Liwia_ pisze:(...)16. Na koniec – IKA6 pisze do mnie pw z pomówieniem n/t prywatnych spraw jednej z uczestniczek wątku. Znika z miau, nowe koty ściąga z Dogomanii... Life goes on.
Czy na Dogo Ika występuje pod tym samym nickiem ?
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Liwia_ pisze:(...)16. Na koniec – IKA6 pisze do mnie pw z pomówieniem n/t prywatnych spraw jednej z uczestniczek wątku. Znika z miau, nowe koty ściąga z Dogomanii... Life goes on.
Liwia_ pisze:To jest obiecane podsumowanie. Szkoda, że nie mogę zmienić tytułu, by skierować od razu czytających na odpowiednią stronę.
Podsumowanie w 99% opiera się na wypowiedziach samej Iki – żeby jednak post był czytelny, nie podsyłam już do nich linków – zainteresowanych muszę niestety odesłać do wcześniejszych swoich postów w tym wątku – tam praktycznie każda kwestia jest udowodniona i udokumentowana odpowiednimi cytatami i linkami. Zachowałam też prawie wszystkie pw.
Zacznijmy od początku.
1. Ika pojawia się na miau 30 marca zeszłego roku. Ma kilka swoich kotów, jak sama twierdzi – jest osobą o wielkim doświadczeniu w pomaganiu kotom i w adopcjach.
2. Ika chce adoptować 2 koty ze schroniska w Opolu. Jednym z nich jest Omega. Drugi kot odnajduje się dobrze w schronisku i Ice zamiast niego proponowana jest kotka Selena, na co Ika wyraża zgodę. Dziewczyny z Opola przywożą do Iki obydwie kotki. Omega zostaje rezydentką.
Wszystko wygląda dobrze, nie ma sygnałów o problemach. Potem okazuje się, że Omega jest bita przez koty Iki. Nagle – umiera Selena. Boo77 prosi o skany badań Seleny (Ika twierdzi, że kotka była kompleksowo badana) i czar pryska – wyników Ika nie pokazała nigdy, kotka umiera najprawdopodobniej wskutek zaniedbania i kłamstw Iki co do badań. Omega jest nagle opisywana jako agresywna bestia – wobec kotów i człowieka, prócz tego Ika pisze też, że siusia do łóżka. Nagle okazuje się, że „krew była wszędzie”, Ika wystosowuje żądanie zabranie Omegi – rezydentki, grożąc, że w przeciwnym razie odda ją do miejscowego, otwartego schroniska, gdzie grozi jej śmierć. Staje się – Ika oddaje do schroniska swoją rezydentkę - porzuca Omegę, która wraca do schroniska w Opolu ze straszliwą traumą, w stanie opisanym jako katatonia. Ika wysyła obraźliwe i napastliwe pw do Boo77 oraz kłamie, opisując smutną historię „adopcji” Seleny i Omegi.
3. Kilka dni później Ika przyjmuje pod swój dach persiczkę i deklaruje od razu, że kotka zostaje u niej na zawsze. Decyzją Puchatkowa, kotka jedzie do innego ds.
4.Zaczyna się ściąganie kotów z całej Polski. Koty wyszukiwane są głównie przez miau, Ika celuje w kotach z daleka – Płock, Warszawa, Radomsko, Wrocław, omijając swój region... W pażdzierniku 2009 tymczasów jest już 11. Część kotów podobno znajduje ds, jednak często pytania o ów ds są zbywane po prostu zdaniem „ma się dobrze”. Ika czasem myli się w zeznaniach. Często nie ma wglądu do umów, żadnych zdjęć, żadnych informacji, wizyt kontrolnych. Jednocześnie, dla wielu osób dt u Iki6 staje się bardzo wygodnym miejscem „upychania” problemowych kotów, osoby, które tak postępują wolą nie wiedzieć nic i nie na rękę są im jakiekolwiek „afery” z Iką w roli głównej.
5. Wychodzi na jaw, że Ika trzyma też koty na działce (przyjmuje tam też koty wolnożyjące z innej części Polski). Dostaję wiadomość, że na działkach – wbrew temu, co pisze Ika, koty niektórym przeszkadzają do tego stopnia, że zakładają wnyki. Koło działek będą też niebawem przebiegały trasy szybkiego ruchu. Trzyma tam też koty oswojone, blokując im jakiekolwiek szanse na adopcje. Jedna z kotek, wycieńczona przez kk, bardzo już słabiutka, zostaje jej odebrana. Ika „pozbywa się” też czasami kotów z mieszkania, właśnie eksmitując je na działkę. Trafiają tam np koty „mało adopcyjne” - np czarna, młoda, oswojona koteczka.
