Te ataki u nas są zawsze w nocy. Nigdy w dzień. Nigdy nie ma tzw. aury przedatakowej.
(Pies Mamy ma padaczkę i czasem dzięki takim aurom można szybciej zareagować, podać leki i atak jest znacznie krótszy.)
Ten Tasi ostatni był króciutki, ale puściła mocz. Wcześniej nie. Zobaczymy, czego dowiemy się jutro. Dam znać
U nas było ponad 3 m-ce bez ataków, więc dawka była zmniejszana. Ostatnio na 2x dziennie po 1/4 tbl.
Teraz po tym ataku nie zwiększaliśmy z powotem - czekamy na opinię wetki.
Nie wiem, czy ja kiedyś Ciebie (i Dominisię

tam jest i Tasia i pies Mamy - Lusiczka, też padaczkowiec:
viewtopic.php?t=69573