Pan, Pani zmarli, 8 kotów, - Pusia i Mitka DS, Enterek [']:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 17, 2011 10:23 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

z kim na pewno nie będę współpracować w przyszłości

:ryk: :ryk: no wreszcie ktoś mnie dziś rozbawił
och, jakie to nieszczęście że nie będziesz mi dostarczać kociąt do wykarmienia, straszne :cry: :cry:
AnielkaG
 

Post » Wto maja 17, 2011 13:17 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

Czy ja już dzisiaj przejmuje maluszki? Bo pogubiłam się? Esperanzo, jeśli tak, to nie szukaj im domów - ja się tym zajmę. Chcę to robić sama, bo przywiązuję się do maluchów, które są u mnie i chcę z potencjalnymi włascicielami rozmawiac osobiście, taki fioł, sama chcę o wszystko wypytac, sprawdzić... A jakieś takie mam szczęście, że zawsze mam dużo chętnych na kociaki, więc na pewno dam sobie radę. O wszystkim oczywiście będę Cie informować szczegółowo! No i sama zaszczepię kocięta.

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Wto maja 17, 2011 15:38 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

Serotoninko dogadaj się z delfinką i ustalcie, kto dalej będzie zajmował się malcami.
Zaakceptuję jedną i drugą decyzję.
Nie chciałabym tylko, by kociaki siedziały same 10 godzin.
Jak to jest u Ciebie? Będzie ktoś mógł do nich zajrzeć i je nakarmić?
Książki po angielsku- pchli targ
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=155062

Obrazek Obrazek

esperanza

 
Posty: 1400
Od: Śro mar 23, 2005 9:53
Lokalizacja: Berlin/ Warszawa

Post » Wto maja 17, 2011 16:17 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

Ja tak w sprawach finansowych do delfinki.
Bardzo proszę o rozliczenia i podzielenie się zebranymi funduszami z AnielkaG, bo przecież u niej są też 2 nasze pabianickie koty które trzeba leczyć i żywić, a nie wiem czy Anielka dostała już jakieś wsparcie, ale chyba nie, skoro nic nie pisała.
Poniosła też już i tak spore wydatki choćby na sterylizację i kastrację a na które to miała obiecaną pomoc.

Następna sprawa to leczenie kotów u delfinki,
kiedy operacja Piracika? Miała być za miesiąc z tego co pisałaś Basiu.
jakoś nie mogę przestać myśleć o tym, jak on sie drapie w okolicach oczu...czy nadal się drapie w ten oczodół?
Jak się mają Micia i Punia?
Nie chciałabym aby i im się coś stało, bo już i tak mam wyrzuty sumienia o maluszki ['][']['] które mogły żyć, a przez naszą nieostrożność i lekceważenie zagrożeń straciły to co miały najcenniejsze, czyli życie. :cry:
Chcę powiedzieć jasno i wyraźnie, koty w Pabianicach były zdrowe, tylko miały warunki kiepskie. :(

Basiu, bardzo proszę, jeżeli znajdziesz chwilkę czasu, porozmawiaj z Anielką o kosztach jakie ponosi na Filusia i Fionkę, bo nie chcę aby została sama z finansowaniem naszych kotów, bo jak wiemy już i tak dała od siebie ogromne wsparcie.

Bardzo proszę też o powstrzymanie się od cięcia zajadle językiem osoby odwiedzające ten watek, aby przeszły na pw.
Tutaj tylko piszemy o kotach i tym co z nimi jest związane.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40407
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto maja 17, 2011 17:28 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

delfinka pisze:
Serotoninko, gdyby matki nie przyjęły tych dzieci jeździłabyś z nimi do pracy, prawda?


taaak, taki był plan. Oczywiście! Zresztą sytuacja sprzyjała... Gdy je przejęłam to musiałam iść do pracy tylko jeszcze jeden dzień (w planie było właśnie zabranie kociaków ze sobą), potem miałam w pracy wolne, prowadziłam tylko 4h zajęć na polibudzie, ale wtedy do kociąt przyszłaby moja mama, no a potem już były święta. Potem miałam jeździć z kociakami kilka dni do pracy aż do majówki, co by było ok, bo obaj koledzy z pokoju mieli urlopy, więc byłby spokój ;) A potem znowu byłby długi weekend. A cały zeszły tydzień urlop miałam ja. W końcu wyszedł mi on nieco inaczej niż go zaplanowałam, ale był. No jakoś y się to ułożyło wszystko - nie zamierzałam tych kluseczek zostawić ani na chwilę!

