Fundacja CHATUL - z miłości do kotów- DO ADOPCJI s.38

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 01, 2014 16:12 Re: Fundacja CHATUL - Filemon, ropień, przeszczep skóry :( s

To ja tylko dodam że nasza Rapidka na początku stycznia została wysterylizowana. Kicia powoli szykuje się przeprowadzki do swojego własnego domku :) Pan doktor przy okazji zabiegu sterylizacji popracował nad oczkiem kici bo powikłania po kocim katarze niestety dotknęły i to ocalałe oczko.... Na szczęście Rapidka widzi na nie, nie zaobserwowaliśmy żadnych problemów z widzeniem u kici jednak koteczka także w przyszłości będzie musiała mieć to oczko kontrolowane. Myślę, że już niedługo po ostatniej kontroli dowieziemy naszą Koteńkę do jej własnego domu :)

angel.ek

 
Posty: 178
Od: Pt lip 16, 2004 17:13
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob lut 01, 2014 17:57 Re: Fundacja CHATUL - Filemon, ropień, przeszczep skóry :( s

Biedny Filemonek :cry: Na Maciusia poszedł grosik,po wypłacie dostanie też Filemonek.

asiek o

Avatar użytkownika
 
Posty: 1020
Od: Śro maja 26, 2010 15:14

Post » Sob lut 01, 2014 18:50 Re: Fundacja CHATUL - Filemon, ropień, przeszczep skóry :( s

asiek o pisze:Biedny Filemonek :cry: Na Maciusia poszedł grosik,po wypłacie dostanie też Filemonek.

Dzięki ogromne! :1luvu:

Maciej jest nadal leczony, bo kaszle i prycha - dostaje codziennie antybiotyki w zastrzykach. Kilka razy dziennie ma podawane krople. Uszy wyglądają lepiej, rany na małżowinach sie goją. Ropień pod szyją pod wpływem antybiotyków zmniejsza się i istnieje szansa, że nie trzeba go będzie otwierać.

Gdy Maciej trochę się pozbierał , pani doktor stwierdziła, że może nie jest on taki stary, jak na początku myśleliśmy.

Maciej nie jest wykastrowany, bo w takim stanie nie mógł być poddany zabiegowi. Jest izolowany, bo przy każdej okazji znaczy :twisted: Prawdopodobnie przed kastracją trzeba mu będzie wykonać badanie krwi. Nie zdziwiłoby nas, gdyby miał anemię. Za kilka dni kontrola.
Maciej ma bardzo fajny charakter, pcha się na kolana i pozwala przy sobie wszystko robić.

A dziś na fotce nasze działkowce - Pawełek i Amant. W słusznej zimowej otoczce tłuszczowej :D
Amant:
Obrazek

Obrazek

Pawełek:
Obrazek

Obrazek
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie lut 02, 2014 11:21 Re: Fundacja CHATUL - Filemon, ropień, przeszczep skóry :( s

Przesłałem parę groszy na te biedy.
Oto jeden z kotów wystraszony wielką liczbą cisnacych się do klatki widzów, wyrwał się z niej i skoczył na otwarte okno. Rozszalałe zwierzę udało się jednak niebawem ułaskawić i sprowadzić z powrotem do klatki, zanim pomyślało o dalszej ucieczce. (z wystawy kotów - Bruksela styczeń 1894 r.)

tomek_k

 
Posty: 427
Od: Wto wrz 27, 2011 15:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 02, 2014 15:38 Re: Fundacja CHATUL - Filemon, ropień, przeszczep skóry :( s

tomek_k pisze:Przesłałem parę groszy na te biedy.


Dziękujemy bardzo :1luvu:

Dzisiaj Filemon miał gościa :) Kocurek się spodobał i możemy napisać , że został "zamówiony". Teraz trzeba jak najszybciej wyleczyć Filemona żeby domek się nie rozmyślił :) .
Przy okazji zrobiłam zdjęcia. Rana jeszcze się powiększyła, nie wiem jak lekarz da sobie radę z pozszywaniem tego wszystkiego :( .

