Basica pisze:SZAŁWIA nie smutno Ci jak powyjeżdżali Twoi podopieczni?
Oj, lepiej nie pytaj - Szałwia pewnie chlipała całą noc...
Dziś dzwoniłam do pana Korka - kić troszki przestraszony, troszki popiskał. Wczoraj wieczorem był zbyt zaaferowany żeby zajmować sie jedzeniem, ale dziś już cała micha. Ponoć jest bardzo grzeczny. I nie siedzi za kanapą
whitescorpio - witamy serdecznie. Mam nadzieję, że Filonek się u Was przyjmie

to biedny kić...ale ponoć milutki.
Ależ mamy poruszenie -
1969ak - nie chciałam tego pisać dopóki nie oddałaś Neci

Ale pamiętasz - mówiłyśmy, że przed świętami jest dobrze w kocich sprawach. Jak widać czasem to "przed świętami" jest trochę po świętach....Cieszę się z kicią. Mam nadzieję, że fajni państwo - tak się zastanawiam, czy to nie jest pan, którego do mnie odesłała Monia a ja go do Ciebie. Podeślij mi na pw jego nr, pliss (
będe wiedziała, kogo już nie molestować czy już się zdecydował na kotka)
Co do kici
Martyski - fajna pani bardzo dzwoniła w jej sprawie - jak ją uprzedziłam że kicia może być w ciąży to nawet nie chciała zniżki na sterylizację bo powiedziała, że TOZ i tak ma wydatki a ona ma zaprzyjaźnioną lecznicę... (Ta ciąża to tak po wczorajszej czarnej kocie z serii "zezowate szczęście" która niby ma tylko 5-6 mcy, a jak ją nowa pani zaniosła do weta na przegląd to okazało sie, że może mieć w sobie kinder niespodzianki:twisted: ) Bo w sumie o tej porzuconej kocie nic nie wiemy - czy szczepiona, czy odrobaczona, czy sterylizowana. Jak nie to może być w ciąży... ( w końcu kolega pełnojajeczny

) Wczoraj nawet hamując się nieco zadzwoniłam do tej panny co te koty zostawiła (tel w ogłoszeniu) że niby chcę kotka - tak żeby się czegoś więcej dowiedzieć.
Ale panna powiedziałą, że nieaktualne

Pewnie, że nieaktulane, skoro koty zamarzły w nocy:roll:
Ale wiecie, co za człowiek z tej ..............

mogła przecież mi próbowac tego kicia oddać - pojechać, złapać... Ale nie, niech sobie siedzi na mrozie...