWroclaw pisze:Żeby Kacperek się znalazł, bardzo trzymam kciuki.

Ja już straciłam nadzieję to już chyba trzeci tydzień leci jak go nie ma. Niekastrowany kocur to bywa że wraca po miesiącach ale jemu dziewczynki nie były pisane. Jego pani bardzo przeżywa, musiało coś się stać albo ktoś go zabrał bo tu miał naprawdę dobrą opiekę i wspaniałe jedzonko.Lepiej nie mógł trafić ( podobnie jak Baca i Mambo), mógł też do woli się wybiegać.

pogoda1053

 
Posty: 650
Od: Sob sty 15, 2011 14:19

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kamizares, sherab i 728 gości