Koty napływają. Już później, w tym wątku, Ika zaprzecza, jakoby na działce były jakiekolwiek koty – jednocześnie na forum jest masa jej wpisów o tym, że idzie karmić działkowce.
6. W międzyczasie Ika przeprowadza się z trzypokojowego mieszkania do kawalerki (sporej, ale jednak kawalerki). Nie powoduje to jednak zmiany tempa przyjmowania nowych zwierząt.
7. Moje wpisy w wątkach, w których wyrażam swoje wątpliwości są albo usuwane, albo też reakcją na nie jest „atak” na założycieli wątku, osoby, które przekazały jej koty na dt, grożące natychmiastowym odesłaniem przyjętych tymczasów. Taktyka działa świetnie, wysyłający do Iki koty są przerażeni możliwością powrotu kota i chowają głowy w piasek. Nie ma mowy o merytorycznej dyskusji, nie pada żadna rzetelna odpowiedź.W końcu – zadaję pytania w wątku samej Iki. Na jej prośbę moderator wyodrębnia ten wątek.
8. By zbierać koty – Ika posuwa się nawet do szantażu, sprzeciwiając się usypianiu ślepych miotów, zgarnia do siebie kocięta (wystawiając potem osobie, która je przywiozła i którą przekonała do nieusypiania sowity rachunek, w którym zawyżyła koszty wyżywienia i szczepionek).
9. Przy stanie ok. 20 kotów Ika wzmaga swoją aktywność w ściąganiu do siebie kotów. By się uwiarygodnić, podaje, że współpracuje z miejscowym TOZ (co jest bzdurą), jako „referencje” podaje też osoby wiarygodne, które praktycznie nic o niej nie wiedzą (Mała1). Przy okazji – koty z całej Polski są sterylizowane i leczone na koszt miejscowego, społecznego schroniska, jako że Ika wpisuje wszystkie koty jako wolnożyjące, z terenu Rudy Śląskiej.
10. W ciągu kilku miesięcy ilość kotów z kilku, wzrosła do ponad 20. Jednocześnie – Ika chwali się „sukcesami adopcyjnymi” - tj wydaniem 120 kotów w ciągu jednego roku - 2009. Kocięta wydaje masowo (czasem za opłatą) – w dzień Wigilii opuszcza jej dt 9 kociaków. „prezenty”... Przyjmuje w rzeczonym roku 12 miotów po 3-6 maluchów, nikt nie ma informacji na temat tego, ile z nich przeżyło i dokąd trafiły. Gdzie indziej pisze, że 52 kocięta wyadoptowała w roku 2009 z umowami adopcyjnymi. Nasuwa się pytanie – co stało się z resztą? I z prostego rachunku wychodzi, że wydała również prawie 70(!) kotów dorosłych.
11. Apetyt rośnie w miarę jedzenia – mając u siebie w kawalerce (sama zaczyna twierdzić, że mieszka w domku jednorodzinnym, jednak jej wcześniejsze wpisy, adres i relacje osób, które u niej były świadczą o tym, że mieszka w kawalerce, w starej kamienicy ) 20 kotów + matkę z nieszczepionymi małymi, Ika oferuje na forum dt kilkunastu kotom tygodniowo. Między innymi kotom ze schronisk, kotom specjalnej troski, kotom zakaźnie chorym. Obraża się, gdy ktoś decyduje, że danego kota nie dostanie. Po kota zgłasza się nawet do mnie. Oferuje dt całym miotom. Oczywiście – łączy nieszczepione mioty osesków i nie izoluje kotów.. Koty żyją w kawalerce, pojawiaja się „ciekawostki medyczne” - np umiera kociak, mający krwawą biegunkę, co zostaje zdiagnozowane jako „samowydalenie zniszczonej wątroby”. Oczywiście nie wykluczono pp, przyjmowano za to kolejne, nieszczepione kociaki. Moja propozycja uśpienia ślepego miotu z Gliwic pozostaje bez odpowiedzi – trafiają do Iki kolejne maluchy.9 maja w 1 pokoju mieszka już 28 kotów.
