FIV+

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 17, 2010 9:51 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

[quote="joshua_ada":21c66kam]Z tłumaczeniem mogłabym pomyśleć. Ale nie w perspektywie szybszej niż najbliższe 2 tyg.[/quote:21c66kam]

Dzięki. :D

I spoko - nie pali się [i:21c66kam]aż tak[/i:21c66kam]. 8)
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 11:03 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro mar 17, 2010 12:24 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Agn pisze:
joshua_ada pisze:Z tłumaczeniem mogłabym pomyśleć. Ale nie w perspektywie szybszej niż najbliższe 2 tyg.


Dzięki. :D

I spoko - nie pali się aż tak. 8)


Ja też mogę spróbować. Dogadamy się z joszua ada...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 17, 2010 13:37 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

mziel52 pisze:Tu kolejny link ważny jak myślę.
http://winnfelinehealth.blogspot.com/20 ... rmany.html

Zwłaszcza to zdanie:
The median survival time of FIV-infected cats was not significantly different from non-infected cats. [ Średnia przeżycia kotów zarażonych FIV nie jest znacząco różna od niezarażonych].

Gorzej jest z białaczką, którą zresztą łatwiej się zarazić. Ale na nią są szczepienia.

Badania prowadzono w ciągu 10 lat na dużej populacji kotów (ponad 17 tys.), klientów klinik weterynatyjnych.


Oto cytat z podlinkowanej strony. To jest streszczenie artykułu wydrukowanego w weterynaryjnym czasopismie niemieckim .

Prevalence of feline immunodeficiency virus and feline leukaemia virus among client-owned cats and risk factors for infection in Germany.
Gleich SE, Krieger S, Hartmann K.

This study determined prevalence and risk factors for retrovirus infection in a large population of cats in Germany over a 10-year period. Client-owned cats (17,462) were tested for the presence of feline immunodeficiency virus (FIV) antibodies or feline leukaemia virus (FeLV) antigen. A subset of 100 cats was evaluated to determine their survival times. Of the 17,289 cats, 563 tested positive for anitibodies against FIV. The prevalence was 3.2% and did not change significantly between 1993 and 2002. FeLV antigen was found in 638 cats. The prevalence of FeLV decreased significantly during this time from 6% to 1%. Forty-two cats were positive for both viruses. Living in a multi-cat household did not influence the risk of retroviral infection. Risk factors for FIV infection were male gender, older age, mixed breed, access to outdoor, aggressive behavior, and FeLV co-infection. Risk factors for FeLV infection included contact with other cats, aggressive behavior, and FIV co-infection. Vaccination and testing programs appear to be effective in decreasing FeLV infection. The median survival time of FIV-infected cats was not significantly different from non-infected cats. FeLV-infected cats had significantly shorter median survival times than non-infected cats. [VT]


Related articles:
Little S, Sears W, Lachtara J, Bienzle D. Seroprevalence of feline leukemia virus and feline immunodeficiency virus infection among cats in Canada. Can Vet J. 2009;50(6):644-648.

Levy JK, Scott HM, Lachtara JL, Crawford PC. Seroprevalence of feline leukemia virus and feline immunodeficiency virus infection among cats in North America and risk factors for seropositivity. J Am Vet Med Assoc. Feb 1 2006;228(3):371-376.


"Częstość występowania zakażenia wirusami FIV i FeLV wśród kotów domowych i czynniki ryzyka tych zakażeń w Niemczech."

