SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU KOCHANI :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 15, 2014 20:28 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

nie strasz mnie :oops: :strach:

Dziś miałam dzień gości...dostałam grzybki suszone i malinki a i parasol w koty :D

kolejny gość zadbał o to abym nie schudła więc pyszna kalafiorowa i sałatka z majonezem :D

dobrze mi :1luvu:

paluch moczony w ciepłej sodzie ,nawet mniej spuchnięty i tak nie boli n.
bywa że przejdzie taki świdrujący ból ,ale mija.

pocieszam się że pomimo brania prawie całe życie sterydów ,nie mam złych kości ,inaczej paluchy były by połamane. :roll:

Butków nie mogę przymierzyć ,ale jutro ,pojutrze już na pewno założę .
Są tak piękne .. :love:
barbarados pisze:Foty powiązanych fiutków proszę :twisted:
Dorotka , do weta , tfu , medyka ze soba :ok:

jeszcze troszkę i zobaczysz :mrgreen:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 15, 2014 20:39 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Polej go wodą utlenioną, jak się będzie pienić to znaczy że jest już zabrudzony, a Ty biegusiem do lekarza, ja nie straszę.Mojemu znajomemu szef walnął młotkiem w palec, paznokieć pękł na pół. Nie poszedł od razu bo się bał :evil: po kilku dniach łapa spuchła i wtedy był spacerek na pogotowie, dostał zastrzyk, paznokieć lekarz zerwał i po kłopocie :mrgreen: opieprz tez dostał za to że nie przyszedł od razu :mrgreen:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24524
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Sob lis 15, 2014 20:47 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

a ja już myślałam że ['] :placz: :twisted:

oblałam wodą ,leje codziennie .pienie się.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 15, 2014 20:57 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

dorcia44 pisze:a ja już myślałam że ['] :placz: :twisted:

oblałam wodą ,leje codziennie .pienie się.

Ad1- Chciałabyś :mrgreen:
Ad2-LEKARZ
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24524
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Sob lis 15, 2014 21:03 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

dorcia44 pisze:nie strasz mnie :oops: :strach:

Dziś miałam dzień gości...dostałam grzybki suszone i malinki a i parasol w koty :D

kolejny gość zadbał o to abym nie schudła więc pyszna kalafiorowa i sałatka z majonezem :D

dobrze mi :1luvu:

paluch moczony w ciepłej sodzie ,nawet mniej spuchnięty i tak nie boli n.
bywa że przejdzie taki świdrujący ból ,ale mija.

pocieszam się że pomimo brania prawie całe życie sterydów ,nie mam złych kości ,inaczej paluchy były by połamane. :roll:

Butków nie mogę przymierzyć ,ale jutro ,pojutrze już na pewno założę .
Są tak piękne .. :love:
barbarados pisze:Foty powiązanych fiutków proszę :twisted:
Dorotka , do weta , tfu , medyka ze soba :ok:

jeszcze troszkę i zobaczysz :mrgreen:

zapomniałam dodać że jeszcze była Wiola która adoptowała ode mnie psa i musiałam ocenić stan przepukliny :twisted: oczyścić gruczoły które były zawalone , a smród :201495

teraz już tylko ja i one :201461
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 15, 2014 21:31 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

dorcia44 pisze:Karolina spytała Bartka czy da jej 700 zł alimentów czy do sądu.
Gadzina że do Sądu..wytłumaczyłam że bez sensu bo i tak mu podwyższą ,tak więc liczyłam że mi w końcu dołoży do życia bo już spłacamy centralne ,a tu wielka dupa :(

Dorotko, do sądu. I poproś o podanie, co tak nagle zdrożało.
Jak na razie mamy deflację, ceny spadają, żyje się taniej. Nie dawaj podwyżki,
zanim nie udowodni. Wcale nie jest powiedziane, że sąd podwyższy.
Ja mam 500 zł. Których, oczywiście, tatuś nie płaci.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob lis 15, 2014 21:59 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Marcelibu pisze:
dorcia44 pisze:Karolina spytała Bartka czy da jej 700 zł alimentów czy do sądu.
Gadzina że do Sądu..wytłumaczyłam że bez sensu bo i tak mu podwyższą ,tak więc liczyłam że mi w końcu dołoży do życia bo już spłacamy centralne ,a tu wielka dupa :(

Dorotko, do sądu. I poproś o podanie, co tak nagle zdrożało.
Jak na razie mamy deflację, ceny spadają, żyje się taniej. Nie dawaj podwyżki,
zanim nie udowodni. Wcale nie jest powiedziane, że sąd podwyższy.
Ja mam 500 zł. Których, oczywiście, tatuś nie płaci.



popieram Monikę . Za 3 m-ce będzie chciała 850 ? .
Obrazek

kuba.kaczor13

Avatar użytkownika
 
Posty: 11600
Od: Pon lis 05, 2012 20:32
Lokalizacja: gdzieś koło Kutna.

Post » Sob lis 15, 2014 22:21 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Myślę, że ona jest z tych co co chwilę będą podnosić alimenty, bo przecież musi z czegoś żyć. A przecież to oboje rodzice są zobowiązaniu do łożenia na dziecko, a nie tylko ojciec. Nieraz, jak jest rozsądny Sąd (tylko, że takie rzadko się zdarzają :evil: ) to sprawdza, że skoro ona żąda tyle od ojca to czy jest w stanie tyle samo wydać na dziecko ze swojej strony.

Ja mam znajomego, którego była żona ileś tam lat po rozwodzie po raz kolejny podwyższając alimenty ( a robiła to po kilka razy w roku) jako argument podała, że ona musi utrzymać 4 dzieci ( 2 było znajomego a 2 obecnego męża) na co Sąd jej powiedział, że czy ona sobie zdaje sprawę, że dwoje to nie są jego dzieci i mają swojego ojca, który je utrzymuje i nie może brać tych dzieci do wyliczenia. Oczywiście zaczęła się w Sądzie awanturować i bzdurne argumenty przytaczać, jakoś nie mogło do niej dojść, że tych młodszych nie może brać do swoich wyliczeń więc wtedy akurat udało mu się i nic nie podwyższyli. Teraz córki jego są już dorosłe i ma spokój z alimentami. Szkoda, że Bartek nie walczył o kontakty z córką, bo to zawsze będzie argument z jej strony na jego niekorzyść.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Nie lis 16, 2014 11:30 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Witam .
byłam z Bartkiem na 1 sprawie alimentacyjnej ,sędzina zjadła Bartka ,zdeptała ,zrobiła z niego nic niewartego f.uta :evil: nie przyjęła do wiadomości że to nie On ich zostawił ,że było ileś partnerów ,że nie ma kontaktu z dzieckiem.
Jesteś FACET WIĘC JESTEŚ WINIEN !!!

miał dokumenty jakie mamy dochody ,jakie opłaty ,z uczelni również..i było uczy się Pan ? a matka? ..nie chcę do tego wracać , a co najdziwniejsze Bartek na wszystko się godził ,zgadzał itp.
Chciał być w porządku i mieć kontakt z dzieckiem.
Teraz stanęło że On daje więcej Ona udostępnia kontakty z córką ,a co z tego będzie ? nie wiem.
Wiem natomiast że Sąd nakazał by mu płacić ,zdążyłam już dopytać . :|
Karolina jest na etapie balowania ,przynajmniej zerkając na fejsa.
Nie wiem natomiast co z jej synkiem :roll:

Jadę po Provere.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 16, 2014 13:47 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Dorotko, nie wiadomo, czy będzie ta sama sędzina.
Zróbcie print_screeny z FB na dowód, że mamunia baluje. To można zawrzeć w odpowiedzi na pozew.
Dodatkowo, jak pisałam wcześniej jest deflacja. To matka dziecka ma udowodnić, że jej wydatki wzrosły,
a prawem płacącego alimenty jest podważać, że te pieniądze są faktycznie inwestowane w dziecko.
Ja robiłam kserokopie konkretnych rachunków, a z tego zestawienia - koszty miesięcznego utrzymania i z tego
wyliczałam kwotę. Musiałam w sądzie wszystko dokładnie omówić i udowodnić.

Kontaktów z dzieckiem i tak nie macie - i to jest świetny argument na negocjacje. Wysyłajcie do niej
formalne wiadomości, że Bartek chce się spotkać -SMSy, emaile. I trzymać. I potem zrobić sprawę i utrudnienie
tychże kontaktów, co będzie również wodą na młyn w sprawie alimentów. Ilość partnerów i dzieci pokazuje
jak nieodpowiedzialna jest matka.

Dobrze by było, gdyby Bartek zajął się tym NA SERIO. Nie oddawajcie sprawy walkowerem.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Nie lis 16, 2014 15:20 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Też tak myślę.
Wiem, że sądy potrafią być paskudne ale warto walczyć o swoje.
I rzeczywiście warto wyliczyć ile kosztuje utrzymanie dziecka.
No bo jak Bartek ma dołożyć 700 zł to rozumiem, że mają dochody 1400 na głowę.
Pomyślcie czy nie warto jednak pokłócić się o swoje prawa.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lis 16, 2014 17:15 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

ja myślę że On taki sam jak i ja :oops:

Wróciłam z cmentarza ,zmarzłam tak bardzo że jeszcze mnie trzepie. :?
Karmicielka widziała na cmentarzu pomykającego kociego oseska ,niestety nic nie było.
albo stety. :oops:

poszłam do Tesco ,zrobiłam mini zakupy i do kasy i tu mnie trafiło ,kasy samoobsługowe to nic ,ale przy nich kilkanaście osób :evil: o nie ,gdzieś ma taki interes ,piprznęłam koszyk i wyszłam .

Jagódka dostała provere.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 16, 2014 19:23 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Choć . Wstawiłam fotki :strach:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Nie lis 16, 2014 21:32 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

śliczne znalezisko 8)

kochani , mam dwie śliczne kiecuchny na studniówkę ,ale na chudzielca rozmiar 34 ,nikt nie szuka takich ? zbieram na kastrację swoich chłopaków .

Jeszcze jedna prośba oryginalne rękodzieło na choinkę która tuż tuż :wink: może ktoś się skusi ?
viewtopic.php?f=20&t=165969
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 16, 2014 21:42 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Gdzie masz te kiecki? Koleżanki Marceliny szukają na bal zakończenia gimnazjum.
Nadadzą się?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 197 gości