12. Ika podkłada wyniszczonej, osłabionej kotce drugi miot do karmienia. Maluszki zaczynają odchodzić. Pada kolejne kłamstwo – o rzekomych „wynikach mleka kotki” które okazało się „zupełnie jałowe”, będące „prawie wodą”. Prośby o wstawienie wyników owych badań pozostają bez echa. Umierają kolejne malce, przyjmowane są kolejne. Z „początkowych” 10 kociaków, żyjących w maju – przeżyły tylko 2.
13. Nieznany jest mi los Kubusia, kotka z Mikołowa,o którym Ika pisze zawsze bardzo niesympatycznie, którego wiek zawyża w każdym kolejnym poście. Mimo kilkunastu próśb o opis, wieści, zdjęcia Kubusia – nie dostaję żadnych informacji.
14. Ika wysyła obraźliwe pw do osoby, która potwierdziła moje zarzuty w tym wątku, nazywając ją m.in „niewykształconą gówniarą”. Owa osoba i ja otrzymujemy też anonimowe sms z wyzwiskami.
15. Ika pisze, że „koty leczy za swoje”- jednak otrzymuje wsparcie z forum, a koty ściągane z całej Polski leczone są jako koty z Rudy Śląskiej.
16. Na koniec – IKA6 pisze do mnie pw z pomówieniem n/t prywatnych spraw jednej z uczestniczek wątku. Znika z miau, nowe koty ściąga z Dogomanii... Life goes on.
Z tego, co pamiętam, to tak. Ale działa już w ukryciu - nie pisze na forum, a kontaktuje się bezprośrednio z osobami, które szukają dt.millkaj pisze:Liwia_ pisze:(...)16. Na koniec – IKA6 pisze do mnie pw z pomówieniem n/t prywatnych spraw jednej z uczestniczek wątku. Znika z miau, nowe koty ściąga z Dogomanii... Life goes on.
Czy na Dogo Ika występuje pod tym samym nickiem ?
Selena przyjechała za Twoją pełną zgodą, odsyłam do pierwszych stron wątku (viewtopic.php?f=1&t=110981 - post Boo77). Co do tego, czy nic jej nie mogło uratować - nie wiem tego. Może mogłyby ją uratować badania, których nie zrobiłaś, a skłamałaś, że zostały przeprowadzone i nigdy ich nie pokazałaś. Może jeszcze jakiś komentarz do porzucenia w schronie rezydenta?IKA 6 pisze:2) przyjmuje jako rezydentke Omege. Selena zostaje mi wciśnięta" przez Boo77 bez uzgodnienia. W chwili gdy przyjeżdza co mam powiedzieć że nie przyjmę kotra który ma wpisane w paszport że kot nieadopcyjny i gwarantujacy przeżycia. Przyjmuję ja. I przyznaję, że gdybym miała możliwość to właśnbie Selena ale grubo wczesniej została moją rezydentką. Nigdy nie zgodziłabym się na pozostawienie Omegi, która wymagała mniejszej ilości kotów qw domu. Niestety selena była tak chora, że nic jej nie mogło uratować, nawet znajoma vetka Boo77 do której się zwróciłam,
"Nagonka" polegała na napisaniu o oddaniu przez Ciebie rezydentki - Omegi.IKA 6 pisze:3) Rysia faktycznie była na moium tymczasie i całkowicie pobiła moje serce. Przed śmiercią uratowałam ją operując ropomacicze. Część pieniędzy [przekazało Puchatkowo, pozostałe zapłaciłam ze swojej kieszeni. Rysia nie została u mnie tylko dlatego, że Boo77 i Cameo oraz AgaPap rozpętały nagonkę. Zgodziłam się z decyzja Puchatkowa i estre odebrała Rysię, która pojechała do Wawszawy,
Moja ocena jest inna. Zaczęło się oferowanie dt kotom z całego kraju.IKA 6 pisze:- 4) nie zaczyna się ściąganie kotów z całej Polski. Z płocka koty przyjechały na prośbę CatherinaTheGreat, Z Wieliczki też. Wrocław mnie o to poprosił, Nie organizowałam zwozki kotów. Po prostu miałam środfki aby te koty ratować. Nota bene Wrocław dołączył do mnie troszkę później niż sugerujesz.,
