Koty z "drugiej strony" kopalni. 14 wysterylizowanych!

W piątek zaniosłam kotom budkę, dzisiaj zobaczę, czy nadal stoi.

Kotów było z 5, wszystkie głodne. Suche znowu bardzo szybko znika.

Zapraszam na bazarek na utrzymanie tyskich bezdomniaków i kopalniaków

viewtopic.php?f=20&t=146280

Ostatnie zdjęcia kotów, Bengalskiej to oko się jakby zapada i zachodzi bielmem

ale nie udało mi się tego uchwycić

budka postawiona już w zeszły piątek i jak wczoraj patrzyłam, to chyba już tam jakiś kot zagląda

Bengalska z synem:

Obrazek

koty czekają na ludzi pod tym dużym bębnem na kable

Obrazek

a po lewej są krzaki gdzie stoi budka

Obrazek

Nich im tam ciepło i sucho bedzie ! :ok:

Planuję tam postawić jeszcze jedną budkę. A zapomniałam napisać, że wczoraj udało mi się jeszcze Fenbenatem odrobaczyć chorą kotkę. Ona trochę jakby znowu miała katar, ale i tak wygląd jej się cały czas poprawia :ok:

Szacun, Kaśka! :ok:

A to cóś koło Bengalskiej to jej latorośl?

Betaka pisze:Szacun, Kaśka!

A to cóś koło Bengalskiej to jej latorośl?

tak, to ten syn - kocurek, już jest taki 4-5 miesięczny i planuję go złapać, wykastrować i na drugi dzień wypuścić, ja go mogę łatwo wziąć na ręce, bo przy jedzeniu daje mi się już za grzbiet podnieść

kaja555 pisze:
Betaka pisze:Szacun, Kaśka!

A to cóś koło Bengalskiej to jej latorośl?

tak, to ten syn - kocurek, już jest taki 4-5 miesięczny i planuję go złapać, wykastrować i na drugi dzień wypuścić, ja go mogę łatwo wziąć na ręce, bo przy jedzeniu daje mi się już za grzbiet podnieść

No to trzymam kciuki :ok:

, bo już jedną czarną na rękę łapałaś :mrgreen:

ale ta czarna to mi się raz dała pogłaskać, a tego to mogę za każdym razem jak sie przyssie do miski, tylko nie ma go codziennie, więc trzeba tylko trafić

a inną czarną - Rózię, też złapałam ręką

więc nie jest to nie możliwe :wink:

dzisiaj były dwie czarne tylko (w tym chora która już całkiem fajnie wygląda), Bengale są jak je głód przymusi, a jedzenia dzisiaj było więcej

Młodego dzisiaj podniosłam za kark i zaglądam pod ogon, trochę na mnie buczał :mrgreen:

Nadal twierdzę, że to kocur. Bengalska też była no i czarna chora, która niestety znowu ma katar. Ona ma liche zdrowie, cały czas próbuję ją podkurować, ale ona może mimo tego nie przezyć zimy. Jest fajna oswojona, uwielbia głaskanie, ale kopalnia jej przestaje służyć.

U kotów wszystko ok, chora nadal jakoś się trzyma.

Wczoraj udało się złapać ręką i wysterylizować "syna" Bengalskiej, który okazał się córką

Super wiadomość !
Gratuluję kolejnego kroku do przodu :ok:

Cisza, cisza i nagle bach. Faktycznie makjaz i te sprawy jakby kocurkowe ale pozory mylą :mrgreen:

Piękna kotka :ok:

wspaniale, że udało się złapać i unieszkodliwić :mrgreen:

Ręką?

Teraz to już na pewno będziesz postrach kotów na kopalni! :mrgreen:

Bardzo się cieszę, że kolejna z bańki. :ok:

Kotka jest całkiem fajna, na czas rekonwalescencji ma zrobione wyróżnione ogłoszenie, a nóż widelec ktoś się trafi i nie trzeba będzie jej wypuszczać:

http://tablica.pl/oferta/uratuj-kociaka ... 1H1hX.html

Koty z "drugiej strony" kopalni. 14 wysterylizowanych!

Kto przegląda forum