^^ KocI SzczEciN~~ /część 3

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon lis 30, 2009 22:03 Re: ^^ KocI SzczEciN~~ /część 3

Przewieźliśmy z Pixią Misiokota do Radzia. Misio jest na prawdę kochany. A jak jego DS? W tym tygodniu mam padnięty samochód, niestety w transporcie nie pomogę teraz :(
ObrazekObrazek

rudolfrudy

 
Posty: 533
Od: Śro sie 23, 2006 22:00
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lis 30, 2009 22:08 Re: ^^ KocI SzczEciN~~ /część 3

Widzieliście jakie u nas piękności w schronie umierają? :roll:
viewtopic.php?f=1&t=104250
Jakaś masakra normalnie... Takie cudo... :|
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 30, 2009 22:33 Re: ^^ KocI SzczEciN~~ /część 3

Gibutkowa to straszne ja nie mogę na takie coś spokojnie patrzeć.... urazy neurologiczne kojarza mi sie koszmarnie - z niewyleczalnym nie-wiadomo-czym.... To taka moja Pukunia tylko że w rudym futrze - i samotna, opuszczona, bez miłości i troski.... a powiem wam że kot w takim stanie bardzo ale to bardzo potrzebuje miłości. Czasem mam wrażenie że troski, uwagi i miłosci Puki wymaga teraz milion razy bardziej niż kiedykolwiek dotąd. Taki kot wie ze tylko czyjaś miłość i opieka moze mu pomóc przetrwać każdy kolejny dzień. A rudasek tam sam, w klatce... to straszne, straszne, straszne.... :(
Wyciagnijcie go ze schonu - nawet bez fachowego (masakrycznie kosztownego) leczenia będzie mu lepiej w miejscu gdzie ktoś sie bedzie o niego troszczył...
Obrazek

Istna

 
Posty: 1380
Od: Sob sty 19, 2008 14:25
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lis 30, 2009 22:52 Re: ^^ KocI SzczEciN~~ /część 3

Trzeba mieć gdzie go wyciągnąć :roll: Najgorsze jest to ze w schronie naszym jest totalna masakra. Już nawet nie chce mi sie pisać bo ręce i wszystko inne opada. Na wątku napisałam... Dodam tylko że zdarzało nam się zdrowe koty spod zastrzyku usypiającego wyciągać. Większość kotów jest w u nas w DT i na każdy kolejny przypadek nie ma już miejsca. Bo trzeba na szybko ze schronu wyciągać żeby nie uśpili. :cry: Na forum się dziewczyny dziwią że my nasze koty wysyłamy do DT i do Rudy i do Trójmiasta i po całej Polsce, bo u nas takie przekocenie a w schronie... umieralnia :( Takie są realia... tak to u nas wygląda :roll:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 30, 2009 23:00 Re: ^^ KocI SzczEciN~~ /część 3

nasz schron nie lepszy.... :roll: kotów w ogóle nie chcą - może to i lepiej juz wystarczy że psy mają tam gehennę
Nie wiem co powiedzieć - no fakt wszystko rozbije się o miejsce - i możliwości. Biedna biedna kocina.... :( I te oczy takie puste, smutne... nawet boję się sobie wyobrazic co on czuje...
IKA6 chciała dać dach nad głową rudemu ślepaczkowi z lotniska - moze wzięłaby rudziaczka od Ciebie Gibutkowa ? Wiem że niedowłady czy może inne schorzenia układu nerwowego to nie w kij dmuchał ale niewidzenie też pezcież jest ciężką niedolą...?
Obrazek

Istna

 
Posty: 1380
Od: Sob sty 19, 2008 14:25
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lis 30, 2009 23:02 Re: ^^ KocI SzczEciN~~ /część 3

rudolfrudy pisze:Przewieźliśmy z Pixią Misiokota do Radzia. Misio jest na prawdę kochany. A jak jego DS? W tym tygodniu mam padnięty samochód, niestety w transporcie nie pomogę teraz :(