"Celem pracy jest ustalenie częstości zakażenia retrowirusami w dużej populacji niemieckich kotów w okresie obejmującym około 10 lat, a także określenie czynników ryzyka tego zakażenia.
Przetestowano 17 462 koty testami w kierunku FIV oraz FeLV (w przypadku FIV był to test na przeciwciała a w przypadku FeLV był to test wykrywający wirusa).
Podgrupa kotów licząca 100 osobników oceniona została także pod kątem długości życia.
Wśród przebadanych 17289 kotów 563 koty miały pozytywne wyniki testu na FIV. Częstość występowania zakażenia wyniosła 3,2% i nie zmieniała się w sposób znaczący w badanych okresie (1993-2002)
W tej samej grupie stwierdzono obecność wirusa FeLV u 638 kotów. Częstość zakażenia wirusem białaczki znacznie zmalała w tym czasie. Z 6% do 1 %.
42 koty były zakażone jednocześnie FIV oraz FeLV.
Okazało się, że życie w wielozakoconym domu nie podnosi ryzyka zakażenia retrowirusem. Czynnikami ryzyka w przypadku FIV są: płeć męska, starszy wiek, nieznane pochodzenie, możliwość wychodzenia, agresywne zachowanie oraz współwystępujące zakażenie FeLV.
Czynnikami ryzyka w przypadku FeLV są: kontakt z innymi kotami, agresywne zachowanie, współwystepowanie zakażenia wirusem FIV.
Program szczepień i wykrywanie białaczki przy pomocy testów okazały się bardzo skuteczne w obniżeniu częstości zakażenia tą chorobą.
Średnia długość życia kotów zarażonych wirusem FIV nie była w sposób istotny różna od średniej długości życia kotów niezarażonych.
Koty zarażone wirusem białaczki miały średnią długość życia w sposób istotny krótszą niż koty niezarażone."

Pytanie do innych znających angielski, czy nie popełniłam jakieś błędu.
Ostatnio edytowano Czw mar 18, 2010 7:52 przez mimbla64, łącznie edytowano 4 razy
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14767
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro mar 17, 2010 13:53 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Mam artykuł pt."Differentiation of Feline Immunodeficiency Virus Vaccination, Infection, or Vaccination and Infection in Cats."

Background: Serodiagnosis of feline immunodeficiency virus (FIV) is complicated by the use of a formalin-inactivated whole-virus FIV vaccine. Cats respond to immunization with antibodies indistinguishable from those produced during natural infection by currently available diagnostic tests, which are unable to distinguish cats that are vaccinated against FIV, infected with FIV, or both.
Hypothesis: An enzyme-linked immunosorbent assay (ELISA) etecting antibodies against formalin-treated FIV whole virus and untreated transmembrane peptide will distinguish uninfected from infected cats, regardless of vaccination status.
Animals: Blood samples were evaluated from uninfected unvaccinated cats (n 5 73 samples), uninfected FIV-vaccinated cats (n 5 89), and FIV-infected cats (n 5 102, including 3 from cats that were also vaccinated).
Methods: The true status of each sample was determined by virus isolation. Plasma samples were tested for FIV antibodies by a commercial FIV diagnostic assay and an experimental discriminant ELISA.
Results: All samples from uninfected cats were correctly identified by the discriminant ELISA (specificity 100%). Of the samples collected from FIV-infected cats, 99 were correctly identified as FIV-infected (sensitivity 97.1%).
Conclusions and Clinical Importance: With the exception of viral isolation, the discriminant ELISA is the most reliable assay for diagnosis of FIV. A practical strategy for the diagnosis of FIV infection would be to use existing commercial FIV antibody assays as screening tests. Negative results with commercial assays are highly reliable predictors for lack of infection. Positive results can be confirmed with the discriminant ELISA. If the discriminant ELISA is negative, the cat is probably vaccinated against FIV but not infected. Positive results are likely to represent infection."

Nie bardzo mam teraz czas, żeby próbować go przetłumaczyć, być może jest w nim wyjaśniona kwestia co i jak jest badane.
Artykuł jest w pdf, mogę podesłać komuś chętnemu do tłumaczenia.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro mar 17, 2010 21:20 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