Cóż, rozeznałam się trochę w sytuacji i wg mnie sytuacja na tych ogródkach działkowych wcale nie jest różowa, zdarzają się działkowicze, którzy koty po prostu krzywdzą. Co z czarną koteczką, która w końcu trafiła do Ciebie do domu tylko dlatego, że bardzo poraniła łapkę na "superbezpiecznych" działkach? Wcześniej została na działki wyrzucona jako "czarna, nieadopcyjna"? Co z kotką, która została Ci odebrana z działki, w koszmarnym stanie? A pamiętasz moze Brytanka? On też miał trafić na działkę, dopiero gdy mar9 zaoferowała u siebie tymczas i kotek stał się bardziej "medialny" zaoferowałaś mu dt w domu?IKA 6 pisze:5) Na działce zawsze były koty. I to nie koty wyrzucone przeze mnie ale koty wyrzucone przez ludzi. Wnyki Pani Liwio_ były zakładane na działkach Urzędu Miasta ok. 5 km od moich działek, ale tego Pani już nie doczytała. Na moich działkach wszystkie koty były wysterylizowane i wykastrowane i miały swoich opiekunów. Koty wedrowały od jednej karmicielki do drugiej. I to jest prawo kotów wolnożyjących. Przyjechały do nas 4 koty w Fundacji Koty z Płocka czli koty z Kostrzyna których nikt nie chciał., Przyjechały w m-cu wrzesniu. Do listopada 3 kotki znalazły domki stałe o czym pisałam. Jedyny kocur wolał zostać na działkach jako wolnożyjacy i dokarmiany przez Piotra. Droga szybkiego ruchu zabiera 30 działek ze 146. Nie mówiąc o takim drobnym szczególe, że wzdłuż jej przebiegu będa stawiane ekrany. Każdy rozsadny człowiek wie, że kot tego ekranu nie przeskoczy. Pozostaje w jego władaniu nadal 6 ha ziemi. Czy tego kota skazałam na śmierć. Tylko idiota może tak myśleć,
Nie wiem, nie znam innego dt, który trzyma 28 kotów w kawalerce, gdzie rezydenci, tymczasy i nieszczepione mioty siedzą w 1 pokoju. Cieszę się, że już przynajmniej co do tego mamy zgodę i nie będziesz mi wmawiała, że mieszkasz w szeregowcu, a nie w kawalerceIKA 6 pisze:6) przeprowadzka do mniejszego mieszkania zwiazana była m.in. z kotami. W obecnym za ok. 2 m-ce będę miała kociarnię oraz wolierę dla kotów. Prosze mi powiedzieć która z Pań może poc=hwalić sie takimi warunkami,
Mam zgoła inne informacje. Zadałam pytania na wątku kotów z Radomska, jednak Hanulka zażądała usunięcia moich postów. Zapytałam, gdy zaoferowałaś tam tymczas dla kolejnego kota. Przypomnę też wątek Maszki, gdzie odpowiedzią na zarzuty była natychmiastowa groźba odesłania Maszki do Wrocławia. Poza tym - nawet Twoje ostatnie "rozliczenie" forumowych kotów nie jest pełne (mój dzisiejszy post)IKA 6 pisze:7) Na watku radomszczańskich kotów sama Livia_ zaatakowała mnie w sprawie tymczasowania 3 kotów z Kan. Dlaczego Jasnie Pani nie poinformowała ogół forum ze wszystkie trzy koty znalazły DS. Prawdopodobnie zaburzyłoby to złą opinię o mnie. Umowy adopcyjne na trzy koty z KAN ma andżelika. Wam im nie musze udostepnbiać. To samo dotyczy kotów z Płocka jak i kotów z Wrocławia. Każdy schron dostaje umowe adopcyjna po 1 m-cu od adopcji. Która z Was to robi,
Tutaj : viewtopic.php?f=1&t=102468&p=5105596&hilit=+rozlicz%2A#p5105596 Najpierw zrobiłaś awanturę osobie, która chciała kocięta uśpić, po czym je przyjęłaś, wystawiając jej rachunek na 404 złote. Z zawyżonymi kosztami.IKA 6 pisze:8) bardzo prosze o przedstawienie informacji kiedy wytykam info o wyżywieniu i szczepieniou tymczasów. Zrobiłam to tylko jeden raz na wyraźna prośbę Justyna 8585. Usiłowała zrobić bazarki, ale i tak nie dotarła do kwoty bazowej, która wydałam na jej koty,
Nawet mnie odesłałaś do Małej1 na początku tego wątkuIKA 6 pisze:9) z Małą1 rozmawiałam tylko raz na terenie wystawy w Chorzowie. I dobrze nam sie rozmawiało. Na tym koniec. Nigdy nie przedstawiałam moich kotów jako kotów wolnożyjących. Wszystkie r-ki plkaciłam osobiscie jako osoba fizyczna o czym wie moja vetka. Nigdy nie współpracowałam z TOZ Ruda SLaska, bo uważałam, że robią krecią robotę mając na kociarni wybieg w którym koty moga wybrac " wolność". Ale to jest moje zdanie, którego nie zmienię. TOZ Ruda Sl. od czerwca 2010 nie ma pieniędzy na sterylki dla kotów wolnożyjących. Tak samo było w ubr. Dla osób niewtajemniczonych miasto jest na krawędzi bankructwa i zarządu komisarycznego, o reszcie nie dyskutuję,
Zakładam, że znakomita większość była sprawdzana dużo lepiej, mnie nie mieści się w głowie wydanie 9 kociaków w Wigilię. Poza tym, ciągle umieram z ciekawości jak udało się wyadoptować 130 kotów w 2009 roku, z czego 52 maluchy z umowami adopcyjnymi (co z resztą...?) Poza tym - gratuluję stałej korespondencji ze 130 domamiIKA 6 pisze:10) proszę o informacje ile kotów z forum Miau znalazło DS przed świętami Bożego Narodzenia. Ile tych domów było tak sprawdzonym jak moje. Do dzisiaj prowadzę z nimi korespondencję i nie było ani jednego zwrotu.Jeżeli Wy nie wyadoptowaliście ani jednego kota przed świętami to możecie mnie winić za dom w którym kocie znalazło spokojne życie,
Nie wiem, gdzie przeczytałaś o tym, że można łączyć nieszczepione mioty, przyjmować nowe maluchy, gdy te w domu umierają i nie wykluczono pp. Dla mnie takie postępowanie dyskwalifikuje Cię jako dt.IKA 6 pisze:11) Nie raz i nie dwa czytałam o łączeniu miotów na forum. Nagle okazało się, że to co zrobiłam jest be............ Macie rację. Trzeba było podrzucony do mnie miot na sterte gruzu po prostu zostawić tam gdzie był a nie próbować go ratować,
Szkoda, miałam nadzieję, że przedstawisz informację na temat "badań mleka kotki", skan tych badań i informacje gdzie można takie badania wykonać.IKA 6 pisze:12) na temat wyniszczonej kotki z Gliwic nie bedę nawet sie tłumaczyła. Powiedziałam co myśle formicy i nie otrzymałam żadnej negatywnej odpowiedzi, Reszta niech mysli co chce,
Zadawałam o niego pytania kilkukrotnie, bez żadnej odpowiedzi. Przez długi, długi czas nie było Kubusia w adopcjach miau, ani w ogłoszeniach.Według oceny weta, ma teraz nie więcej niż 18 miesięcy.IKA 6 pisze:13)Kubuś. Gdybyście były bardziej domyślne to weszłybyście na moje adopcje. Tam jest info o Kubusiu. Ten kocurek nie jest młody. To dorosły kocur,
Fragment Twojego pw z "niewykształconą gówniarą" już wstawiłam. Mam zamieszczać na forum Twoje plucie na Boo77, naprawdę?IKA 6 pisze:14) jeżeli chodzi o pw, to możecie mi wieżyć, że nie odważyłabym sie wysłać żadnego obciążającego mnie pw znając zaciekłość niektórych forumowiczek. Mam prośbę na moja odpowiedzialność prosze o wstawienie szkalujących inne osoby moich pw. Odpowiem przed Sądem Rejonowym w Rudzie Slaskiej. Mam nadzieję, że znajdzie się osoba odpowiedzialna,...............................
Nie zapominaj jeszcze o bazarkach, o rachunku na 404 złote, spłaconym w całości, jaki wystawiłaś za kociaki...IKA 6 pisze:15) wsparcie z forum dostałam tylko dla Czaplinka, który przyjechał do mnie ze zniszczonym okiem i któremu trzeba było usunąć gałkę oczną. Wsparcie nie opiewało na całość zabiegu i rekonwalescencji,
Drugie było ze Skarbonki Wrocławskiej na ich chorego na serce Serducha/Maszki, który żyje u mnie do dzisiaj. O to wsparcie równiez nie prosiłam,
To już wyjaśniłam w swoim poprzednim poście.[/quote] Ja mam to pw.IKA 6 pisze:16) Wielska szkoda, że usunełam pw do Livii_ i nie moge go przedstawić. Nie wiem również co znaczy zbieractwo na Dogomani. Jestem tam zarejestrowana ale nie logowałam się od czasu akcji u wróżki z Będzina gdzie byłam traktowana tak![]()
![]()
![]()
Liwia_ pisze:...
2. Ika chce adoptować 2 koty ze schroniska w Opolu. Jednym z nich jest Omega. Drugi kot odnajduje się dobrze w schronisku i Ice zamiast niego proponowana jest kotka Selena, na co Ika wyraża zgodę. Dziewczyny z Opola przywożą do Iki obydwie kotki. Omega zostaje rezydentką.
Wszystko wygląda dobrze, nie ma sygnałów o problemach. Potem okazuje się, że Omega jest bita przez koty Iki. Nagle – umiera Selena. Boo77 prosi o skany badań Seleny (Ika twierdzi, że kotka była kompleksowo badana) i czar pryska – wyników Ika nie pokazała nigdy, kotka umiera najprawdopodobniej wskutek zaniedbania i kłamstw Iki co do badań. Omega jest nagle opisywana jako agresywna bestia – wobec kotów i człowieka, prócz tego Ika pisze też, że siusia do łóżka. Nagle okazuje się, że „krew była wszędzie”, Ika wystosowuje żądanie zabranie Omegi – rezydentki, grożąc, że w przeciwnym razie odda ją do miejscowego, otwartego schroniska, gdzie grozi jej śmierć. Staje się – Ika oddaje do schroniska swoją rezydentkę - porzuca Omegę, która wraca do schroniska w Opolu ze straszliwą traumą, w stanie opisanym jako katatonia. Ika wysyła obraźliwe i napastliwe pw do Boo77 oraz kłamie, opisując smutną historię „adopcji” Seleny i Omegi.
...
IKA 6 pisze:12) na temat wyniszczonej kotki z Gliwic nie bedę nawet sie tłumaczyła. Powiedziałam co myśle formicy i nie otrzymałam żadnej negatywnej odpowiedzi, Reszta niech mysli co chce,
Formica pisze:IKA 6 pisze:12) na temat wyniszczonej kotki z Gliwic nie bedę nawet sie tłumaczyła. Powiedziałam co myśle formicy i nie otrzymałam żadnej negatywnej odpowiedzi, Reszta niech mysli co chce,
Nie wiem o co chodzi z tym nie otrzymaniem negatywnej odpowiedzi, nie do końca rozumiem to zdanie chyba. W każdym razie z całą pewnością nie uzyskaliśmy ani ja, ani Kefavet żadnych wyników badań i wciąż nie wierzymy, że zostały wykonane. A nawet jeśli zostały wykonane w sposób jaki mi Iko opisałaś na maila, to wyniki (w których istnienie nie wierzę) będą jak najbardziej fałszywe.
To że miałaś ostatnie w naszej wymianie zdań nie oznacza, że olśniło mnie nagle i uwierzyłam Ci na słowo. Uważam, że nie ma najmniejszego sensu z Tobą dyskutować, bo zamiast faktami odpowiadasz epitetami.
I dorzucę jeszcze jedno: w pełni rozumiem ideę łączenia miotów, zwłaszcza, jeśli to są oseski i wymagają opieki matki, ale trzeba to robić z głową, w ostateczności zrozumiem też oddanie rezydentki do schronu (biorąc pod uwagę powody, jakie opisałaś), o ile Boo77 rzeczywiście zastrzegła sobie prawo do szukania kolejnego domu (dla mnie ta kwestia jest wciąż niejasna), ale za nic nie zrozumiem potrzeby takiego mataczenia, wymigiwania się od rzeczowej odpowiedzi, kłamania w sprawie wykonanych badań, jeśli wszystko jest tak piękne i proste. Coś jest nie tak.
Boo77 pisze:Niczego nie zastrzegałam. Nie miałam pojęcia o tym, że mam Omedze szukać nowego domu. Jak już się dowiedziałam, nie było na to czasu. Po śmierci Seleny, po mailach i PW od IKA6 chciałam zabrać Omegę jak najszybciej, nawet do schronu, byleby jak najdalej od IKA6
Zawsze to, co mówię wszystkim domom to, to, że jeśli kot z jakiegokolwiek powodu nie może zostać w tym domu to mamy być o tym poinformowane i kot nie wylatuje z domu, nie idzie do jakiegoś schronu tylko ZAWSZE wraca do nas.