Dom staly jest lekko przerazony niedaleka przyszloscia .Dom staly dawno juz myslal o dokoceniu a teraz histeryzuje w tytule: czy beda chcialy sikac do jednej kuwety,czy kocica nie zagryzie Misiokota ,czy Misiokot nie zagryzie kocicy itd. Chcialam dzisiaj zapisac kocice na sterylke a dom staly dostal prawie histerii ,ze kocica na pewno umrze,ze nie przezyje zabiegu ble,ble ble...
Dom staly wyhamowal z histeryzowaniem jak zapytalam czy woli patrzec jak kocica dostanie rujki i zgwalci Misiokota :ryk:
Co do transportu to musze szukac dwukrotnie, bo raz kocice na sterylke odstawic, a dwa Misia przewiezc do domku stalego . Nawiasem mowiac Dom Staly to znana niektorym postac IM ( inicjaly),ktora zalatwiala nam sliczne pantofelki powodziowe OP1 ;)

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lis 30, 2009 23:07 Re: ^^ KocI SzczEciN~~ /część 3

Istna pisze:nasz schron nie lepszy.... :roll: kotów w ogóle nie chcą - może to i lepiej juz wystarczy że psy mają tam gehennę
Nie wiem co powiedzieć - no fakt wszystko rozbije się o miejsce - i możliwości. Biedna biedna kocina.... :( I te oczy takie puste, smutne... nawet boję się sobie wyobrazic co on czuje...
IKA6 chciała dać dach nad głową rudemu ślepaczkowi z lotniska - moze wzięłaby rudziaczka od Ciebie Gibutkowa ? Wiem że niedowłady czy może inne schorzenia układu nerwowego to nie w kij dmuchał ale niewidzenie też pezcież jest ciężką niedolą...?

IKA ma nasze kotki też. Teraz 2 sztuki. Mamusie, której maluszki od razu po urodzeniu miały być uśpione (odeszły w DT bo zdążyły złapać jakiegoś mega wirusa w schronie). U nas się nie robi sterylek aborcyjnych w niskiej ciąży tylko czeka się aż kotka urodzi i usypia maluchy a kotce podkłada się do karmienia inne, większe. Taką jedna kotkę tak wymęczyli że ważyła niecały kilogram. Miałam ja na rękach, mój facet się prawie poryczał jak ja trzymał bo jej kręgosłup cały było widać.
Poza mamuśka ma jeszcze chorego kota na serce któremu w schronie nie dawali tabletek bo... zapominali :roll:
Wiesz... ona musi zdecydować, a ja nie chcę innemu kotkowi odbierać szansy kosztem drugiego. Ale dzięki za propozycję :1luvu: Podziałamy... może znów zdarzy się cud :roll:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 30, 2009 23:15 Re: ^^ KocI SzczEciN~~ /część 3

Gibutkowa pisze:
Istna pisze:nasz schron nie lepszy.... :roll: kotów w ogóle nie chcą - może to i lepiej juz wystarczy że psy mają tam gehennę
Nie wiem co powiedzieć - no fakt wszystko rozbije się o miejsce - i możliwości. Biedna biedna kocina.... :( I te oczy takie puste, smutne... nawet boję się sobie wyobrazic co on czuje...
IKA6 chciała dać dach nad głową rudemu ślepaczkowi z lotniska - moze wzięłaby rudziaczka od Ciebie Gibutkowa ? Wiem że niedowłady czy może inne schorzenia układu nerwowego to nie w kij dmuchał ale niewidzenie też pezcież jest ciężką niedolą...?

IKA ma nasze kotki też. Teraz 2 sztuki. Mamusie, której maluszki od razu po urodzeniu miały być uśpione (odeszły w DT bo zdążyły złapać jakiegoś mega wirusa w schronie). U nas się nie robi sterylek aborcyjnych w niskiej ciąży tylko czeka się aż kotka urodzi i usypia maluchy a kotce podkłada się do karmienia inne, większe. Taką jedna kotkę tak wymęczyli że ważyła niecały kilogram. Miałam ja na rękach, mój facet się prawie poryczał jak ja trzymał bo jej kręgosłup cały było widać.
Poza mamuśka ma jeszcze chorego kota na serce któremu w schronie nie dawali tabletek bo... zapominali :roll:
Wiesz... ona musi zdecydować, a ja nie chcę innemu kotkowi odbierać szansy kosztem drugiego. Ale dzięki za propozycję :1luvu: Podziałamy... może znów zdarzy się cud :roll:

