Pieknie
Niedlugo uslyszymy wyrok od geologow....i wtedy bedziemy wiedziec co robimy..
Iza dzis byla u koni, wracala wieczorem, poznym, umeczona nad miare.
Powiedzialam Jej o wenflonach od IreanIki i Cami, byla mocno zaskoczona i baardzo sie ucieszyla.
Zmaltretowana jest juz mocno, nie ma co ukrywac. Deszczyk popaduje ((( i ziemia w ogole juz nie chce go przyjmowac.
Iza tapla sie w blocie, w kranach wody nie ma, no latwo nie jest...
W piwnicy caly czas woda, mimo, ze pompa nieustannie prawie pracuje.
Jesli geolodzy wydadza wyrok, ze osuwiska nie siegaja az do Izy i nie stanowia zagrozenia, to mozna bedzie ( i trzeba natychmiast)
brac sie za te odwadniajace rowy, ktorym Iza otoczy dom, kojce i inne budynki.
Wtedy kazdy grosz bedzie sie liczyl. Tzn liczy sie caly czas, ale dopiero zaczna sie naprawde duze wydatki.
Koty znosza zaistniala sytuacje dzielnie

nad podziw dzielnie. Fakt, one sa takie wpol dzikawe, Ize traktuja jako sypialnie, stolowke i lecznice w jednym

Dzieki zbiorce zorganizowanej przez kochana Chiare i Waszym wplatom glodne nie sa

U Izy byla nasza kolezanka z Miau, mam nadzieje, ze jutro wyciagne od Niej jakas relacje, chyba dzis dopiero wrocila.
Zawiozla troche lekow, kocy i karme.