[quote="Izabela":3anvsnzl]Przepraszam, ze zawracalam Ci glowe moimi pierdolami

[/quote:3anvsnzl]
Izo - to nie są pierdoły, chodzi o żyjącego, potrzebującego kota. Zaraz odpiszę na Twoje PW.
[quote="marikita":3anvsnzl]
[size=85:3anvsnzl]Agn, mogłabyś wytłumaczyć mi jak pięciolatce, czemu poddałaś Leto eutanazji...? Badań krwi, jak zdołałam się doczytać, nie miał ostatnio robionych, a [i:3anvsnzl]kiepskie[/i:3anvsnzl] samopoczucie kota w ciągu ostatnich kilku dni (od 23 maja?) niewiele wyjaśnia. Zdaję też sobie sprawę, że w przypadku fivków jakiekolwiek leczenie bywa skazane na porażkę. ...Naprawdę nie mam zamiaru robić Ci przykrości w takiej chwili, ale... jak większość podczytywaczy wiem tylko tyle, ile napiszesz na wątku.[/size:3anvsnzl][/quote:3anvsnzl]
Marikita - mam nadzieję, że większość podczytywaczy czyta nieco uważniej.
Leto miał robione badania krwi w połowie kwietnia. W zachowaniu i stanie ogólnym kota nie było właściwie żadnych wskazań do badań - oprócz bladych spojówek. Leto, jak na FIV-ka bardzo szybko pozbył się glutów, z którymi przyjechał [ci, co go widzieli w Boguszycach wspominają go jako `kota z gilem do pasa`].
Badania krwi wskazały na źle funkcjonującą wątrobę, nerki, a także leukocytozę oraz anemię. Wyniki wpisywałam w wątku. [To były wyniki starego kota, a Leto miał ponoć najwyżej pięć lat.]
Leto dostał wtedy Enrobifloks, vit. B12, Hemofer, Heparegen. Był przez tydzień płukany intensywnie. Był na diecie RC Renal. Wszystko wskazywało na to, że leczenie poskutkowało, kot był w dobrej formie. [Wszystkie preparaty oprócz antybiotyku brał do samego końca, Hemofer odstawiłam przy pojawieniu się wymiotów.]
Kłopoty zaczęły się w sobotę - od wymiotów i gorszego apetytu. Niestety - tym razem próby podłączenia Leto do wlewów były jeszcze gorsze niż za pierwszym razem.
Decyzję o eutanazji podjęłam z tego względu, że Leto wykazywał oznaki bólu. Mimo słabości usiłował się przemieszczać, był niespokojny. Od dwóch dni [mimo podania wspomagaczy] nie chciał jeść. Wymioty `na pusto` utrzymywały się mimo podania leków osłonowych i przeciwwymiotnych [Cymetydyna, Metoclopramid - podskórnie].
Wyniki sekcji potwierdziły, że Leto cierpiał i że nie było szans, by go wyprowadzić na prostą. Oprócz zniszczonych kompletnie nerek miał przede wszystkim marską wątrobę. [Taką wątrobę widziałam wcześniej u Aby-Baby, która też przyjechała z Boguszyc.] Poza tym, wszystkie narządy wykazywały objawy niedokrwienia - kot był po prostu przeraźliwie biały wewnątrz, a to znaczy, że czerwone krwinki się nie regenerowały.