No ale teraz już bym musiała je właśnie zostawiać... Bo przecież one już łażą, poznają świat, nie mogą siedzieć w kontenerze... Szefa mam tolerancyjnego, ale biegających pod komputerami kociaków mógłby nie zdzierżyć. Zresztą dla nich też by to nie było dobre...

Te kociaki, które miałam ostatnio miały po 5-6 tygodni i zostawały same jak jechałam do pracy i przeżyły i mają się nieźle. Obserwowałam je dokładnie gdy wracałam, grzebałam w kuwecie i oglądałam kupy - bałam się właśnie, że coś mogę przez tą swoją nieobecność przeoczyć. No ale skoro te kociątka są jednak troszkę opóźnione to faktycznie poczekajmy, aż uznasz Basiu, że mogą zostać tylko pod opieką mojego Entera - on jest super, prowadza kocięta pod swoim brzuchem, daje im się targać za ogon i uszy, kochany jest. No może przesadziłam z tymi 10 godzinami, ale 9 trzeba liczyć z dojazdem.

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Wto maja 17, 2011 19:30 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

kasia86 pisze:Ja tak w sprawach finansowych do delfinki.
Bardzo proszę o rozliczenia i podzielenie się zebranymi funduszami z AnielkaG, bo przecież u niej są też 2 nasze pabianickie koty które trzeba leczyć i żywić, a nie wiem czy Anielka dostała już jakieś wsparcie, ale chyba nie, skoro nic nie pisała.

Delfinka dostała ode mnie przelew dopiero dzisiaj rano, więc chyba dlatego nie bardzo miała możliwość przekazać fundusze Pani Anielce. Czekałam aż otrzymam wszystkie bazarkowe przelewy, żeby nie przekazywać pieniędzy na raty, bo każdy przelew pociąga za sobą dodatkowe koszty. Poniosłam z własnej kieszeni wyższe koszty za wysyłki, przy okienku pocztowym okazywało się, że naliczyłam za niskie kwoty za przesyłki, więc różnice pokryłam z własnej kieszeni.
Dlatego nie chciałam jeszcze dodatkowo płacić za przelewanie pieniędzy z bazarku na raty.
Stąd przelew wykonałam dopiero w sobotę. Za co bardzo przepraszam. Poza tym mamy z delfinką konta w innych bankach, a to także nieco spowolnia księgowanie na kontach.
kasia86 pisze:Bardzo proszę też o powstrzymanie się od cięcia zajadle językiem osoby odwiedzające ten watek, aby przeszły na pw.
Tutaj tylko piszemy o kotach i tym co z nimi jest związane.

Mam nadzieję, że adresujesz te słowa m.in i do Pani Anielki - kasiu86.
kasia86 pisze:Chcę powiedzieć jasno i wyraźnie, koty w Pabianicach były zdrowe, tylko miały warunki kiepskie.

To brzmi jak oskarżenie. Skąd ta pewność, że były zdrowe? Czy podróż i kompletna zmiana warunków życia i środowiska nie miała na nie wpływu? A rozdzielenie? Ja dopiero raczkuję, jeśli chodzi o koty i weterynarz tłumaczył mi, że kot w stresie może zachorować na wszystkie możliwe choroby a nawet i umrzeć. Tłumaczył mi jak mam zadbać o moją kotkę, którą mam w domu zabraną z podwórka przed 11 laty. Bo ona była jedynym kotem jakiego miałam, nigdy nie chorowała i w zasadzie jest i była bardzo nietypowa. Nie ma kociego charakteru. Jest i zawsze była bardzo spokojna. Po prostu żyła sobie i żyje pod moim dachem w spokoju i dobrobycie (i wielkim uwielbieniu dla mnie :) )
Dlatego lekarz przekazał mi szczegółowe instrukcje jak mam postępować wprowadzając do domu nowe koty, dlatego, żeby nie wyzwoliły się u niej jakieś choroby. Może stres właśnie miał wpływ na to, że koty się pochorowały. Twoje słowa mogą sprawić przykrość obu paniom, które jestem pewna - ratowały koty jak najlepiej potrafiły.