[quote="mimbla64":1r7fzjl6]
Przetestowano 17 462 koty testami w kierunku FIV oraz FeLV [b:1r7fzjl6]( w przypadku FIV był to test na przeciwciała a w przypadku FeLV antygen? (czyli były to testy wykrywające wirusa?)[/b:1r7fzjl6][/quote:1r7fzjl6]
Tak.
Odnośnie testów. Testy Elisa [płytkowe] mogą zawierać odczynniki wykrywające albo antygen [czyli w sumie obecność samego wirusa] lub przeciwciała [odpowiedź immunologiczna organizmu na infekcję wirusem]. Każdy test ma info od producenta na opakowaniu. Z tekstu wynika, że do badań użyto testu na FeLV wykrywającego antygen, czyli samego wirusa.
Testy na FIV wykrywają przeciwciała [nie spotkałam się z innym typem testu]. Jest to o tyle wystarczające, że inaczej niż w przypadku białaczki wystarczy, że kot przeszedł wiremię raz, a jego organizm wytwarza przeciwciała na całe życie, a kot staje się nosicielem wirusa. [Nie ma jak przy FeLV - `remisji`, kiedy to przeciwciała nie są wykrywane.]


[quote="mimbla64":1r7fzjl6][b:1r7fzjl6]antygenu (wirusa?) FeLV [/b:1r7fzjl6]u 638 kotów. [/quote:1r7fzjl6]
Tak.


[quote="mimbla64":1r7fzjl6][b:1r7fzjl6]nierasowe pochodzenie[/b:1r7fzjl6][/quote:1r7fzjl6]
Najprawdopodobniej chodzi o `nieznane` pochodzenie. "Mixed breed" - to w sumie - "mieszanka ras", chodzi o to, że zwykle w hodowlach koty są testowane na obecność wirusa FIV/FeLV, a z tzw. `wolnego krycia` nie wiadomo kim był ojciec, więc nie można przewidzieć, czy nie przekazał wirusów kociętom i matce.
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 11:03 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw mar 18, 2010 7:45 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Dzięki Agn. Już poprawiam. :)
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14767
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw mar 18, 2010 9:23 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

W kolejnym artykule "High prevalence of feline immunodeficiency virus (FIV) and feline leukemia virus (FeLV) in Slovenia" są między innymi porównywane wyniki testów ("kliniczny", ELISA, PCR i nPCR).
Fragment artykułu:
"Our study showed that more outdoor living cats were determined positive (65 % FIV- and 61.1 % FeLV-positive cats), which is in accordance with previous studies that have also shown that outdoor cats are at a higher risk of infection (O’Connor et al., 1991; Pennisi, 1994; Tozon, 1995; Arjona et al., 2000; Lee et al.,2002) due to their more frequent exposure to these and other infectious agents.
In our study both infections were more common in male cats (71.4 % FIVand 80 % FeLV-positive). This finding is also in agreement with the study results presented by Arjona et al., (2000), Yilmaz et al., (2000), Lee et al., (2002),Maruyama et al., (2003). Bites appear to be one of the most efficient modes of transmission and are more frequently expressed among more aggressive male cats (Yamamoto et al., 1989). On the other hand, Bandecchi et al., (2006) found no differences in prevalence between sexes of cats. However, the differences in the rate of FIV positivity among cats have been explained especially in the sense that estradiol may protect peripheral lymphocytes from apoptosis after stimulation (Hofmann-Lehmann et al., 1998), which makes female cats more efficiently protected from FIV infection."

W artykule "Epidemiology of Feline Leukaemia and Feline Immunodeficiency Virus Infections in the Czech Republic" między innymi została pokazana zależność między rasą, "stylem życia", płcią i szczepieniami a zakażeniem Fiv, FeLV oraz FIV/FeLV.
Pdf dostępne chętnym do tłumaczenia.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw mar 18, 2010 21:36 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Jana pisze:
Jana pisze:Mam pytanie do Zofii&Saszy i kristinbb - dlaczego izolujecie swoje koty z FIV od tych ujemnych?


Nadal nie rozumiem po co wobec tego siatka u Zofii i Saszy.

I byłabym wdzięczna jeśli za odpowiedź osób, które zapytałam :D

BTW - czy ktoś jeszcze ma w domu FIVka, którego izoluje?


Aż się zastanawiłam dlaczego ja naprawdę izoluję koty....:lol:
Ze względu na Czekoladowego Joe "exotyka".
Cesar(FIV+) był z dziewczynami sam przez pół roku i nie był izolowany.

