Hermiona... cudowna kotka... szuka domku!!!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto paź 16, 2007 13:34

ja takze przemrażam :wink:

kasia1311

 
Posty: 523
Od: Śro paź 03, 2007 11:21
Lokalizacja: Racibórz

Post » Wto paź 16, 2007 13:35

Kazia pisze:
tuchna pisze:O co chodzi z tym przemrożeniem kurczaka przed gotowaniem?


Przemrozenie, przez kilka dni, w bardzo niskiej temp czyli najlepiej w zamrazarce, dziala jak gotowanie. Czyli powinno wybic salmonelle, toksopalzmozy, ew. pasozyty jakby sie tam znalazly.
Teoretycznie.
Bo praktycznie, to ja nie wiem, jak z tym naprawde jest.
Ale przemrazam...co mi szkodzi :)



a przelewanie wrzątkiem na sitku może być?
jakie mięsko może dostawać kot? słyszałam, że wieprzowina wykluczona?
a małe kociaki (ok. 2 mies.) mogą mięsko surowe jeść? na razie dawałam im ugotowane indycze z ryżem i marchewką, bardzo im smakowało :D
Obrazek

tuchna

 
Posty: 20
Od: Wto wrz 25, 2007 14:02
Lokalizacja: Konstantynów Łódzki

Post » Wto paź 16, 2007 13:39

Kot może dostwać drób, wołowinę i indyka, wieprzowiny nie można podawać, na pewno nie surową. Ja najpierw przemrażam mięso (kilka dni) , potem rozmrażam i sparzam, bo mój kot jest dziwny i surowego mięsa w ogóle prawie nie chce jeść :roll:
Obrazek

Agnieszka16

 
Posty: 1476
Od: Wto cze 19, 2007 10:52
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto paź 16, 2007 13:43

Przelewanie na sitku to chyba za krotko i nic nie da...
Ja jak juz sparzam, to zanurzam mieso na takim szpikulcu w garnku z wrzatkiem i trzymam zanurzone ze 30 sek. Wtedy przynajmniej to co jest na wierzchu, czyli salmonella, sie zlikwiduje.

Kociaki 2-miesieczne spokojnie moga jesc mielona wolowinke, mielonego indyka sparzonego, wszystko to surowe przemrozone. Dodatek ryzu, jajka na wtardo i witamin.
Ale gotowany drob tez jest super.

Kazia

 
Posty: 14077
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 16, 2007 14:02

Kasia D. pisze:Sorry za OT, carmella, patrzę, patrzę i nijak nie moge zobaczyc który kot w Twoim podpisie to point, jak pisałaś...

Carmella ma u siebie klona mojej Blusi ;)
Też sorry za OT.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 16, 2007 14:06

Kazia pisze:Przelewanie na sitku to chyba za krotko i nic nie da...
Ja jak juz sparzam, to zanurzam mieso na takim szpikulcu w garnku z wrzatkiem i trzymam zanurzone ze 30 sek. Wtedy przynajmniej to co jest na wierzchu, czyli salmonella, sie zlikwiduje.

Kociaki 2-miesieczne spokojnie moga jesc mielona wolowinke, mielonego indyka sparzonego, wszystko to surowe przemrozone. Dodatek ryzu, jajka na wtardo i witamin.
Ale gotowany drob tez jest super.

2-miesięczny kot powinien gryźć i mielenie mięsa to lekka przesada. Gotowanie mięsa znacznie obniża zawartość tauryny (i pewnie wielu innych składników) więc naprawdę polecam surowe. W kociej diecie najwięcej tauryny zawierają ... myszy. To naprawdę bardzo istotny aminokwas którego w przeciwieństwie do innych ssaków kot niemal nie potrafi syntezować a zapotrzebowanie ma ogromne.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 16, 2007 14:14

:catmilk:

kasia1311

 
Posty: 523
Od: Śro paź 03, 2007 11:21
Lokalizacja: Racibórz

Post » Wto paź 16, 2007 14:24

... a nie nie, myszy to im nie będę łapać... :lol: :lol: :lol:
Obrazek

tuchna

 
Posty: 20
Od: Wto wrz 25, 2007 14:02
Lokalizacja: Konstantynów Łódzki

Post » Wto paź 16, 2007 14:38

:ryk:

kasia1311

 
Posty: 523
Od: Śro paź 03, 2007 11:21
Lokalizacja: Racibórz

Post » Wto paź 16, 2007 14:49

Z tymi myszami to w sumie ciekawa sprawa. No bo jak ktoś hoduje kury i potem karmi ich mięsem koty to wszystko jest ok i nikt na to krzywo nie patrzy, a jakby ktoś hodował myszki na skalę masową w celu późniejszego preparowania ich i przyrządzania z nich posiłków dla kotów, to by się ludzie pukali po głowach... :wink:
Gotowany ryż z marchewką i myszkami... :lol: Zresztą ktoś tu kiedyś gdzieś na forum pytał, czemu nie ma puszek dla kotów o smaku myszkowym :lol:


Sama pamiętam, jak w dzieciństwie mi było żal tych myszek podawanych np. wężom w zoo... :wink: zwłaszcza żywych :evil: Pewnie też dlatego, że wtedy to było moje zwierzątko domowe...
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 16, 2007 14:53

a mój kicio boi się chomika :wink:

kasia1311

 
Posty: 523
Od: Śro paź 03, 2007 11:21
Lokalizacja: Racibórz

Post » Wto paź 16, 2007 14:55

tauryna to aminokwas odpowiedzialny za prawidłowe funkcjonowanie serducha i układu krążenia, niedobory podczas ciąży i we wczesnym kocięctwie mogą prowadzić nawet do uszkodzenia mięśnia sercowego lub zaburzeń w późniejszym działaniu... trzeba pamiętać o suplementowaniu, jesli karmi sie cały czas gotowanym kurczakiem - to trochę tak, jak u człowieka niedobory krwiotwórczego żelaza doprowadzają do anemii (a z kolei jego nadmiar źle wpływa na układ krążenia)
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Wto paź 16, 2007 16:28

:wink:

kasia1311

 
Posty: 523
Od: Śro paź 03, 2007 11:21
Lokalizacja: Racibórz

Post » Wto paź 16, 2007 17:02

Avenko, tonki sa sliczne ale to naprawde wymagajaca rasa, poczytaj o niej troche najpierw :wink:

co do chorowania kotow - no niestety, nawet koci katar leczy sie czasami 2-3 miesiace, a jak sa koty 2 albo i wiecej :wink: to czesto jest tak, ze zarazaja sie jeden od drugiego :(

co do dwoch kotow versus jeden i kosztow - no tak, koszty przy doroslych kotach nie zmieniaja sie dwukrotnie pod warunkiem, ze od poczatku karmimy wartosciowymi, czesto drogimi karmami - zakup takich w wiekszym opakowaniu jest po prostu bardziej oplacalny
ale trzeba pamietac, ze przy kociakach wszystkie koszty sa ogromne - musza dostawac bardzo dobre jedzonko, w tym duuuuzo mokrego (bo suchego nie chca za bardzo jesc), a to kosztuje
no i takie kociectwo je zwykle wiecej niz dorosly kot :wink:
ja wiem, ile wydawalam pieniedzy na jedzenie dla tymczasow, to jest naprawde sporo
nie mowiac juz o zwirku, bo maluchy leja jak straz pozarna :lol:

przelicz to sobie dokladnie, zrob rezerwe na choroby
osobno koszty za 1 rok zycia, osobno reszta
od 1 roku zycia badania profilaktyczne, sterylke/kastracje dwojki
i wtedy dopiero podejmuj decyzje
no i koniecznie skonsultuj to z rodzina...

pomysl nad kupieniem Hermionce drapaka - ma juz? jesli nie, to trzeba koniecznie kupic, bo inaczej bedzie pazurki ostrzyc na meblach :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto paź 16, 2007 17:12

Tak na wszelki wypadek uwrażliwiam bliskich na drugiego kota... ale entuzjazm okazują tylko dzieci :D.
Z tego co dowiedziałam się, tonki są ciche, miziaste i przytulaste, no i mają bajeczne błękitne oczy - widziałam na zdjęciach przysłanych mi przez tę panią, czy naprawdę w 3-pokojowym mieszkaniu z dużą łazienką i kuchnią nie zmieściłyby się wózek inwalidzki + 2 kotki? Więcej już bym pod żadnym pozorem nie brała... dwa by się super bawiły... wychowywały razem... pokochałyby się... Hermiona jak na razie nie zrobiła mi żadnej szkody w domu, nic nie zwaliła, nic nie stłukła, drapie tylko drapak, bawi się swoimi zabawkami i czasem moimi kapciami. Jak by do tego wziąć łagodną tonkę, tak źle by było? Zakładam, że tonkę biorę zdrową, więc tylko szczepienia i żadnego użerania się z chorobami... chyba że, odpukać, na coś tam kiedyś w przyszłości zapadnie... Ojoj od myślenia głowa mi spuchła :roll:
Obrazek

Avenka

 
Posty: 127
Od: Nie paź 07, 2007 18:15
Lokalizacja: Inowrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 170 gości