Więcej się już w te sprawy nie wtrącam, skoncentruję się w razie potrzeby na bazarkach, o ile nadal będą potrzebne.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto maja 17, 2011 20:22 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

Iwonami pisze: Twoje słowa mogą sprawić przykrość obu paniom, które jestem pewna - ratowały koty jak najlepiej potrafiły.

W żadnym razie nie chodziło mi aby kogokolwiek zranić!
Stwierdziłam tylko fakt, że były zdrowe.
Iwonami pisze: Mam nadzieję, że adresujesz te słowa m.in i do Pani Anielki - kasiu86.

Do wszystkich i do siebie samej też. :P
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40407
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto maja 17, 2011 21:06 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

AnielkaG
A to moja nowa rodzinka, potrzebuję imion dla kociąt, sa 2 dziewczynki i 1 chłopak (bury)Obrazek


A może :

Mela :1luvu:
Klara :1luvu:
Fred
:1luvu:
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Wto maja 17, 2011 21:08 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

kasia86 pisze:Chcę powiedzieć jasno i wyraźnie, koty w Pabianicach były zdrowe, tylko miały warunki kiepskie. :(


kasia86 pisze:Stwierdziłam tylko fakt, że były zdrowe.

Kasia86, czy możesz powiedzieć, na jakiej podstawie stwierdziłaś, że koty były zdrowe? Przecież bez diagnostyki, to nie jest stwierdzenie faktu, tylko domniemanie, że one mogły być, a nie - że były zdrowe.
„W Polsce skumulowały się trzy najgorsze zarazy: PiS, KK i coronawirus.”
„Patrząc na naszych obecnych polityków mogę stwierdzić,
że najwięcej kultury jest w serze, jogurcie i kefirze.”

„Jeżeli człowiek rodzi się nie prosięciem, a niemowlęciem ludzkim,
to nie powinien na starość być świnią tylko człowiekiem”.
- Władysław Bartoszewski
„Cienia i wolności nie przydepniesz butem”.- Antoni Regulski
„Pobożność jest niezwykle ważna, ale rozumu nie zastąpi”. - Ks. Józef Tischner
„Ręce, które pomagają są bardziej święte, niż usta które się modlą”. - Maria Czubaszek

mamut

Avatar użytkownika
 
Posty: 2028
Od: Śro lip 09, 2008 17:44
Lokalizacja: Earth Planet

Post » Wto maja 17, 2011 22:30 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

delfinka pisze:
AnielkaG pisze:to moja nowa rodzinka, potrzebuję imion dla kociąt, sa 2 dziewczynki i 1 chłopak (bury)Obrazek

Filuś lepiej, dostał lek na robaki, ale pół wypluł

niegłupi :mrgreen:

NIE ODROBACZAJ PRZY PEŁNI ANI KILKA DNI WCZEŚNIEJ.
Po pełni chwilę odczekaj, aby się robale uspokoiły

Zobacz, Filuś to wie :kotek:

Nowa rodzina to już całkiem spore spaślaki :mrgreen: takie prawie akurat do wydania. 10 tygodni?
Imiona, biorąc pod uwagę, że są z jakiejś budowy, to może : Łopatka, Grabcia, Świderek ?


Anielko, może imiona na M?
Mela
Mila
Miluś


Basiu, skąd masz to źródło informacji? :roll:
Przyznaję, że pierwsze słyszę o tym. :oops:
delfinka pisze:NIE ODROBACZAJ PRZY PEŁNI ANI KILKA DNI WCZEŚNIEJ.
Po pełni chwilę odczekaj, aby się robale uspokoiły


mamut pisze:Kasia86, czy możesz odpowiedzieć, na jakiej podstawie stwierdziłaś, że koty były zdrowe? Przecież bez żadnych badań, to nie jest stwierdzenie faktu, tylko domniemanie, że one mogły być, a nie - że były zdrowe.