Rudzielec skojarzył mi się z rudzielcem i tak doszłam do IkI 8) Ale fakt już jest obłożona chorymi ciężko by jej było... Serce boli jak się pomyśli o tym biedactwie - oby znalazł się ktos z możliwościami zabrania go z tamtego piekła
Obrazek

Istna

 
Posty: 1380
Od: Sob sty 19, 2008 14:25
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 01, 2009 6:20 Re: ^^ KocI SzczEciN~~ /część 3

Witam wszystkich
Ja jak zwykle z doskoku.
Co do schronu to byłam ponad tydzień temu i o dziwo nie było już dużo maluszków.
Za to widziałam dorosłe koty dogorywające .... okropny widok.
Jedna kotka po ropomaciczu, jedna po jakimś wypadku i były dwa słabiutkie maluszki.
Zabrałam stamtąd 3 miesięcznego kociaka dla którego wyjście stamtąd było ostatnim dzwonkiem.
Co do jego zdrowia .... jak ktoś ma czas to poczyta.

Vini został oddany przez swoją właścicielkę z tego względu, iż miał dość zaawansowany koci katar. W wyniku nie udzielenia pomocy miał całkowicie zamknięte lewe oczko. Pani powiedziała, że jak schronisko wyleczy jej kota to ona wróci po niego. Po około 1,5 tygodnia pojawiła się po kociaka, jednak stwierdziła że nie jest on w pełni sprawny ponieważ jedno oczko ma zdecydowanie mniejsze i już go nie chce. Przez następne 1,5 tygdnia nikt nie zechciał zaadoptować czarnego maluszka. Niestety po oględzinach weterynarza okazało się, że maluszek wyszedł z kociego kataru ale w chwili obecnej ma zapalenie oskrzeli.
Kilka następnych dni przyniosło dużo wiadomości na temat jego zdrówka. Wyszła b

ardzo silna anemia jak i liczba krwinek białych przekroczyła trzykrotnie granicę w tym granulocyty wynoszą 56 tysięcy a norma jest 6,8. :cry:
Na całe szczęście nie ma FIV ani FIP.
Ma bardzo rzadką chorobę krwi. Pasożyt umiejscawia się na komórce krwinki i po prostu ją rozwala. Przez to Viniuś nie może zwalczyć tego zapalenia już płuc a nie oskrzeli.Odporność organizmu jest obniżona. Mały dostaje antybiotyk i w tej chwili już steryd, glukozę. Robię mu kilka razy dziennie inhalacje, nie wiem czy one pomagają ale z pewnością nie szkodzą. Najgorsze jest to że wszytko spływa mu z zatok i czasami oddycha bidulek buzią co go męczy.
Sama choroba krwi daje 70 % powodzenia, jednak dodatkowo jest zapalenie i anemia.
Kociak biega, bawi się, normalnie się załatwia o jedzenie wręcz się awanturuje.
Na tą chorobę są tabletki, które podaje się przez 3 tygodnie jednak mają one skutki uboczne.
Wczoraj był dla Vincenta straszny dzień, nie mógł jeść 8 godzin do badania.
Niestety z tego powodu był bardzo poddenerwowany i nie dał sobie pobrać krwi do ponownego zbadania. Jeżeli chodzi o zapalenie płuc to jeden dzień jest czysto w płucach w drugi coś słychać. Po prostu w kratkę, nie przeszkadza jemu to w normalnym funkcjonowaniu. Mały polubił inhalacje w łazience i nie chce zbytnio z niej wychodzić. :P Przez weekend podawałam mu antybiotyk ale właściwie bez większych rezultatów. Tabletki, którymi leczy się chorą krew występują tylko w postaci ludzkiej. On jest malutki więc ludzka tabletka musiała zostać podzielona na 10 razy. Wczoraj na prośbę Pani Asi z Amicusa apteka zrobiła to dla kociaka. Późnym popołudniem odebrałam już lek. Problem jest w tym, że ona jest mega gorzka i może być problem w podawaniu proszku. Jako, że to jest okropny żarłok i właśnie obudził mnie bo pusto w miskach to dostał proszek przemycony w kurczaku. I nawet nie poczuł. On jest po prostu cudowny. Najbliższe dwa dni są bardzo ważne, zobaczymy jak zadziała lek i czy nie będzie przeciwwskazań do dalszego przyjmowania preparatu.

Obrazek

Obrazek

Tutaj słodziak już wygolony po wszystkich badaniach:
Obrazek

Na zdjęciach tego nie widać ale jest śliczny i mega kochanym kociakiem.

Pixia

 
Posty: 1375
Od: Wto paź 27, 2009 15:22
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 01, 2009 6:38 Re: ^^ KocI SzczEciN~~ /część 3

No tak,nie ma to jak zaczac dzien takimi informacjami:(((
Pixia dlaczego te koty w schronie dogorywaja? Co im jest?:(( Strasznie biedniusi ten czarny maluszek ,miejmy nadzieje ze wylize sie z choroby :cry:

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 01, 2009 7:24 Re: ^^ KocI SzczEciN~~ /część 3

Kya piszę co widziałam i byłam trochę w szoku bo znaczna większość to były koty dorosłe.
Coś mi się wydaje, że po prostu maluszki padają same.
Bo wiem, że jeszcze zdarzają się mioty nawet miesięczne ale z pp jest ciężko wygrać.
Zabrałam dwie siostry ze schronu ponad miesiąc temu (to było tam 16 maluchów i 1 kotka dorosła) i jedna odeszła.
Obecnie mam Lenkę, której udało się wygrać z pp ale do tej pory potrafi kichnąć.
Co do Vincenta to siedział tam 3 tygodnie więc zdecydowałam, że jednak ma silny organizm skoro tyle tam wytrzymał. Bardzo dobrze sobie radzi z chorobą. Zachowuje się jak normalny kociak, biega, szaleje, ładnie się załatwia. Najważniejsze jest dla niego JEDZENIE. Więc jestem dobrej myśli.

Pixia

 
Posty: 1375
Od: Wto paź 27, 2009 15:22
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 01, 2009 8:50 Re: ^^ KocI SzczEciN~~ /część 3

witam
Pixia to co robisz to po prostu niesamowite - od zawsze żyję w przeświadczeniu że w schronie nie ma kotów - znajoma mieszka niedaleko schroniska i mówi że wszystkie koty schroniskowe stołują się u niej, ma dochodzące całe stado....
Kciuki trzymam za Vincenta i innych kocich szczęściarzy - bo schronisko to chyba jednak wyrok śmierci :?
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 01, 2009 11:06 Re: ^^ KocI SzczEciN~~ /część 3

Zadam glupie pytanie,uwaga: Czy ktos moglby rano ( 8.00 godz) zaiwzc moja Izke do TOZ z kotem na sterylke?
No,ok....wiem ze to bylo pytanie retoryczne :mrgreen:

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 01, 2009 11:24 Re: ^^ KocI SzczEciN~~ /część 3

No i Cię zaskoczę, bo jutro mam dyżur na 10 i mogłabym podjechać. Ale nie wiem, czy się do 8 wyrobię - mogłaby być 8.30?? :)
Kodak, Agent i Puszkin oraz CTR Admirał
Obrazek Obrazek

DorotaEm

 
Posty: 384
Od: Pt paź 09, 2009 17:53
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 01, 2009 11:34 Re: ^^ KocI SzczEciN~~ /część 3

Pixia pisze:Vini został oddany przez swoją właścicielkę z tego względu, iż miał dość zaawansowany koci katar. W wyniku nie udzielenia pomocy miał całkowicie zamknięte lewe oczko. Pani powiedziała, że jak schronisko wyleczy jej kota to ona wróci po niego. Po około 1,5 tygodnia pojawiła się po kociaka, jednak stwierdziła że nie jest on w pełni sprawny ponieważ jedno oczko ma zdecydowanie mniejsze i już go nie chce.


Babę bym własnoręcznie zatłukła :evil: młotkiem :evil: :evil:

Przypomniał mi się przypadek podobnego kretynizmu u nas w schronie - przychodzi koleś z dzieckiem i mówią że oni chca malusieńkiego koteczka (przy czym pokazują dłońmi rozmiar takiego 2-miesięcznego), bo... poprzedni im niedawno z balkonu wypadł. Jak dobrze że byłam na tyle zszokowana że nie byłam sie w stanie ruszyć bo bym dzień skończyła na komisariacie oskarżona o ciężkie pobicie :evil: :evil: :evil:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Paulusek i 430 gości