
Kciuki za Dużą, żeby na zawał nie zeszła z przejęcia

Profilaktycznie zapodałam melisę, a na wieczór przykazałam restart w miłym towarzystwie, ale z dala od kota

Rety, jeszcze jedna taka adopcja i założę wątek - "jak sobie radzić z przejętym DS", albo coś w tym guście... Mam nadzieję, że się nie zadokuje pod drugim kaloryferem



I niech ktoś zdejmie ze mnie czarnego potwora