Na podstawie autopsji :P
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40407
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto maja 17, 2011 22:43 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

Koty z Pabianic były wolne od chorób zakażnych, ponieważ okres wylęgania każdej choroby wirusowej lub bakteryjnej to maksymalnie 7 dni, a kocięta i matki zachorowały dużo poźniej. I nikt mi nie sprawia przykrości stwierdzeniem że koty były zdrowe, bo były. Filuś zachorował dopiero po wizycie i stresującym dla niego pobraniu krwi. Ale już jest w porządku. A na rozdzielenie nic sensownego poradzić nie możemy. To po pierwsze.

Kierowanie się fazami księżyca oraz wpływami magii przy leczeniu kotów uważam za bzdurę. Koty leczy weterynarz, zalecił odrobaczenie Filusia, co zrobiłam. Chodzę od lat do tych samych wetów, wierzę im i nie leczę kotów na własną rękę. To po drugie

Pani Iwono, nie upominam się o żadne pieniądze, ale bardzo bym prosiła o nie zaznaczanie przy celu bazarkowym że finansowane będą koty które są u mnie na DT, ponieważ tak nie jest. Nie są finansowane, nie prosiłam o żadne pieniądze do tej pory (i nie dostalam ani złotówki ze zbiórki z Forum). Poprosiłam tylko o pokrycie kosztów badań krwi i testów Filusia, czyli sumy 134 zł. Mam rachunek. I to nic pilnego. To po trzecie

Imię Fred jest super :1luvu: Tylko może dla dziewczynek tez coś na F (mam już Fridę i Fionę). Mela już była i Mila też. :(
AnielkaG
 

Post » Wto maja 17, 2011 23:42 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

Dwie godziny temu dojechałam na działkę, rozpakowałam samochód, obrobiłam koty duże i małe, zainstalowałam komputer i przeczytałam wszystko co miłe Panie napisały w ostatnim czasie.
Nie powiem, sporo różnych kwestii się przewinęło. pół nocy zajmie mi odpowiadanie i opowiadanie.
Proszę o cierpliwość.

Kasiu86, Anielka oświadczała, że nie chce na Filusia i Fionę pieniędzy, że będzie je prowadzić na własny koszt. Dopiero badania i testy Filusia miały być sfinansowane z funduszu. Pieniądze z bazarku zorganizowanego przez Iwonami, mój bank zaksięgował dopiero dziś w nocy i zgodnie z życzeniem Anielki przelew został zrobiony. Wcześniej nie mogłam zrobić przelewu z powodu stanu minusowego tego funduszu.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro maja 18, 2011 1:03 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

AnielkaG pisze:Kierowanie się fazami księżyca oraz wpływami magii przy leczeniu kotów uważam za bzdurę

Anielko, fazy Księżyca są faktem , nie magią. Zastosowanie się do tej prostej porady nic nie kosztuje i nie stwarza żadnego ryzyka dla kota, psa, człowieka. Jeśli są robaki, to kilkudniowa zwłoka absolutnie nic tu nie zmieni. Jeśli ich nie ma, to tym bardziej. A negowanie czegoś tylko dlatego, że nie piszą o tym w naukowych książkach, jest, hm, śmieszne.

AnielkaG pisze:
I nie chcę nic słyszeć o jakichkolwiek papierach

Basiu, Palusia została adoptowana z Palucha przeze mnie na UMOWĘ WARUNKOWĄ i bezwzględnie muszę z się z niej rozliczyć, inaczej nie zostanie mi wydany żaden kot więcej, więc przykro mi ale akurat w tym przypadku papiery są konieczne

W poniedziałek przywiozę Ci Palusię / Ksenę
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro maja 18, 2011 1:04 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

esperanza pisze:Dobrze delfinko, zaszczep maluchy u swojego weta, tylko weź fakturę lub rachunek, abym mogła zrobić zwrot na Twoje konto. Ewentualnie, jeśli lecznica się zgodzi, może to być faktura przelewowa.
Jeśli będzie potrzebne jedzenie dla maluchów, daj znać.
Ja bardzo, bardzo powoli zaczynam im szukać domów stałych.

