Do czego ten banan

o tej porze?
Na dobranoc scena z dzisiejszego życia służby zdrowia : godz 21.00
Dzwoni pani starsza że ma takie szumy w uszach że do rana nie wytrzyma no im a 39 stopni. Dobra przyjmujemy wizytę. Jedziemy pod wskazany adres. Dzwonie na domofon- nie odpowiada. No to do sąsiadów - żeby nam otworzyli- otworzyli. Wyłazimy na górę- dzwonimy- cisza, pukamy cisza. Myślę , może poszła do lekarza nie chciało sie czekać na nasz przyjazd. No ale z gatunku - czarnowidzących- może się co stało? No to wpadłam na pomysła i pode jej drzwiami dzwonię na jej komórkę i co słyszę??? Komórka dzwoni w jej mieszkaniu

No nie ma zbója coś się pewnie stało. Poszliśmy pod blok coby podgladnąć czy się świeci- w oknach ciemno. Kierowca optuje że pewnie pojechała gdzie na dyżur. No to dawaj dzwonię na wszystkie całodobówki- nie była . Został SOR, dobra jedziemy na SOR sprawdzić- nie była. Ale na SOR-byli policjanci- wiec do nich -panowie problem no bo w mieszkaniu ciemno, telefon dzwoni a nikt nie otwiera- dobra sprawdzimy wezwiemy strażaków poświecą przez okno i zobaczą.
Wróciliśmy do bazy. Za jakieś 20 minut telefon- dzwoni kobita że .....czekała na lekarza a ...obudziła ja policja bo ona głucha a światło zgasiła bo ..oszczędza, zapala dopiero jak zadzwoni domofon no ale nie słyszała, telefonu i pukania też.
Dobra jedziemy jeszcze raz -gorączka - no tak bo miałam ciepłe policzki i jak sobie dotknęłam ręka to tak pewnie było z 39 stopni

, a szumy w uszach ma od.....miesiąca. Szumy w uszach -po badaniu- oba zatkane woskowiną na amen to trudno słyszeć a i szumieć też będzie bo uciska i drażni błony bębenkowe.
Jakby tak policjanci nie mogli ją dobudzić a zrobiliby to strażacy wchodzący przez okno -pewnie by zawału dostała i wtedy na 100% byłoby uzasadnione wezwanie
