
Moderator: Estraven
rudolfrudy pisze:Przewieźliśmy z Pixią Misiokota do Radzia. Misio jest na prawdę kochany. A jak jego DS? W tym tygodniu mam padnięty samochód, niestety w transporcie nie pomogę teraz
Istna pisze:nasz schron nie lepszy....kotów w ogóle nie chcą - może to i lepiej juz wystarczy że psy mają tam gehennę
Nie wiem co powiedzieć - no fakt wszystko rozbije się o miejsce - i możliwości. Biedna biedna kocina....I te oczy takie puste, smutne... nawet boję się sobie wyobrazic co on czuje...
IKA6 chciała dać dach nad głową rudemu ślepaczkowi z lotniska - moze wzięłaby rudziaczka od Ciebie Gibutkowa ? Wiem że niedowłady czy może inne schorzenia układu nerwowego to nie w kij dmuchał ale niewidzenie też pezcież jest ciężką niedolą...?
Gibutkowa pisze:Istna pisze:nasz schron nie lepszy....kotów w ogóle nie chcą - może to i lepiej juz wystarczy że psy mają tam gehennę
Nie wiem co powiedzieć - no fakt wszystko rozbije się o miejsce - i możliwości. Biedna biedna kocina....I te oczy takie puste, smutne... nawet boję się sobie wyobrazic co on czuje...
IKA6 chciała dać dach nad głową rudemu ślepaczkowi z lotniska - moze wzięłaby rudziaczka od Ciebie Gibutkowa ? Wiem że niedowłady czy może inne schorzenia układu nerwowego to nie w kij dmuchał ale niewidzenie też pezcież jest ciężką niedolą...?
IKA ma nasze kotki też. Teraz 2 sztuki. Mamusie, której maluszki od razu po urodzeniu miały być uśpione (odeszły w DT bo zdążyły złapać jakiegoś mega wirusa w schronie). U nas się nie robi sterylek aborcyjnych w niskiej ciąży tylko czeka się aż kotka urodzi i usypia maluchy a kotce podkłada się do karmienia inne, większe. Taką jedna kotkę tak wymęczyli że ważyła niecały kilogram. Miałam ja na rękach, mój facet się prawie poryczał jak ja trzymał bo jej kręgosłup cały było widać.
Poza mamuśka ma jeszcze chorego kota na serce któremu w schronie nie dawali tabletek bo... zapominali![]()
Wiesz... ona musi zdecydować, a ja nie chcę innemu kotkowi odbierać szansy kosztem drugiego. Ale dzięki za propozycjęPodziałamy... może znów zdarzy się cud
Pixia pisze:Vini został oddany przez swoją właścicielkę z tego względu, iż miał dość zaawansowany koci katar. W wyniku nie udzielenia pomocy miał całkowicie zamknięte lewe oczko. Pani powiedziała, że jak schronisko wyleczy jej kota to ona wróci po niego. Po około 1,5 tygodnia pojawiła się po kociaka, jednak stwierdziła że nie jest on w pełni sprawny ponieważ jedno oczko ma zdecydowanie mniejsze i już go nie chce.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Paulusek i 430 gości