CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ(58) ośmiolatek z interwencji :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 04, 2008 20:58

Oj, można się pomylić :lol: np. patrząc na Oregona i Dota. Dot jest starszy o mniej więcej miesiąc, ale jednak mniejszy, drobniejszy 8O chyba, że zasada, że czarny wyszczupla, a biały pogrubia działa też na kociaki :wink:

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 04, 2008 21:43

Jak on teraz , przy 6 miesiącach, ma takie rozmiary, to będąc dorosłym kocurem będzie chyba wyglądał jak mój pies :lol:

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Wto lis 04, 2008 23:18

albo mój Maciek :wink:

Poogladałysmy dokładnie kociaki z klatki. No powiedzmy prawie dokładnie :wink: Kociaki właśnie zmieniają uzębienie, więc tak jak pisałam mają ok. 5 m-cy. Czarna koteczka jest bardziej śmiała i nawet potrzymałam ja na rękach przez moment. Jedno co na pewno mogę powiedzieć - są śliczne.

Kociaki ze strychu dostały dzis ostatnia dawkę metronidazolu i mam nadzieję, że tym samym lamblie załatwione. Kociakom humor dopisuje i rozrabiaja jak pijane zające. Kiwaczek oczywiście wszystkich i wszystko zaczepia. Greco mu nie ustępuje i wogóle rośnie na pięknego kocurka. Armani - roboczo pędzelek jest przurodziwy, a Giorgio przypomina mi Sesila. Vincent - roboczo nazwany Zygzak uwielbia wywalać brzuszek do miziania. Cacharel czyli Batwomen jest kocicą z prawdziwego zdarzenia - nikt jej nie podskoczy. Gucci to wielki kocurek przylepa. Daisy to największy miziak pod słońcem. Uwielbia się wspinać i musi być na kolanach. Gaja jak zawsze dostojna i z powagą patrzy na całą sytuację.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto lis 04, 2008 23:45

Obrazek Obudzona gromadka
Obrazek Vincent
Obrazek Giorgio
Obrazek Cacharel czyli Batwomen /ktoś zauważył dlaczego ?/
Obrazek Daisy
Obrazek
Obrazek Armani

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Śro lis 05, 2008 8:26

Kapitalne zdjęcia - a Vincent jest tak słodki, że nic, tylko schruuupać :D
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 05, 2008 10:30

Cacharel ma fantastycznego nietoperza na futrze :D
Kiwaczek i Spółka zapraszają http://www.kiciokociolek.blogspot.com/
Obrazek Obrazek

bea69

 
Posty: 295
Od: Nie wrz 28, 2008 19:30
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lis 05, 2008 10:55 Włoczykij i Migunia

Mamy problem z kotkami...
Przeprowadzkę koty zniosły w miarę dobrze. W miarę, bo Włóczyś próbował przebywać schody na skróty, uznałam więc, że należy je 'osiatkować' wyżej i szerzej, a może i pod spodem dla ich bezpieczeńśtwa. Kotki były więc wypuszczane tylko pod naszą całkowitą kontrolą, czyli jak byliśmy wszyscy w domu i dało się opanować dwójkę kotów przy pomocy pięciu osób. Poza tym przebywaływ różnych pokojach, ale najczęsciej w łazience na górze. Miały tam swoje kuwetki a nawet drapak. Dalej razem rozrabiały (od soboty do czwartku) i nie wyglądało żeby działy im się krzywda. W ubiegły czwartek Miunia pojechała na ósmą na kastrację. Wróciła ubrana w fartuszek i zataczająca się o godzinie dwunastej, tj. po czterech godzinach zaledwie i ... Włóczyś od tego czasu warczy na nią, syka, bije po głowie i w ogóle nie sposób pomyśleć żeby zostawić ich razem bez kontroli. Nie wiemy co jest grane. Przecież nie zaczęła pachnieć inaczej... Ona się go panicznie boi, a on - chociaż agresywny w stosunku do niej - też wygląda na przestraszonego. Mamy przed sobą długi weekend, byliśmy zdecydowani pojechać po Koana, ale teraz nie wiem czy to odpowiedni moment. Migotce weterynarz nie pozwolił ściągnąć fartuszka, a na zdjęcie szwów pojedzie w poniedziałek dopiero. Nie jestem jednak pewna czy to tylko fartuszek przeszkadza Włóczysiowi... Co możemy zrobić żeby sobie przypomniał, że to jego ukochana Migunia, którą jeszcze w czwartek rano próbował wyciągać z transporterka, a naktórą warczał i sykał cztery godziny później. Myśleliśmy, że to potrwa dzień, dwa... ale to już przwie tydzień i żadnej poprawy.

djsak

 
Posty: 19
Od: Nie sie 10, 2008 22:17

Post » Śro lis 05, 2008 11:19

djsak
jesli macie ją na oku i nie wykazuje nadmiernego zainteresowania raną to spokojnie możecie zdjąć jej ten kubrak. Zresztą to już 7 dzień po sterylce więc nie powinno się nic wydarzyć. Niestety w wielu przypadkach taki kubrak był bardziej powodem do zmartwien, niż pomagał.
Napewno i Miunia się w nim zachowuje inaczej i biedny Włóczyś nie wie jak się ma zachować w stosunku do tego "dziwaka" w ubraniu ;)
Ostatnio po sterylce Gaja miala ubrany kubrak. Maluchy na strychu tak sie jej bały, że wręcz po ścianach biegały. Zdjecie kubraka, wylizanie się z tych smrodów lecznicowych spowodowalo, ze wszystkie na nowo pokochaly mamusie 8)
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Śro lis 05, 2008 11:28

Czy Włóczykij jest już po kastracji? Zdjęcie kaftanika powinno pomóc, a jak nie to trzeba drugiego gada wyciachać :wink:
Kaftanik faktycznie straszy koty, a kotka w takim ciuszku nie czuje się dobrze i jest bardzo wycofana, a kocurek nie wie co jest grane i na wszelki wypadek woli być agresywny :wink: Na pewno wszystko wróci do normy.

Cacharel ma fantastycznego nietoperza na futrze


I dlatego została Batwomenn :twisted:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Śro lis 05, 2008 11:44

Nie, Włóczyś nie jest wykastrowany, p. weterynarz stwierdziła, że dla niego za wcześnie. W ogóle nie chciala wierzyć, że to rodzeństwo - Migunia ma już wszystkie stałe ząbki,a Włóczyś ma jeszcze mleczaki. Jest przepięknym i ogromnym kocurkiem (tydzień temu ważył 3600, a ma dopiero 5/5,5 m-ca, Migunia waży o kg mniej i w ogóle jest znacznie mniejsza). Trochę się boję ściągnąć jej fartuszek, ona się tam zaraz dokładnie wylizuje (ściąga sobie go sama, spryciula nauczyła się nawet węzły rozwiązywać; poza tym kilka razy go ubrudziła i trzeba było szybko prać, a domowy kaftanik z rękawa w ogóle się nie sprawdził, zaraz był ściągnięty; w nocy śpi z nami w łóżku, a raczej na mnie, więc ją pilnuję), a ja nie jestem w stanie jej cały czas pilnować, jesteśmy jeszcze nadal niekompletnie przeprowadzeni :) Ja nie mam doświadczenia z kotami; czy ona na pewno nie powyrywa sobie nitek? B. chciałabym jej to cudo ściągnąć.
Aha, i jeszcze jedno pytanko: Migunia w poprzednim mieszkaniu kilka razy w tych samych miajscach (nasze łózko i sofa w pokoju) sikala mimo wystarczającej ilości kuwet (3) i łatwego dostępu do nich. P. weterynarz stwierdziła, że po kastracji jej to minie, ale jakoś nie minęło. W tym domu upatrzyła sobie miejsce pod schodami i pokój KAji... Będę wdzięczna za jakieś podpowedzi co z tym fantem zrobić.

djsak

 
Posty: 19
Od: Nie sie 10, 2008 22:17

Post » Śro lis 05, 2008 11:46

bardzo prosze o zdjęcia kociaków - u nas mieszka ich mama i ciekawi jesteśmy potomstwa :-)

marcela35

 
Posty: 711
Od: Śro cze 11, 2008 8:13
Lokalizacja: Świętochlowice

Post » Śro lis 05, 2008 11:52

jasne, b. chętnie, bo mamy ich mnóstwo, ale trzeba wszystko pozgrywać. Jesteśmy nadal na etapie przeprowadzki, a dzieci muszą chodzić do szkoły. Sara ma najwięcej zdjęć w swoim aparacie, a nie ma jeszcze podlączonego komputera i ostantio b. mało czasu. Migunia jest podobna do mamy, też ma białe skarpetki i śliniaczek, a Wóczyś jest cały szary pręgowany, lekko podpalany, cuuuuuudny. Pysia oba mają fantastyczne, ale zaraz widać, że Migunia z tymi wielkimi oczętami to dzięwczynka, a Włoczyś cały jest facet :) Męczę córę, może dziś uda się ją namówić zgranie zdjęć. Dzieciaki się na pewno Rozie/Kirze udały :)

djsak

 
Posty: 19
Od: Nie sie 10, 2008 22:17

Post » Śro lis 05, 2008 12:17

ale ja spokojnie poczekam - cierpliwośc to moje drugie imię :-) Kira to anioł nie kot choc ostatnio Roxi ja rozbujała i urządzaja gonity, matkuje obu kotom - wyliże a jak trzeba to i łomot spuści no i maniery ma Królewny :wink:

marcela35

 
Posty: 711
Od: Śro cze 11, 2008 8:13
Lokalizacja: Świętochlowice

Post » Śro lis 05, 2008 12:33

no to już wiemy po kim Migunia takie książątko :) Za to Włoczyś chyba jest synem jakiegoś Ważnego Podwórkowego, bo nawet jak się układa do miziania po brzuszku, to robi to w sposób " zobacz jaki jestem cudny, możesz podziwiać i podrapać, ale nie za długo, bo dam ci w nos " :) i daje :P

djsak

 
Posty: 19
Od: Nie sie 10, 2008 22:17

Post » Śro lis 05, 2008 16:15

przepraszam, prostuję: Włóczyś ważył i waży 3 kg (sprawdziłam), a nie 3600, a Migunia 2200;

djsak

 
Posty: 19
Od: Nie sie 10, 2008 22:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot], Paula05 i 296 gości