Kiedy przyjechał Czekolada, to wprawił w osłupienie moje koty i mnie.
Był plaskaty 8O
Siorbał przy piciu wody , ciamkał jak świnka przy jedzeniu, ciągał nosem bez skrępowania,
nie miauczał tylko na cały głos wydzierał się mrrrrrrau...
I niczym się nie przejmował.

Dziewczyny zamurowało a Cesar(FIV+) plus uznał,że należy go tępić,
bo to nie jest kot.
Obwąchiwał plaskatego z wielkim zdumieniem w oczach
i miał minę: "Nie to jest niemożliwe, to nie jest na pewno kot..." 8O
A że Czekolada jako kot wychodzący znał się pewnie na walkach,
to wolałam niedopuścić do tego.
Było stopniowe oswajanie .
Po roku czasu koty na tyle oswoiły się z Czekoladą ,że jest normalnie i spokojnie,
ale kiedy wyjeżdżam to na wszelki wypadek i dla mojego świętego spokoju izoluję.

Czasami jest taka dziwna izolacja.
FIVKI i dziewczyny siedzą w sypialni a Czekoladowy siedzi w saloonie.
Czekoladowy ma ok. 15 lat. Cesar (FIV+) ma 6 lat.
Mógłby zrobić krzywdę Czekoladce, bo to jednak wiekowy koteczek
aczkolwiek z wielkim wigorem.

Kiedy przyjechał Oskar(FIV+) to został dla odmiany wielkim przyjacielem Czekolady.
Ale Milenka uznała,że Oskar jest za szybki, za dużo go wszędzie
i zaczęła zachowywać się agresywnie w stosunku do Oskara.
Milenka jest mocno niedowidzącą koteczką i może dlatego nie lubi szybkiego Oskarka.
I znowu powód ,żeby izolować jak mnie nie ma.

Generalnie stado jest bardzo spokojne i każdy wie co mu wolno a co nie,
W nocy wszyscy śpią na swoich miejscach i nikt nie jest izolowany.
Wystarczy ,że wyłączę światło i wszyscy śpią.
Wstają razem ze mną... :lol:

Myślę,że przy kotach z FIV każdy musi wypracować własną metodę postępowania,
bo to zależy od charakterów kotów i układu w stadzie
jak również dużo zależy od charakteru Dużej lub Dużego. :wink:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt mar 19, 2010 16:28 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

kristinbb pisze:
Jana pisze:
Jana pisze:Mam pytanie do Zofii&Saszy i kristinbb - dlaczego izolujecie swoje koty z FIV od tych ujemnych?


Nadal nie rozumiem po co wobec tego siatka u Zofii i Saszy.

I byłabym wdzięczna jeśli za odpowiedź osób, które zapytałam :D

BTW - czy ktoś jeszcze ma w domu FIVka, którego izoluje?


Aż się zastanawiłam dlaczego ja naprawdę izoluję koty....:lol:
Ze względu na Czekoladowego Joe "exotyka".
Cesar(FIV+) był z dziewczynami sam przez pół roku i nie był izolowany.

Kiedy przyjechał Czekolada, to wprawił w osłupienie moje koty i mnie.
Był plaskaty 8O
Siorbał przy piciu wody , ciamkał jak świnka przy jedzeniu, ciągał nosem bez skrępowania,
nie miauczał tylko na cały głos wydzierał się mrrrrrrau...
I niczym się nie przejmował.

Dziewczyny zamurowało a Cesar(FIV+) plus uznał,że należy go tępić,
bo to nie jest kot.
Obwąchiwał plaskatego z wielkim zdumieniem w oczach
i miał minę: "Nie to jest niemożliwe, to nie jest na pewno kot..." 8O
A że Czekolada jako kot wychodzący znał się pewnie na walkach,
to wolałam niedopuścić do tego.
Było stopniowe oswajanie .
Po roku czasu koty na tyle oswoiły się z Czekoladą ,że jest normalnie i spokojnie,
ale kiedy wyjeżdżam to na wszelki wypadek i dla mojego świętego spokoju izoluję.

