No pewnie że były!

Ja nie miałam okazji uczestniczyć, ale słyszałam, że dzieją się tam niesamowite rzeczy; siostry piją dużą ilość napojów wyskokowych (czesto uwarzonych we własnym kociołku), po czym tańczą nago wokoło ogniska.

Podobno można wtedy pogadać o osiągach mioteł, kłopotach ze szklana kulą, oraz sposobach korzystania z tżetów, no a głównym tematem jest oczywiście przemiana materii naszych familiarów, czyli kotów.
