» Śro sie 01, 2007 18:12
W poniedziałek o godz. 20:30 zadzwoniła do mnie znajoma, której dziczki dokarmiałam przez ponad tydzień. Zapytała czy w niedzielę widziałam wśród kotów czarnego kociaka, bo gdy była karmić koty o godz.17 to taki tam siedział i nawoływał. Gdy ja karmiłam koty nie było wśród nich żadnego kociaka. Ubrałam się i poszłam sprawdzić. Kociaka nie zobaczyłam, ale że miski były już puste wróciłam do domu po suche. Gdy ponownie doszłam na miejsce pod jednostkę wojskową już z daleko zobaczyłam przy miskach czarną kulkę. Maluszek wyjadał resztki suchego, ale zobaczywszy mnie zaraz uciekł za płot. Nasypałam suche i zaczęłam kiciać do małego, ale nie zareagował. Gdy zamiauczałam to zaczął strasznie płakać i biegał szukając zapewne matki. Zbliżał się do mnie a potem uciekał. Znowu wróciłam do domu po Whiskas Junior i transporter w nadziei, że złapię kociaka. Niestety już go nie zobaczyłam ani nie odpowiadał na moje nawoływania. Zostawiłam tylko jedzenie. Wczoraj nie miałam, kiedy tam podejść i liczyłam na to, że znajoma da mi znać, jeśli zobaczy małego. Zadzwoniła dzisiaj i powiedziała, że kociak był wczoraj w tym samym miejscu i ma już zaropiałe oczy. Zabrałam suche, puszkę KK, puszkę Whiskas Junior i poszłam o godz. 17 pod jednostkę wojskową. Wyprzedziłam znajomą a wszystkie koty w tym i kociak czekały na jedzenie. Dorosłe zajęły się swoim jedzeniem a ja zaczęłam nęcić kociaka Whiskasem. Krążył, miauczał i za chwilę uciekał. Trochę podjadł, ale gdy wykonałam ruch znowu uciekł. Był bardzo głodny i w końcu zbliżył się na tyle abym mogła go złapać za kark. Zaniosłam go do weta, został wymyty, dostał krople do oczu i serię zastrzyków. Ma zapalenie spojówek, lekko zaczerwienione podniebienie i obrzeże języka. Z nosa raczej mu nie leci, w uszach czysto i brak pcheł. Jest odwodniony i chudy, choć brzuch ma duży. Od wetki pożyczyłam duży transporter i w nim siedzi teraz kociak. Zjadł już pół saszetki RC Convalescence. Zdjęć dzisiaj nie będzie, bo czarny kot w ciemnym transporterku to tylko plama.
<=klik