Obrazek
Obrazek

esza

Avatar użytkownika
 
Posty: 1567
Od: Pt kwi 06, 2007 8:12
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie lut 02, 2014 18:48 Re: Fundacja CHATUL - Filemon, ropień, przeszczep skóry :( s

Zapraszamy Państwa do uczestnictwa w aukcji na Allegro. Na licytację wystawiamy obraz autorstwa Pana Krzysztofa Szali ze Stowarzyszenia "Silesia Tak Art" z Tychów.
"Szalony Kot" to akryl na dykcie w ramach za szkłem. Wymiary 33,5 x 44,5 cm.
Dochód ze sprzedaży zostanie przeznaczony na operację i leczenie Filemona.
http://allegro.pl/chatul-szalony-kot-na ... 23659.html

Obrazek
Obrazek

esza

Avatar użytkownika
 
Posty: 1567
Od: Pt kwi 06, 2007 8:12
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie lut 02, 2014 22:07 Re: Fundacja CHATUL - Filemon, ropień, przeszczep skóry :( s

Kiedy Szeryf miał taka wielką ranę to po wycięciu martwicy wet jak to mówił heftnał go, żeby się nie rozłaziło. I ja lałam tam po prostu rivanol. Z jednej strony lałam a z drugiej wypływało. I samo zarosło i śladu nie ma.
Zaraz poszukam zdjęć.
Może takie rozwiązanie podpowiedz zamiast przeszczepu. NAsz wet też mówił, że jak nie da rady to trzeba będzie kombinować ale dał radę. Mimo, że był po bardzo ciężkiej chorobie już niemal za TM.

Znalazłam.
To zdjęcia nie od samego poczatku
Obrazek

Tu widać tę jedną część, bo druga futrem zakryta
Obrazek

A tak wyglądało jak już skóra zaczęła zarastać
Obrazek

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 02, 2014 23:01 Re: Fundacja CHATUL - Filemon, ropień, przeszczep skóry :( s

Rana Filemona ma ok. 6 cm średnicy, fizyczną niemożliwością jest zszycie skóry.
Takie rany jak na Twoich zdjęciach mieliśmy swego czasu u kotów, które miały odczyn po zastrzykach antybiotyku i faktycznie goiły się "same". Niestety u Filemona to nie jest możliwe. Zdjęcia nie pokazują tego jak ta rana faktycznie wygląda :(.
Obrazek

esza

Avatar użytkownika
 
Posty: 1567
Od: Pt kwi 06, 2007 8:12
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie lut 02, 2014 23:21 Re: Fundacja CHATUL - Filemon, ropień, przeszczep skóry :( s

Rana Szeryfa była też wielka po wycięciu martwicy. Około 5 cm. Może nie taka jak u Filemonka ale duża.
Te dwa szwy były tylko po to, żeby zbliżyć brzegi, żeby to się dalej nie naciągało i nie powiększało.
Tak jak wet powiedział - "heftął" brzegi, żeby były bliżej. Może warto spróbować.
W te kieszonki, które się zrobiły właśnie lałam rivanol.
Może znajdę jeszcze jakieś zdjęcie lepsze ale nie mieliśmy wtedy głowy do dokumentowania a szkoda.

I jeszcze - zdjęcia były robione jak to już zaczynało się goić. Tam widać takie coś na obrzeżach.
Ja myślę, ze warto spróbować.
Praktycznie lałam tam tylko rivanol. Na jeden raz brałam strzykawkę 2ml.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 02, 2014 23:52 Re: Fundacja CHATUL - Filemon, ropień, przeszczep skóry :( s

Lidka, dzięki za rady i fotki - pogadamy o tym z wetem. Do weta, który leczy obecnie Filemona mamy ogromne zaufanie, same dałybyśmy mu się operować ;) Rana jest coraz większa, w środku widać jak układają się mięśnie, anatomii można się uczyć :cry:
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon lut 03, 2014 0:30 Re: Fundacja CHATUL - Filemon, ropień, przeszczep skóry :( s

Jasne.
Ja do swojego też mam zaufanie dlatego pisze Wam o tym jak u Szeryfa było.
A chwycił te brzegi rany właśnie dlatego, żeby się to nie rozciągało.

