


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
magaaaa pisze:Szylkretki hop po domy!!!
alix76 pisze:Ale damessa
Ania_EN pisze:Marmurek jest u mnie. Słodki chłopak, ale widać, że chce sie wydostać na zewnątrz. Puściłam go do pokoju, probuje przeniknąć przez szyby.... Aż żal serce ściska... No nic, trzeba mu pokazać, że w domu też jest fajnie....
Nieładnie sra, daję mu Intestinala, bo trochę mam.
Siedzi teraz na parapecie i sprawdza, czy przy ramach nie ma jakiejś szpary przez którą mógłby się wydostac.
magaaaa pisze:Zirrael, załóz jej może osobny wątek...
Szylkretynki nie mają domu...
Przedni opis dobrze zorganizowanej akcji ratunkowejAleba pisze:A ja melduję zakończenie akcji "Marmur".
Przebieg akcji:
1. Rano budzi mnie sms od jopop:Jeśli uda ci się znaleźć TERAZ kogoś, kto jest blisko SWPS, to na dachu samochodu na tym krótkim dojściu od Kamionkowskiej siedzi młody marmur i miauczy, do wzięcia w ręce. (...)
2. Przerzucam tego smsa do Marcina, akurat jest na Jagiellońskiej, czyli niedaleko.
3. Marcin jedzie na SWPS i łapie marmura w ręce, wsadza do samochodu i przywozi na Bielany. W czasie drogi kot spaceruje sobie po samochodzie
4. Schodzę z transporterem i wsadzamy zwierza do środka.
5. Wyjeżdżamy i z przerwą na zakupy w hurtowni jedziemy do lecznicy.
6. Kot okazuje się około 5-miesięcznym kocurkiem. Wygląda zdrowo, węzły niepowiększone, osłuchać się nie daje, bo mruczy aż cały się trzęsie. W 1 uchu trochę świerzba.
7. W międzyczasie jopop urabia potencjalny DT, w trakcie pobytu w lecznicy dostaję potwierdzenie, że nie muszę kota zostawiać na kociarni, tylko mam go dostarczyć od razu na tymczas![]()
8. Zabieramy malucha i Rudą z lecznicy i ruszamy dalej. Ruda jedzie do zirrael, marmurek - z postojem u nas - właśnie też trafił do swojego DT.
9. Jakoś się czujemy zmęczeni
*anika* pisze:Sonia, moja tymczaska, czarno-biała krówka, wzięta z Serocka jako kocię w czerwcu, właśnie pojechała do nowego domu pod Wrocławiem
Ania_EN pisze:Marmurek jest u mnie. Słodki chłopak, ale widać, że chce sie wydostać na zewnątrz. Puściłam go do pokoju, probuje przeniknąć przez szyby.... Aż żal serce ściska... No nic, trzeba mu pokazać, że w domu też jest fajnie....
Nieładnie sra, daję mu Intestinala, bo trochę mam.
Siedzi teraz na parapecie i sprawdza, czy przy ramach nie ma jakiejś szpary przez którą mógłby się wydostac.
jopop pisze:dzieki za pomoc... zaatakował mnie po drodze na zajecia...
Użytkownicy przeglądający ten dział: banka, Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 129 gości