Kuźnica Helska - na usypianie kotów są pieniądze! :(

tak mi sie to kojarzy z wierszem Baczyńskiego
....
Jeno wyjmij mi z tych oczu
szkło bolesne - obraz dni,
które czaszki białe toczy
przez płonące łąki krwi.
Jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
...

a przez płonace łąki biegną koty na drugą stronę TĘCZY

Jarek, a co można zrobić? Masz jakiś pomysł? Pomoc była, karma dostarczana regularnie, a jak się to skończyło?

ewar pisze:Jarek, a co można zrobić? Masz jakiś pomysł? Pomoc była, karma dostarczana regularnie, a jak się to skończyło?

moim zdaniem nie ma co paść kolesia karmą, trzeba z udziałem odpowiednich służb zorganizować odbiór kotów- podstawy są. W razie potrzeby skontaktuję się z koleżanką z TOZu, ona będzie wiedziała, komu to przekazać. Ewentualna pomoc TYLKO pod warunkiem kastracji kotów- inaczej facet będzie się śmiał pomagającym w twarz.

Nawet już się nie staram mieć jakiekolwiek pomysly.

Odwiedzam czasami koty z tamtych terenów.

Nie moge już sie tak angażować jak dawniej
za mocno się zżywam z tamtymi kotami i wtedy wszystkie porażki bardziej bolą.
Nawet lekarz powiedział ze spacerki na swieżym powietrzu są wskazane ale powinnienem spacerować w miejscach gdzie nie ma kotów.
Starsi Panowie Dwaj śpiewali " już szron na głowie już nie to zdrowie a w sercu ciągle MAJ"
a u mnie w sercu tylko ŻAL
Ostatnio za często widzę ten Tęczowy Most.

XagaX, byłabym zachwycona, gdyby cokolwiek udało się zrobić.Do tej pory udało się wspólnym wysiłkiem wysterylizować kilka kotek, prawie wszystkie znalazły nowe domki, kilka jednak wróciło.Miały sobie spokojnie żyć, karma była, preparaty na pchły również, czyli to, co można było zrobić na odległość.Jarek tam bywał, ja dzwoniłam do p.Bożeny.Ostatni telefon , jaki wykonałam ( więcej nie zdzwonię) spowodował, że załamałam się.Kobieta uśpiła PIĘĆ kotów, kotów, które ponoć kochała, głaskała.Nie wiem,czy wśród nich nie były te wysterylizowane na koszt forumowiczów, nie miałam siły o to pytać.Ta kobieta nie jest biedna, z resztą tam wszyscy są dość zamożni.Tylko ten człowiek, o którym tyle pisałam żyje w nędzy straszliwej.Fakt, na własne życzenie.Żyje w brudzie, bez wody, światła z bratem obłożnie chorym, który jest podobno jeszcze chory psychicznie.Jakoś mniej mam do niego żalu, on na swój sposób kocha te koty, nie krzywdzi ich celowo, cieszy się, jeśli ktoś daje im jeść.Inaczej pozostali mieszkańcy( może z jakimiś wyjątkami, ale ich nie znam).Pisałam,że zwracano mi uwagę, abym nie dawała kotom jedzenia.Gdyby nie to,że byłam turystka, a na nich bardzo im zależy, bo z turystów żyją, chyba reagowano by ostrzej.
Tam nie chodzi o to, że koty nie mają co jeść.Koty przeszkadzają, zdaniem mieszkańców odstraszają turystów, a więc należy je ZABIJAĆ.Facet nie zabija, same umierają.Z głodu i chorób.W sumie na jedno wychodzi.
Chciałam, aby TVN się tym zajął, sądzę,że odniosłoby to skutek, ale nie chcą, albo ja nie mam szczęścia, nie potrafię ich zainteresować tym tematem.

napisałam do koleżanki z TOZ, opisałam sprawę, obiecała się zastanowić. Ten facet nie powinien mieć zwierząt, jeśli nie chce czy nie może się nimi porządnie zająć- żywić, leczyć, zapobiec rozmnażaniu.

DO TVN można napisać kolektywnie- jako społeczność forum, albo zalać ich mailami w tej sprawie. Chętnie rozpropaguję ten pomysł na FB.