Za późno. Gdy wróciłam po popołudniu do domu komp był już przygotowany do transportu. Tę wiadomość przeczytałam dopiero w tej sesji.
Jedzenie dla maluszków zamówiłam z zooplusie, paczkę już dostałam.

serotoninka pisze:Czy ja już dzisiaj przejmuje maluszki? Bo pogubiłam się? Esperanzo, jeśli tak, to nie szukaj im domów - ja się tym zajmę. Chcę to robić sama, bo przywiązuję się do maluchów, które są u mnie i chcę z potencjalnymi włascicielami rozmawiac osobiście, taki fioł, sama chcę o wszystko wypytac, sprawdzić... A jakieś takie mam szczęście, że zawsze mam dużo chętnych na kociaki, więc na pewno dam sobie radę. O wszystkim oczywiście będę Cie informować szczegółowo! No i sama zaszczepię kocięta.

Ola, jeśli maluszki do niedzieli nadrobią swoje opóźnienie, to wieczorem będą do przejęcia.
Możliwa jest również jeszcze inna opcja: są u mnie, esperanza i/lub Ty szukacie domków. Wybieracie najlepszy, sprawdzony na wszystkie strony. I gdy dokonanie wyboru, maluszki zmieniają lokum. Opcja do rozważenia.
Będę informować o rozwoju dzieci.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro maja 18, 2011 2:17 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

kasia86 pisze:Następna sprawa to leczenie kotów u delfinki,
kiedy operacja Piracika? Miała być za miesiąc z tego co pisałaś Basiu.
jakoś nie mogę przestać myśleć o tym, jak on sie drapie w okolicach oczu...czy nadal się drapie w ten oczodół? .

Pirat drapał oczodół, ponieważ tam była infekcja, która mu dokuczała. Już od dawna tego nie robi. Dr Buczek powiedziała, że operacja może być za co najmniej miesiąc i nie wcześniej. Codziennie zakraplamy oczy difadolem i braunolem, jest znakomicie widoczna poprawa, ale jeszcze pojawiają drobne pasemka ropy. Myślę, aby w przyszłym tygodniu wybrać się na wizytę do okulisty i niech orzeknie, czy już się kwalifikuje do operacji.


kasia86 pisze:Jak się mają Micia i Punia?
Nie chciałabym aby i im się coś stało, bo już i tak mam wyrzuty sumienia o maluszki ['][']['] które mogły żyć, a przez naszą nieostrożność i lekceważenie zagrożeń straciły to co miały najcenniejsze, czyli życie. :cry:
Chcę powiedzieć jasno i wyraźnie, koty w Pabianicach były zdrowe, tylko miały warunki kiepskie. :(

Kasiu86, już tę kwestię wyjaśnialiśmy sobie.
Przypomnę, że w pierwszym momencie byłam skłonna przypuszczać, że koty chorobę przywiozły ze sobą, bo u mnie wirusa nie ma. Ostatecznie okazało się, że w lecznicy, z której Pirat był kastrowany, była kaliciwiroza. Nie wiedziałam, nie podejrzewałam tym bardziej, że niedługo wcześniej były tam kastracje dwojga kotów i nic nie było.
Koty z Pabianic przyjechały w zasadzie zdrowe, pomijając Piratowe oko. Przyjechały nieszczepione. I życie ich nie rozpieszczało. Matki osłabione ciążą i karmieniem. Dodatkowy stres związany z podróżą i zmianą miejsca zamieszkania. To, o czym pisała Iwonami. One stały się podatne na infekcję.
Nie zgadzam się, że to stało się przez naszą nieostrożność. To był nieszczęśliwy splot okoliczności. Wypadek.
Śmierć dzieci to skutek uboczny.
A co rozumiesz przez lekceważenie zagrożeń? Poproszę o uściślenie.


Dlaczego masz wyrzuty sumienia? Jakie miałaś opcje? Sama pisałaś, że wziąć nie możesz, u p. Irenki zostać nie mogły, w rachubę wchodził schron. Nie wiesz, jak długo pożyłyby w schronie.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 37 gości

cron