Uwaga,uwaga
Dziś Marek i Wacek zostali zapakowani w transporterki i wsadzeni do samochodu. Wybierali sie w podróż. Poddenerwowani i wyraźnie niezadowoleni.
Marek i Wacek sa już u siebie. W swoim Domku w Lublinie.
RAZEM
Dziękuję ślicznie Pani Małgosi, która pilotowała całą sprawę i cierpliwie znosiła czas jaki upływał kotom u mnie. Bo rozmowy (mogę sie już przyzanc do tego) trwały jakiś czas.
Koty są w domu Rodziców P.Małgosi. Zgodzili sie zaadoptować sieroty i to w dwupaku. Bardzo dziękuję im za serce.

I za odwagę

. Podobno to ich pierwsze koty
Witaj przygodo
Burasiska wyszły z kontenerków raczej zaciekawione niż wystraszone. Chłopaki zwiedzili pokój zaglądając w różne najmniej spodziewane dziury.I ku ogólnemu zdziwieniu pomieścili się w nie. Podjedli troszkę, popili...Marek bardziej odważny, Wacuś z dystansem. Powinny szybko zaaklimatyzować się. Rodzice też
Agnesce dziękuję za transport i wspólną drogę. Oraz za uspokajanie histeryczki

Bo mimo radości serce mi się ściska. Ot , kochliwa blondynka jestem
Podrzucaczom, kciukarzom, kibicom i zaglądaczom także dziękuję

.
Powyższe wygląda jak mowa przygotowana na rozdanie Oskarów.

Czekamy na wieści z Domku. Czyli szara rzeczywistość powróciła:cry:
Teraz Blusiek został sam

Niezwykły i kochany Blusiek. Czy go ktoś pokocha?