nika28 pisze:Abradaque, dziękuję za zdjęcia Puchatki, ale dziewczyna jest szczęśliwa![]()
A imię zostaje ?
Tak, postanowiliśmy nie zmieniać jej imienia.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
nika28 pisze:Abradaque, dziękuję za zdjęcia Puchatki, ale dziewczyna jest szczęśliwa![]()
A imię zostaje ?
Przytulisko_Głowno pisze:Z przerażeniem przeczytaliśmy właśnie o Whiskasce...
Wytłumaczeniem tej sytuacji jest to, że po badaniach (wynik: zdrowa!) kotka trafiła na 1-2 dni do kociarni niestety... Nie powinna, ale NIE BYŁO INNEGO WYJŚCIA, ponieważ nie miał kto jej wziąć do DT. U nas nie ma tylu chętnych osób, która mogą przygarnąć kota, choć rozpytywaliśmy. Członkowie Koła ŁTOnZ w Głownie mają już po kilka zwierząt u swoich domach...
Przykro nam, że zaistniała taka sytuacja. Najwyraźniej biało-czarna Krówka chora na białaczkę, która ostatnio trafiła do pani weterynarz zostawiła po sobie "pamiątkę" w kociarni...
Prosimy wszystkich o radę i ewentualnie pomoc co w takiej sytuacji zrobić, jeśli finansowo nie podołamy, żeby wykonać testy wszystkim kotom, a DT brak...
Ktoś pytał o adres lecznicy, podaję ich stronę, jest telefon - proszę się konsultować:
http://www.lecznica-glowno.pl/
(Whiskaska nazywała się u nas Popiołek).
Przytulisko_Głowno pisze:Z przerażeniem przeczytaliśmy właśnie o Whiskasce...
Wytłumaczeniem tej sytuacji jest to, że po badaniach (wynik: zdrowa!) kotka trafiła na 1-2 dni do kociarni niestety...
Borówka16 pisze:Dziewczyny ,spokojnie !
W przytulisku nie ma złych ludzi ,wszyscy kochają zwierzęta
bekos pisze:Przytulisko_Głowno pisze:Z przerażeniem przeczytaliśmy właśnie o Whiskasce...
Wytłumaczeniem tej sytuacji jest to, że po badaniach (wynik: zdrowa!) kotka trafiła na 1-2 dni do kociarni niestety...
to naprawdę musiałby być super pech, gdyby te dwa dni miały tak znacznie wpłynąć na zdrowie MuszelkiBorówka16 pisze:Dziewczyny ,spokojnie !
W przytulisku nie ma złych ludzi ,wszyscy kochają zwierzęta
Borówko, naprawdę nie podważamy miłości do zwierząt, nie o to chodzi. Przytulisko jest zorganizowaną instytucją i warunki, jakie stwarza swoim podopiecznym, powinny być wyrazem dbania o zwierzęta a nie zwiększania ryzyka zachorowań. W przeciwnym razie nie ma racji bytu.
Przytulisko_Głowno pisze:
LILĘ osobiście przywoziłam do Przytuliska (nie zdążyła być wysterylizowana, ponieważ była u nas bardzo krótko),
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 259 gości