Czasami jest taka dziwna izolacja.
FIVKI i dziewczyny siedzą w sypialni a Czekoladowy siedzi w saloonie.
Czekoladowy ma ok. 15 lat. Cesar (FIV+) ma 6 lat.
Mógłby zrobić krzywdę Czekoladce, bo to jednak wiekowy koteczek
aczkolwiek z wielkim wigorem.

Kiedy przyjechał Oskar(FIV+) to został dla odmiany wielkim przyjacielem Czekolady.
Ale Milenka uznała,że Oskar jest za szybki, za dużo go wszędzie
i zaczęła zachowywać się agresywnie w stosunku do Oskara.
Milenka jest mocno niedowidzącą koteczką i może dlatego nie lubi szybkiego Oskarka.
I znowu powód ,żeby izolować jak mnie nie ma.

Generalnie stado jest bardzo spokojne i każdy wie co mu wolno a co nie,
W nocy wszyscy śpią na swoich miejscach i nikt nie jest izolowany.
Wystarczy ,że wyłączę światło i wszyscy śpią.
Wstają razem ze mną... :lol:

Myślę,że przy kotach z FIV każdy musi wypracować własną metodę postępowania,
bo to zależy od charakterów kotów i układu w stadzie
jak również dużo zależy od charakteru Dużej lub Dużego.
:wink:


Dobrze godo, dać jej wódki :twisted:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 25, 2010 18:48 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Znalazłam ten wątek za późno :(
Kotka rodziców okazała się FIVkiem a raczej jego nosicielką przez 14 lat, nigdy nie chorowała. Piekło rozpętało się jak kotka zaczęła mieć problemy z jedzeniem przez zapalenie zęba wywołane kamieniem nazębnym. Pierwszy wet jej nawet nie zajrzał do pyszczka, druga wetka zajrzała, pobrała krew, podała steryd (wbrew zastrzeżeniom) i silny antybiotyk (dopiero na moją prośbę) i odprawiła do domu.
W wynikach krwi praktycznie nie było leukocytów poza tym wszystko w normie, w testach wyszedł FIV. Wet zdyskwalifikowała kota jako nadającego się do zabiegu a jeśli nawet "to czego się pani właściwie spodziewa po tej operacji"?
Zmieniliśmy lecznicę, stan kota się bardzo pogarszał, przestał samodzielnie jeść był karmiony strzykawką, termin zabiegu po ponownym badaniu krwi został wyznaczony dopiero na za tydzień. Leukocyty były w normie, pozostałe parametry też.
przyjechałam do rodziców na dzień przed operacją i obejrzałam kotu pyszczek, w okolicy zęba rozwinęła się martwica, pojawił się katar i łzawienie, kotka delikatnie kiwała głową. Było już za późno na zabieg, ale nie udało mi się przekonać domowników do eutanazji. W wyniku narkozy nastąpiło uszkodzenie układu nerwowego, prawdopodobnie móżdżku. Dobę po zabiegu kotka miała niezborność ruchową, szerokie źrenice nie reagujące na światło, nadpobudliwość na dźwięki. Na początku weci myśleli, że to alergia na lek przeciwbólowy, ale po kolejnych godzinach było widać, że jest już bardzo źle. Nie męczyliśmy jej dłużej.
Błąd na błędzie, straciliśmy cudownego kota :( Ona żyła spokojnie z tą chorobą przez tyle lat, steryd pogorszył jej stan dosłownie z dnia na dzień :(

Fetka była kotką wychodzącą, ale tylko na teren ogródka nigdy nie zapuszczała się dalej. Nie kontaktowała się z innymi kotami, nawet z drugą rezydentką (zdrową). FIV zaraziła się prawdopodobnie w ciągu pierwszych dwóch lat życia. Mimo, że była szybko wykastrowana nadal miała objawy rujki, przyciągała kocury, potem to minęło.
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Pt mar 26, 2010 0:06 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

15piętro - strasznie mi przykro...

Niestety, niektórych wetów tez trzeba by edukować.

