» Śro paź 13, 2010 14:42
Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17
Boże, dziewczęta, poradźcie coś.
Dzisiaj otrzymałam ze Spółdzielni "Słoneczny Stok" pismo podpisane przez p.Bernatowicza ostrzegające mnie, bym zlikwidowała budkę, którą postawiłam pod własnym blokiem jednokomorową, z odkrywanym daszkiem, dla mojego bezdomniaczka biało-rudego.
Karmię go kilka już miesięcy, kot jest okolo roczny. Przemiły, pod opieką weterynaryjną.
Pan vceprezes grozi mi, że "zawiadomi służby miejskie do odławiania kotów". Jeśli odłowią i wywiozą - zginie.
Czy taki typ może spokojnie spać?
Poradźcie, proszę. Jestem w rozpaczy.
Przekopiowuję Wam wiersz, znalazłam go w necie i trochę przerobiłam, zatytułowałam:
Ludziom złym i niegodziwym
Panie Boże, nie jestem aniołem
dziś niewielu jest takich na świecie,
może ci, co na ziemskim padole
pokochali zwierzęta i dzieci.
Panie Boże, powiedziałeś "proście",
rzekłeś "proście, a będzie wam dane"
wiesz, że wkrótce po Tęczowym Moście
pojdzie do Ciebie przez złych ludzi zagrożony mój kot ukochany?
Panie Boże, poznasz go z łatwością,
ma sierść jedwabistą, rudą, cztery łapki, ogon,
proszę o Panie, zawołaj go głośno,
bo ma w zwyczaju nie słuchać nikogo.
Panie Boże, nie proszę dla siebie,
znajdź mu jakąś duszę przyjazną,
by głodny i smutny tam nie był, i żeby
mógł sobie przy kimś spokojnie zasnąć.
Panie Boże, a gdy tak się stanie,
że i mnie kiedyś do siebie zawołasz,
pozwól mu proszę wyjść mi na spotkanie,
jeśli oczywiście zostanę aniołem.