XAgaX pisze:napisałam do koleżanki z TOZ, opisałam sprawę, obiecała się zastanowić. Ten facet nie powinien mieć zwierząt, jeśli nie chce czy nie może się nimi porządnie zająć- żywić, leczyć, zapobiec rozmnażaniu.

DO TVN można napisać kolektywnie- jako społeczność forum, albo zalać ich mailami w tej sprawie. Chętnie rozpropaguję ten pomysł na FB.

Fakt, nie powinien .
Co do FB, zrób to, jeśli możesz.Nie mam tam konta .

ewar pisze:
XAgaX pisze:napisałam do koleżanki z TOZ, opisałam sprawę, obiecała się zastanowić. Ten facet nie powinien mieć zwierząt, jeśli nie chce czy nie może się nimi porządnie zająć- żywić, leczyć, zapobiec rozmnażaniu.

DO TVN można napisać kolektywnie- jako społeczność forum, albo zalać ich mailami w tej sprawie. Chętnie rozpropaguję ten pomysł na FB.

Fakt, nie powinien .
Co do FB, zrób to, jeśli możesz.Nie mam tam konta .

Dlatego zdecydowałam się mieć info od TOZ w odwodzie. Może uda się znaleźć tym kotom lepsze warunki albo zmusić faceta do właściwej opieki.

Na FB się zajmę, tylko na którą wersję się decydujemy? Załóż może wątek na Kotach ze wzorem listu i wyślij mi link, a ja się wieczorem zajmę implementacją na FB

Jak ma wyglądać taki list?

ewar pisze:Jak ma wyglądać taki list?

ma być uzasadnieniem, dlaczego np. Uwaga powinna zająć się sprawą i co powoduje, że koty cierpią. Z tego co czytałam, pisałaś już takie listy.

OK, dzięki.Zrobię to wieczorem.

ewar pisze:OK, dzięki.Zrobię to wieczorem.

to ja dziękuję

Czekam na wiadomość od Jarekm ( nie odebrał jeszcze mojego pw).Napiszę wtedy.Przepraszam.

ewar pisze:Czekam na wiadomość od Jarekm ( nie odebrał jeszcze mojego pw).Napiszę wtedy.Przepraszam.

Nie ma za co - wtedy w najbliższym możliwym terminie pobawię się FB.

XAgaX pisze:napisałam do koleżanki z TOZ, opisałam sprawę, obiecała się zastanowić. Ten facet nie powinien mieć zwierząt, jeśli nie chce czy nie może się nimi porządnie zająć- żywić, leczyć, zapobiec rozmnażaniu.

DO TVN można napisać kolektywnie- jako społeczność forum, albo zalać ich mailami w tej sprawie. Chętnie rozpropaguję ten pomysł na FB.

Tylko, że problem jest wiele, wiele szerszy.
Wyobraźcie sobie Półwysep Helski. Cały zajęty przez pensjonaty, kempingi, pola namiotowe. Tam wszędzie są koty. Latem podkarmiane przez turystów, jesienią, gdy ośrodki pustoszeją i zostaje tylko dozorca, koty głodują. Ilu uda się przetrwać zimę? Na wiosnę pojawiają się kolejne.

To są duże odległości, ludzi poza sezonem bardzo niewielu. A na każdym kilometrze drogi można spotkać stadko.

I to samo, jeśli będziemy się poruszać wzdłuż wybrzeża na zachód. Jastrzębia Góra, Karwia. Dalszych okolic nie znam, ale myślę, że jest podobnie.
Bogate gminy. Ale na liście priorytetów nie mają kotów.

Coś udałoby się zrobić, gdyby na półwyspie choć 20 ludzi by się znalazło chętnych do pomocy kotom. Ale ich nie ma.

Gdyby w Pucku czy Władysławowie powstało schronisko czy kociarnia. Albo coś w rodzaju Koterii. Ale nie powstanie.
Jeden z radnych na moją sugestię, uśmiechnął się pobłażliwie i powiedział: Schronisko... Ale zwierzęta w takim schronisku żyją i kto je będzie karmił?

Kuźnica Helska - na usypianie kotów są pieniądze! :(

Kto przegląda forum