IKA 6 pisze:Liwia_ pisze:...
2. Ika chce adoptować 2 koty ze schroniska w Opolu. Jednym z nich jest Omega. Drugi kot odnajduje się dobrze w schronisku i Ice zamiast niego proponowana jest kotka Selena, na co Ika wyraża zgodę. Dziewczyny z Opola przywożą do Iki obydwie kotki. Omega zostaje rezydentką.
Wszystko wygląda dobrze, nie ma sygnałów o problemach. Potem okazuje się, że Omega jest bita przez koty Iki. Nagle – umiera Selena. Boo77 prosi o skany badań Seleny (Ika twierdzi, że kotka była kompleksowo badana) i czar pryska – wyników Ika nie pokazała nigdy, kotka umiera najprawdopodobniej wskutek zaniedbania i kłamstw Iki co do badań. Omega jest nagle opisywana jako agresywna bestia – wobec kotów i człowieka, prócz tego Ika pisze też, że siusia do łóżka. Nagle okazuje się, że „krew była wszędzie”, Ika wystosowuje żądanie zabranie Omegi – rezydentki, grożąc, że w przeciwnym razie odda ją do miejscowego, otwartego schroniska, gdzie grozi jej śmierć. Staje się – Ika oddaje do schroniska swoją rezydentkę - porzuca Omegę, która wraca do schroniska w Opolu ze straszliwą traumą, w stanie opisanym jako katatonia. Ika wysyła obraźliwe i napastliwe pw do Boo77 oraz kłamie, opisując smutną historię „adopcji” Seleny i Omegi.
2) przyjmuje jako rezydentke Omege. Selena zostaje mi wciśnięta" przez Boo77 bez uzgodnienia. W chwili gdy przyjeżdza co mam powiedzieć że nie przyjmę kotra który ma wpisane w paszport że kot nieadopcyjny i gwarantujacy przeżycia. Przyjmuję ja. I przyznaję, że gdybym miała możliwość to właśnbie Selena ale grubo wczesniej została moją rezydentką. Nigdy nie zgodziłabym się na pozostawienie Omegi, która wymagała mniejszej ilości kotów qw domu. Niestety selena była tak chora, że nic jej nie mogło uratować, nawet znajoma vetka Boo77 do której się zwróciłam,
IKA 6 pisze:3) Rysia faktycznie była na moium tymczasie i całkowicie pobiła moje serce. Przed śmiercią uratowałam ją operując ropomacicze. Część pieniędzy [przekazało Puchatkowo, pozostałe zapłaciłam ze swojej kieszeni. Rysia nie została u mnie tylko dlatego, że Boo77 i Cameo oraz AgaPap rozpętały nagonkę. Zgodziłam się z decyzja Puchatkowa i estre odebrała Rysię, która pojechała do Wawszawy,
Formica pisze:Boo77 pisze:Niczego nie zastrzegałam. Nie miałam pojęcia o tym, że mam Omedze szukać nowego domu. Jak już się dowiedziałam, nie było na to czasu. Po śmierci Seleny, po mailach i PW od IKA6 chciałam zabrać Omegę jak najszybciej, nawet do schronu, byleby jak najdalej od IKA6
Zawsze to, co mówię wszystkim domom to, to, że jeśli kot z jakiegokolwiek powodu nie może zostać w tym domu to mamy być o tym poinformowane i kot nie wylatuje z domu, nie idzie do jakiegoś schronu tylko ZAWSZE wraca do nas.
Rozumiem, my mamy podobny zapis w umowie adopcyjnej. Czyli to, że Omega trafiła z powrotem do schronu było wynikiem tego, że nie uprzedzono Cię o problemach z nią związanych i nie dano czasu na znalezienie nowego lokum.
Ja zresztą robię podobnie w sytuacji zwrotu, czasem nawet nie pytam jaki jest powód oddania, tylko kiedy najszybciej mogę odebrać kota/psa/itp.
Zofia&Sasza pisze:Czy ktoś zgłosił IKĘ6 na Czarne Kwiatki na dogomanii? Bo jeśli nie, to chyba warto to zrobić...
Użytkownicy przeglądający ten dział: dorcia44, Majestic-12 [Bot] i 39 gości