Nie mam doświadczenia zbyt wielkiego z tymi opatrunkami hydrożelowymi ze srebrem.
U Maleńkiej na niegojącej się ranie nie zadziałało ale czytałam, że niektórym pomaga.

http://www.doz.pl/apteka/s0_0-Szukaj?va ... ro%BFelowy

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 04, 2014 1:31 Re: Fundacja CHATUL - Filemon, ropień, przeszczep skóry :( s

Lidka pisze:Jasne.
Ja do swojego też mam zaufanie dlatego pisze Wam o tym jak u Szeryfa było.
A chwycił te brzegi rany właśnie dlatego, żeby się to nie rozciągało.

Nie mam doświadczenia zbyt wielkiego z tymi opatrunkami hydrożelowymi ze srebrem.
U Maleńkiej na niegojącej się ranie nie zadziałało ale czytałam, że niektórym pomaga.

http://www.doz.pl/apteka/s0_0-Szukaj?va ... ro%BFelowy


Wet stosuje czasem te opatrunki, jeśli zaleci na pewno kupimy. Mam nadzieję, że martwica i rana już się nie będzie powiększać. Z głupiego ugryzienia taki koszmar się zrobił :(
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lut 05, 2014 20:40 Re: Fundacja CHATUL - Filemon, ropień, przeszczep skóry :( s

Filemon już po operacji. Ma zabandażowany cały brzuszek i część tylnej łapki, założone 2 sączki, jeden na łapce, widoczny na zdjęciach, a drugi na brzuszku.
Kocurek jest teraz pod działaniem środków przeciwbólowych powinien spać do późnej nocy, co będzie jak się obudzi?
Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, teraz musimy czekać około 7-10 dni czy przeszczepiona skóra się przyjmie.
Jutro jedziemy na kroplówkę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

esza

Avatar użytkownika
 
Posty: 1567
Od: Pt kwi 06, 2007 8:12
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lut 06, 2014 19:29 Re: Fundacja CHATUL - Filemon, ropień, przeszczep skóry :( s

co do opatrunkow hydrozelowych ze srebrem - u niektorych bardzo dziala, zwlaszcza po oparzeniach, itd.. jak sie saczy, to sie doklada kolejna warstwe, jak sie goi i wysycha to obcinalam brzegi...
i bardzo lagodzi objawy - tzn nie boli, nie piecze, itd (testowalam na sobie, mialam 6cm poparzenie chemiczne na kolanie, skory prawie nie mialam, tylko paskudna, slimaczaca sie ropiejaca rana.. sladu nie ma... ale mnie sie to nie rozlazilo...)
mysle, ze tak jak pisala Lidka, zabezpieczenie, zeby sie nie rozlazilo dalej moze pomoc, widzialam kiedys taki smieszny "klips" do skory, rodzaj elastycznego szwu, ktory umozliwiaj zlaczenie skory niekoniecznie graniczacej z soba, tzn takie zlapanie na odleglosc, ale za cholere nie pamietam, gdzie to bylo i jak sie nazywalo :oops:

aha, uwaga od mojej mamy odnoscie rivanolu - od paru lat jest sporo szczepow, ktore sie na niego udpornily, i trzeba uwazac, u nich na zajeciach zalecali "zaprzestanie uzycia" (mama postanowila sie dalej rozwijac, studiuje ;) )

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Czw lut 06, 2014 21:04 Re: Fundacja CHATUL - Filemon, ropień, przeszczep skóry :( s

Noc minęła spokojnie, za to dzisiaj w lecznicy, już po ściągnięciu opatrunku, nasmarowaniu skóry i założenia kaftanika pokazał co potrafi.
W klatce szalał i wydzierał się makabrycznie - nie z bólu, ale ze złości, że go zamknęli i wypuścić nie chcą.
Rana wygląda dobrze. Okazało się, że nie trzeba było wycinać skóry do przeszczepu, nacięto ją po okręgu na dużej długości i naciągnięto na ranę.
Jeżeli wszystko będzie w porządku, to jutro wyciągamy sączek i zdejmujemy wenflon.
Po powrocie do domu Filemon wprost oszalał szczęśliwy, że wypuszczono go na wolność :) Biegał po pokoju, surowe mięsko pożarł w sekundę i domagał się więcej. Potem zainteresował się sznurkiem z kołnierza i zabawy nie było końca.
Jutro następna wizyta u weta.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

esza

Avatar użytkownika
 
Posty: 1567
Od: Pt kwi 06, 2007 8:12
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości