» Sob wrz 13, 2014 19:09
Re: 8 malców w piwnicy!!!Kciuki potrzebne dla Mrówki
Sa trudne decyzje, ktore trzeba podjąc. Sa ludzie, może mądrzejsi, może odważniejsi a może z mniejszą wyobraźnią, ktorzy takie decyzje podejmują szybciej, może nie łatwiej. 11 września rano w mojej glowie było szaleństwo myśli i balam się strasznie na co będzie mnie stać. Kiedy już postanowiłam, że bede odważna i zmuszę się do pożegnania z Mrowką , ona przyniosla mi patyk do zabawy i wymusiła na mnie ciąganie się.
Nie wiem czy slyszała moje myśli ale na pewno czuła mój strach.
W lecznicy jeszcze raz stanęlam ja i mój mąż przed pytaniem co dalej z Mrową. Uciekliśmy w darownie jej czasu na życie. Mrowka jest z nami, po operacji czyli po usunięciu palca. Miala robioną transfuzję bo poziom płyytek krwi zagraza jej zyciu krwotokiem. Ma niski poziom erytrocytów i hemoglobiny. Hematokryt też zjechał nieco ale myślimy ze to nadrobi. W pucach czysto, bez przerzutów nowotworowych.
Bardzo ją kochamy i obawiam się ze za bardzo aby dzialać rozsądnie a z drugiej strony ona ma wolę życia i to widząc nie chcieliśmy jej tego życia odbierać już , teraz.
Wszystko się ladnie goi ale boli. Leki przeciwbólowe dostaje, steryd,lek na krzepliwość, kroplówki, antybiotyk. Trzy dni siedzialysmy w lecznicy. Obie jesteśmy wymęczone a ona to masakrycznie. Kiedy to piszę Mrowka odpoczywa sobie na trawie, przykryta kocykiem, obok biegają koty łapiąc muchy, komary i inne bzyki.