^JoKot^ cz.3- PROSIMY o 1% (s.1) oraz DT dla 8 kotów s.77!!!

A ja się odezwę interesownie i nie na temat :oops:

. Zna się ktoś na wynikach krwi? Średnio mi się podobają, a szczerze mówiąc niewiele wiem w tym temacie, więc jeśli macie wolną chwilę i chęci, zobaczcie proszę to co wkleiłam: viewtopic.php?f=1&t=87388&start=705 i w razie pomysłów doradźcie, co robić...

jopop pisze:
*anika* pisze:Sonia, moja tymczaska, czarno-biała krówka, wzięta z Serocka jako kocię w czerwcu, właśnie pojechała do nowego domu pod Wrocławiem

to moze cos wzamian?

A w życiu! :strach:

A tak na serio - na chwilę obecną nie mogę, ale kto wie czy lada moment to się nie zmieni (choć i tak, jak zwykle, będę potrzebowała wsparcia finansowego na leczenie owego tymczasa, ale miejsce się być może znajdzie).

chociaż korci mnie ta srebrna parka :oops:

*anika* pisze:
jopop pisze:
*anika* pisze:Sonia, moja tymczaska, czarno-biała krówka, wzięta z Serocka jako kocię w czerwcu, właśnie pojechała do nowego domu pod Wrocławiem

to moze cos wzamian?

A w życiu!

A tak na serio - na chwilę obecną nie mogę, ale kto wie czy lada moment to się nie zmieni (choć i tak, jak zwykle, będę potrzebowała wsparcia finansowego na leczenie owego tymczasa, ale miejsce się być może znajdzie).

chociaż korci mnie ta srebrna parka

One są zdrowe :twisted:

i szczepione :twisted:

jopop pisze:
Ania_EN pisze:Marmurek jest u mnie. Słodki chłopak, ale widać, że chce sie wydostać na zewnątrz. Puściłam go do pokoju, probuje przeniknąć przez szyby.... Aż żal serce ściska... No nic, trzeba mu pokazać, że w domu też jest fajnie....
Nieładnie sra, daję mu Intestinala, bo trochę mam.
Siedzi teraz na parapecie i sprawdza, czy przy ramach nie ma jakiejś szpary przez którą mógłby się wydostac.

dzieki za pomoc... zaatakował mnie po drodze na zajecia...

Ja nie wiem, nie znam się, ale żal mi go okrutnie. Rozpaczliwie próbuje wydostać się na zewnątrz. Jeszcze nie widziałam kotka, który by próbował sforsować okno... Płacze, drapie, próbuje wspinać się po ramie... W pokoju nie interesuje go zwiedzanie, tak jak inne koty- on leci do okna i tam wyje....

Aniu, to jeszcze głupi dzieciak jest. Może uciekł albo został wyrzucony przez okno. Szkoda, ze się denerwuje, a Wy z nim, ale przejdzie mu. :ok:

Agneska pisze:Zasadniczo, to wszystkie kociaki wyszły ładne i miłe. Tylko ciekawe jakie geny przodków się w nich odezwały.

żadne

są dokładnie takie jakie być powinny po takich rodzicach. Skoro ojciec rudy, to szylkretki. (Kocurki by były bure lub czarne) Matka pointka, ale by kociak był pointem to musi mieć ten gen od obydwojga rodziców. A na to w warunkach piwnicznych rzadko można liczyć. Więc pointami nie są. (ale niosą i jakby je pokryć pointem to dzieci powinny być pół na pół pointy i nie

)
Rudy musi być pręgusem, skoro matka bez prąg (bo pręgi dominujące skądś się wziąć musiały).

czysta genetyka

Tak się cofałam i cofałam w wątku by zobaczyć te szylki z tytułu. Parę stron musiałam się cofnąc. Sugeruję pisać nr strony w temacie lub co jakiś czas cytować zdjęcia, by się bardziej w oczy rzucały.

Agneska pisze:Zasadniczo, to wszystkie kociaki wyszły ładne i miłe. Tylko ciekawe jakie geny przodków się w nich odezwały.
Ja mam jeszcze do pokazywania zdjęcia wybitnie pięknej długowłosej-norweskopodobnej koteczki i jej dwóch synków: jeden klasyczny bury i mój wielomiesięczny tymczas czarny Justyś. Obydwa chłopaki przystojne, ale włos krótki jak u syjama.

a bo gen długiego włosa (jak i pointa oraz niebieski kolor) jest recesywny. MUSI iść od obydwojga rodziców. Dlatego jak długowłosą kotkę pokryje się krótkowłosym bez tego genu- to wyjdą dachowce :mrgreen:

Ale za to po dwóch krótkowłosych kotach niosących gen długiego włosa (recesywny jest przypominam) może wyjść kociak długowłosy. Musi tylko od obydwojga rodziców dostać ten gen. jak dostanie od jednego to nici z futrzaka.

Te kociaki niosą gen długiego włosa, także skrzyżowane z kotem długowłosym powinny dać krótko i długowłose potomstwo statystycznie 50/50

Mysza, dzięki!

DT szukają:

Szylka 1:

Szylka 2:

Szylka 3:

[/quote]

Szylka 4: (brak zdjęcia)

2 pary kociąt:

oraz półroczne:

a i b) kocurek i kotka whiskas

c) kotka bura

Czyli o ile mnie matematyka nie myli - 11 kotów!

**Adopcje: 12 >>**

namnożyło sie ich :cry:

Pilnei DT/DS potrzebne.

viewtopic.php?f=1&t=120767
Przepraszam za OT. Podbijajcie chociaż... :cry:

Słuchajcie, mobilizacja:

a) do znalezienia DT jak największej liczbie kotów z klatek

b) do znalezienia sponsorów, porobienia aukcji i bazarków, cegiełek itp. - nasz dług w lecznicy rośnie. Dodatkowo - musimy się przerzucić na droższe szczepionki (purevax), bo mamy coraz silniejsze wątpliwości co do skuteczności tricatów. Innymi słowy - wzrosną nam mocno koszty ratowania kotów.

Moi weci szczepią forcatem, który jest tańszy od tricata (twierdzą, że jest lepszy).

forcat to to samo co tricat, tylko z dodatkiem chlamydii.

straciłam zaufanie do tej firmy.

A możesz powiedzieć dlaczego?
Zaobserwowałaś nieskuteczność szczepionek?
Możesz powiedzieć coś więcej?

magaaaa pisze:A możesz powiedzieć dlaczego?
Zaobserwowałaś nieskuteczność szczepionek?
Możesz powiedzieć coś więcej?

Tak.

Dopóki chorowały koty, które były szczepione tylko raz i to "nie w pełni formy" - usprawiedliwiałam szczepionkę. Bo wiadomo, że optimum działania wymaga spełnienia pewnych warunków przy szczepieniu. Ale ostatnio chorują też koty dwukrotnie szczepione, zdrowe, uprzednio odrobaczane. Na razie nie znam licznych przypadków (i WOLAŁABYM by zostały nieliczne), ale pojedyncze znam. Dopóki istniał fel-o-vax - takich kłopotów nie mieliśmy.

Nie chcę ryzykować.

^JoKot^ cz.3- PROSIMY o 1% (s.1) oraz DT dla 8 kotów s.77!!!

Kto przegląda forum