Przytulam.
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 11:03 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt mar 26, 2010 9:11 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Bardzo mi przykro... :(
Zupełnie niedawno rozmawiałam z pewnym wetem o FIV.
Na pytanie, gdzie szukać wiarygodnych informacji, odpowiedział mi - "w necie" :roll:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt mar 26, 2010 9:33 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Średnia długość życia kotów zarażonych wirusem FIV nie była w sposób istotny różna od średniej długości życia kotów niezarażonych.
Koty zarażone wirusem białaczki miały średnią długość życia w sposób istotny krótszą niż koty niezarażone."


a ostatnio gdzies czytalam, ze fivki zyja maksymalnie 4-5 lat :wink:
No bardzo mnie ten njus cieszy... przekażę naszemu Fadkowi :D

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Pt mar 26, 2010 11:19 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

15pietro pisze:Znalazłam ten wątek za późno :(
Kotka rodziców okazała się FIVkiem a raczej jego nosicielką przez 14 lat, nigdy nie chorowała. Piekło rozpętało się jak kotka zaczęła mieć problemy z jedzeniem przez zapalenie zęba wywołane kamieniem nazębnym. Pierwszy wet jej nawet nie zajrzał do pyszczka, druga wetka zajrzała, pobrała krew, podała steryd (wbrew zastrzeżeniom) i silny antybiotyk (dopiero na moją prośbę) i odprawiła do domu.
W wynikach krwi praktycznie nie było leukocytów poza tym wszystko w normie, w testach wyszedł FIV. Wet zdyskwalifikowała kota jako nadającego się do zabiegu a jeśli nawet "to czego się pani właściwie spodziewa po tej operacji"?
Zmieniliśmy lecznicę, stan kota się bardzo pogarszał, przestał samodzielnie jeść był karmiony strzykawką, termin zabiegu po ponownym badaniu krwi został wyznaczony dopiero na za tydzień. Leukocyty były w normie, pozostałe parametry też.
przyjechałam do rodziców na dzień przed operacją i obejrzałam kotu pyszczek, w okolicy zęba rozwinęła się martwica, pojawił się katar i łzawienie, kotka delikatnie kiwała głową. Było już za późno na zabieg, ale nie udało mi się przekonać domowników do eutanazji. W wyniku narkozy nastąpiło uszkodzenie układu nerwowego, prawdopodobnie móżdżku. Dobę po zabiegu kotka miała niezborność ruchową, szerokie źrenice nie reagujące na światło, nadpobudliwość na dźwięki. Na początku weci myśleli, że to alergia na lek przeciwbólowy, ale po kolejnych godzinach było widać, że jest już bardzo źle. Nie męczyliśmy jej dłużej.
Błąd na błędzie, straciliśmy cudownego kota :( Ona żyła spokojnie z tą chorobą przez tyle lat, steryd pogorszył jej stan dosłownie z dnia na dzień :(

Fetka była kotką wychodzącą, ale tylko na teren ogródka nigdy nie zapuszczała się dalej. Nie kontaktowała się z innymi kotami, nawet z drugą rezydentką (zdrową). FIV zaraziła się prawdopodobnie w ciągu pierwszych dwóch lat życia. Mimo, że była szybko wykastrowana nadal miała objawy rujki, przyciągała kocury, potem to minęło.


No tak - dla Was tragedia, a dla żyjących FIV-ków, właściwie dobra wiadomość :cry: Potwierdza, że koty FIV+ mogą żyć dłuuugo...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 01, 2010 13:01 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Przypomnę, że są do przetłumaczenia artykuły dot. badań nad FIV.
Na przykład:
"High prevalence of feline immunodeficiency virus (FIV) and feline leukemia virus (FeLV) in Slovenia" i "Epidemiology of Feline Leukaemia and Feline Immunodeficiency Virus Infections in the Czech Republic" (tam między innymi została pokazana zależność między rasą, "stylem życia", płcią i szczepieniami a zakażeniem Fiv, FeLV oraz FIV/FeLV).

Ktoś chętny czy może temat został już wyczerpany?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 119 gości