Maluszek wyrzucony na mróz szuka DS !!! (od strony 39)

Szczęsliwe są, ale nadal szukam im domku. I to najlepszego.

Już pytali o Sarcię,żeby ich rozdzielić, ale się nie zgodziłam.

A może by chcieli Luneczkę, ją nie trzeba rozdzielać. :1luvu:

Byłam dzisiaj na parkingu, zaszłam do tego co podobny do Maćka i dałam mu przez ten otwór suchą karmę. On tylko łepek pokazał, podobny jest do Maciusia, ale czy to on to nie wiem, nie chce wyjść z trafo. Wracając dałam mu też surowego mielonego mięska, Lunka też to mięsko jadła a Sisi nie szło. Ona dostała surowego z piersi kurczaka. Ale zrobiła się hrabianka. :ryk:

Za dobrze im. Sarcia przepada za nerkami. Dziwne, ale to jej ulubione danie

Luneczka już w nowym domku, aż w Sarbinowie gm. Dębno. Odwiozłam ją aż do Myśliborza a nowi jej właściciele czekali z całą rodzinką pod Biedronką na nas. Małżeństwo z dwójką dzieci chłopiec 8 lat a dziewczynka 10 lat. Będzie Luneczka tam miała dobrze, mają domek i ogród ogrodzony z dala od drogi. Przez 1 miesiąc nie będzie wypuszczana a dopiero potem będzie mogła wyjść na zewnątrz. :lol:

Wczoraj po 21 telefon jeden, dzisiaj rano umówiliśmy się, bo tak to dopiero za tydzień mogliby ją zabrać. Cieszę się . :ryk:

Sisi się teraz dopiero odstresuje.

I gdzie znaleźli ogłoszenie ?

Super, idealny domek

Teraz można o Kiziuni pomyśleć

olafen pisze:I gdzie znaleźli ogłoszenie ?

Super, idealny domek
Teraz można o Kiziuni pomyśleć

Olu z ogłoszenia, ale nie zapytałam się z którego. Zadzwoniła pani dzień wcześniej po 21 rano wczoraj umówiłyśmy się, że najlepiej spotkamy się w połowie drogi i tak dowiozłam kotkę aż Myśliborza. Dzieci były uszczęśliwione, mamy kontakt e-mailowy i telefoniczny.
Sisi wczoraj była taka szczęśliwa jak wróciłam biegała po całym domu, ganiały się z Pusią. Te maluchy od końca pażdziernika ub.roku do wczoraj im przeszkadzały. One lubią być tylko w dwójkę. Dobrze, że Pusia i Sisi tak wspaniale się dogadują.
:dance2:

Dobrze Ola pisała, że potrzeba cierpliwości

miejmy nadzieję, że się nie rozmyślą i jej nie oddadzą bo Lunia przez pewien okres na pewno będzie się chować i minie troszkę czasu zanim się oswoi... oby byli wyrozumiali, ale z tego co Pani Jasia mówiła to dobrzy ludzie więc musi być dobrze :ryk:

Pani Jasiu a odzywali się już nowi właściciele jak po nocy z Lunią?

ewik85 pisze:Dobrze Ola pisała, że potrzeba cierpliwości miejmy nadzieję, że się nie rozmyślą i jej nie oddadzą bo Lunia przez pewien okres na pewno będzie się chować i minie troszkę czasu zanim się oswoi... oby byli wyrozumiali, ale z tego co Pani Jasia mówiła to dobrzy ludzie więc musi być dobrze

Pani Jasiu a odzywali się już nowi właściciele jak po nocy z Lunią?

Jeszcze się nie odzywali, a ja boję się zadzwonić. Może coś napiszą na e-maila bo mamy swoje adresy, ja już wysłałam im zdjęcia Lunki i rzekomego jej rodzeństwa. Moje kotki też wysłałam wczoraj jak wróciłam to napisałam im dużo o Lunce. Są zaznajomieni, że będzie fukać, chować się przez pewien czas bo u mnie też tak robiła, mają ją przez miesiąc na zewnątrz nie wypuszczać. Dałam jeszcze im od weta taki żel na wyciszenie, aby Lunka się nie stresowała. Tak na 10 - 11 dni tego żelu jest.
Powinno być dobrze. :roll:

zobaczymy.

Ogłoszeń jeszcze nie usuwam, poczekamy na w razie czego

ewik85 pisze:Ogłoszeń jeszcze nie usuwam, poczekamy na w razie czego

OK. Ja też nie usuwam. Usuniemy za tydzień. Napisałam na e-maila jak Lunka po nocy i czy się wyspali. Napisałam aby koniecznie coś odpisali.

ok to proszę napisać jak już nowi właściciele dadzą znać bo jestem ciekawa

Też jestem ciekawa nowych właścicieli. Ja zawsze się stresuję, czy kotek spełnił wymagania czy nie, a drugie, czy to na pewno odpowiedzialni ludzie, czy kotek nie wyląduje na ulicy.

Ale w sumie na nic nie mamy wpływu

Pani napisała o Lunce:
Przepraszam że wczoraj nie odpisałam ale jakoś nie mogłam usiąść i napisać -brak czasu.
Lunka wczoraj była trochę rozdrażniona i nie bardzo chciała mieć z nami kontakt. Nawet na nas nafuczała .

Ale dziś jest już lepiej , już je i pije. Nawet zaczęła się bawić z córeczką , Michałka się trochę boi ale myślę że i do niego się przyzwyczai.

A dzisiaj jest taka wiadomość o Lunce.
A w nocy nie było problemu spała inie rozrabiała . A z tego żelku jak na razie nie korzystam ,nie chcę jej otumaniać , niech się przyzwyczaja do nas i do domu.
Pozdrawiam A

Jak widzicie będzie dobrze, ona jest kontaktowa u mnie się szybko zadomowiła. :1luvu:

Ufff to dobrze

oby się szybko zaklimatyzowała i może jakieś zdjęcia przyślą :ryk:

Maluszek wyrzucony na mróz szuka DS !!! (od strony 39)

Kto przegląda forum